JazdaMiejska.pl | moto magazyn

Radom prawie jak Bydgoszcz

Data publikacji: 2010-07-27

Kartingowcy z regionu przyzwyczaili nas do tego, że z radomskiego toru wracają z trofeami. Nie inaczej było w miniony weekend.

Czy jest miejsce, w którym zawodnicy BTM-u czują się równie pewnie, jak na swoim "domowym" torze w Bydgoszczy? Wszystko wskazuje na to, że jest. To obiekt w odległym o blisko dwieście kilometrów od granic naszego województwa Radomiu.

- Bardzo dobrze czuję się na tym torze - podkreśla Hubert Ptaszek. - Jest co prawda trochę wąsko, przez co nie ma za wiele miejsca na wyprzedzanie, ale naprawdę lubię tu jeździć.

Torunianin w maju wygrał w tym miejscu drugą rundę tegorocznych międzynarodowych mistrzostw Polski w kategorii KF2. Podczas pierwszej przegrał tylko z Patrykiem Kempińskim z... BTM-u Bydgoszcz. Po obu wyścigach objął prowadzenie w krajowym czempionacie, podobnie jak jego młodszy brat Patryk, startujący w kategorii KF3.

Hubert Ptaszek do Radomia ponownie zawitał w minioną sobotę. Start w zawodach o Puchar Ministra Sportu i Turystyki pierwotnie miał być dla niego dobrym przetarciem przed najważniejszymi wyścigami w sezonie. Dodajmy, że już za niespełna dwa tygodnie w Zielonej Górze będą decydowały się losy tytułów mistrzów Polski, za trzy - większość zawodników krajowej czołówki weźmie udział w Europejskim Finale ROK, który odbędzie się właśnie na radomskim torze. Warto tu nadmienić, że zawodnicy ścigający się o puchar ministra rywalizują w kategoriach ROK. Jak tym razem poszło starszemu z braci Ptaszków?
- Jakoś udało się wygrać - opisuje krótko i skromnie zawodnik teamu wyścigowego Karo BHZ Racing.

Poza Hubertem w Radomiu w minioną sobotę rywalizowało jeszcze trzech innych reprezentantów Bydgoskiego Towarzystwa Motorowego. Również oni zaprezentowali się naprawdę dobrze. Marcin Jagła, drugi z zawodników zespołu Karo BHZ Racing startujący w klasie open o Puchar Głównej Komisji Sportu Kartingowego, ustąpił pola jedynie Wiktorowi Borowiakowi z Automobilklubu Morskiego. Na podium załapał się też Marcel Jastrzębowski, który w klasie E-60 był ostatecznie trzeci. Ta sztuka tym razem nie udała się jedynie Marcinowi Brzezińskiemu, który mimo wszystko także może być dumny ze swojego startu. W kategorii MiniROK o Puchar MSiT zajął dobre, szóste miejsce. Sympatyczny bydgoszczanin ścigał się także w kategorii Młodzik 60. Tą rywalizację zakończył na ósmej pozycji.

-Mogłoby być jeszcze lepiej, gdyby nie problemy techniczne - podkreśla Ireneusz Brzeziński, tata młodego zawodnika. - Marcin w sobotę był naprawdę szybki. Miał trzecie miejsce w czasówce, jednak nagłe kłopoty z gaźnikiem uniemożliwiły nam podjęcie walki o zwycięstwo.

Autor: Tomasz Niejadlik

Dodaj komentarz do artykułu

Treść *
Autor *
Kontakt ( tylko do wiadomości Redakcji )
* - pole wymagane

Uwaga! Redakcja nie odpowiada za treści i tematy publikowane w dziale "Komentarze".
Redakcja ma prawo usunąć komentarz jeśli uzna go za niezgodny z prawem, obraźliwy lub szkodliwy.
Komentarz przez Ciebie dodany zostanie opublikowany niezwłocznie po zaakceptowaniu przez Redaktora.

Komentarz do artykułu
Brak komentarzy.
SZUKAJ W SERWISIE!
Copyright © Fabryka Dobrych Pomysłów, 2009 - 2012r. O nas | Polityka prywatności | Reklama | Katalog firm Nasze strony: Modelmania | OtoModel | Magazyn RC AUTA