W poniższym artykule znajdziecie kilka najciekawszych premier, które miały miejsce w dobiegającym właśnie końca roku 2014. Nasze zestawienie jest bardzo subiektywne i być może są auta, które są lepsze, szybsze czy ładniejsze, ale nie sposób jest je wszystkie tu opisać W końcu było ich naprawdę sporo! No to do dzieła!

Citroen C4 Cactus

Samochód o bardzo osobliwej nazwie i wyglądzie. Łączy w sobie dwie cechy, które w dzisiejszych czasach są bardzo ważne. Jest zarówno tani i nieskomplikowany, ale zarazem może być gadżetem dla osób, które lubują się w sprzętach z pewnym owocem w logo. Citroen stworzył samochód, który swoim stylem może konkurować z takimi autami jak Mini, ale przy tym swoją ceną nie przyprawia o zawroty głowy. Cena poniżej 70 000 zł za przyzwoicie wyposażony model z silnikiem 1.2 PureTech 110 KM to bardzo dobra cena. Lans na dzielni i wyróżnienie z tłumu gratis.

Fiat 500X

Fiat kuleje, wręcz się czołga. W swojej ofercie ma odgrzewane kotlety w postaci Punto, Bravo czy Linei. Ale... jest małe światełko w tunelu. O to model 500X, dziecko współpracy Fiata z Jeep'em (500X to bliźniak Renegate). Tak tak to jest po modelach 500L, 500L Trekking i 500L Living kolejny klon legendy tej włoskiej marki. Jednak w przypadku najnowszego modelu klon całkiem udany. Samochód nie wygląda jak "pięćsetka" na sterydach, lecz jak atleta na szczudłach. Wyższy prześwit, napęd na cztery koła i mocne silniki. Czyli coś czego brakowało chociażby w modelu 500L Trekking, z którego Fiat na siłę próbował uczynić samochód idealny na bezdroża (HA HA). Już teraz wiadomo, że do wyboru będzie silnik 1.4 Turbo o mocy 140 KM czy dwulitrowy MultiJet o tej samej mocy. A to podobno nie koniec, do gamy mają trafić jeszcze mocniejsze motory! Oby Fiat nie zabił nas ceną, bo auto zapowiada się ciekawie.

Renault Twingo

Jest! W końcu ktoś odważył się stworzyć coś szalonego! I nie chodzi tu o ogromne moce czy samojeżdżące samochody... recepta na szaleństwo jest dużo prostsza. Napęd na tylne koła i silnik również z tyłu! I nie chodzi tu o warte setki tysięcy złotych Ferrari czy Porsche... tylko o małe miejskie toczydełko. Czy to jest ergonomiczne? Czy auto przez to prowadzi się lepiej? A kogo to obchodzi! To jest powrót do korzeni motoryzacji. Teraz każdy pamiętający czasy Fiata 126p może mieć namiastkę tego auta w najnowszym Renault Twingo. W wyglądzie można doszukać się nawiązania do legendarnego modelu 5, jednak wielu ludzi widzi w tym aucie... Fiata 500. Ale to chyba tylko komplement dla małej "Renówki". A teraz szczerze, kto z Was nie ma ochoty sprawdzić czy Twingo nie zamiata tyłem na śniegu?

Subaru WRX STi

Jeżeli mam być szczery to tylko moja miłość do legendy Subaru Imprezy sprawiła to, że ten samochód znalazł się w tym zestawieniu. Subaru robi wszystko, żeby ludzie przestali ten samochód kochać, a tylko go co najwyżej lubić. Pozostawienie słynącego z poważnych awarii silnika 2.5 Turbo (mimo, że Subaru ma w ofercie nowy i mocny motor 2.0 DIT znany m.in. z Forestera XT czy WRX z rynku US), usunięcie z nazwy "Imprezy" to strzały w kolano. Pozostał wspaniały dźwięk silnika boxer i świetne osiągi, ale mówiąc po dziadkowemu - to już nie to samo. Mimo wszystko z szacunku dla poprzednich modeli, w szczególności dla klasycznej już dziś odmiany GT uważam, że nowe WRX STi jest ciekawą premierą tego roku, która budziła bardzo dużo emocji i spekulacji. Mimo, że praktycznie identyczna Impreza jest już dostępna na rynku w Stanach Zjednoczonych od kilku lat. Co by nie mówić... i tak pragnę dosiąść sterów tego auta... bo... bo to Subaru!

Jaguar F-Type Coupe

Nieziemsko piękny i diabelsko szybki. W zasadzie na tym możemy poprzestać opis tego samochodu. Samochodu, który udowadnia, że Brytyjczycy potrafią budować wspaniałe auta. Długa maska, łagodnie opadający tył, z boku kształt klina... wydaje się to takie proste, a jednak tylko "wyspiarze" posiadają umiejętność przelania tego na kartkę papieru. Najlepszymi dowodami na to są modele Astona Martina czy właśnie opisywany Jaguar F-Type. Pod maską, a jakże by inaczej, potężne silniki 3.0 V6 i 5.0 V8. Ten drugi swoją mocą sięga niemal magicznych pół tysięcy koni mechanicznych. Cenę przemilczymy. Wszak Brytyjczycy to gentelmeni, a ci o pieniądzach nie rozmawiają.

Mercedes AMG GT

Atak przeprowadzony z Wielkiej Brytanii na sektor sportowych GT był bardzo silny. Jaguar F-Type bardzo mocno namieszał, ale Niemcy nie pozostali im dłużni. Wytoczyli najmocniejsze działa jakie tylko mieli i zamiast wypuszczać nowego SLS postanowili walczyć z "Dżagiem", wprowadzając na rynek nieco mniejszy model AMG GT. My mieliśmy niedawno okazję przyjrzeć się z bliska temu autu i jedyne co nam przychodzi na określenie tego auto to "WOW". Przez duże "W"! Odważny wygląd i dźwięk silnika V8, który stawia włosy na plecach nawet u tych, którzy ich nie posiadają... najsłabszy silnik... yy zaraz, przecież to złe określenie. Powinno być ten mniej mocny silnik ma moc 462 KM, a ten mocniejszy mocny chwali się stadem 510 wygłodzonych koni mechanicznych! Dodajmy, że to auto ma napęd tylko na tylne koła. Grubo? Grubo!

Lamborghini Huracan

Pewnie niewielu z nas będzie miało okazję zobaczyć ten samochód na żywo. Jeszcze mniej będzie mogło się nim przejechać. Zaledwie mały procent naszych rodaków stać na zakup tego auta. Mimo wszystko uważam, że ten samochód jeszcze zanim trafił do sprzedaży był już legendą. Premiera każdego Lamborghini to wielkie wydarzenie, które przyprawia o gęsią skórkę wszystkich fanatyków motoryzacji. Kosmiczny wygląd, kosmiczne osiągi (silnik 5.2 V10 o mocy 601 KM, przyspieszenie do 100 km/h w 3,2 sekundy, a do 200 km/h poniżej 10 sekund) oraz kosmiczna cena (ponad milion złotych). Takie jest właśnie Lambo. Nie wielu na nie stać, a kochają je wszyscy.

Galeria fot. Nadesłane