JazdaMiejska.pl | moto magazyn
Remont ulicy Spornej w Bydgoszczy a korki wciąż są

Nowe drogi i nowe... korki

Data publikacji: 2010-11-01

Z założenia budowa nowych dróg i remontowanie dziurawych nawierzchni ma zapewnić kierowcom wyższe bezpieczeństwo i komfort podróżowania. Na przykładzie ulicy Spornej w Bydgoszczy sprawdziliśmy, czy faktycznie tak jest.

Przeszło rok temu przy Spornej w Bydgoszczy rozpoczął się remont mostu nad Brdą. Wówczas niemal wszyscy bydgoszczanie przyjęli ten fakt z dużą radością, gdyż stara przeprawa popadała już w całkowitą ruinę. Podróż ulicą Sporną przed remontem przypominała poniekąd slalom gigant. Dobrze, iż przy skrzyżowawniu z Fordońską nie było żadnych problemów, ruch odbywał się tam naprawdę sprawnie. Przyznam szczerze, że aż nie mogłem doczekać się, kiedy tylko przejadę nowiusieńkim, nowoczesnym  mostem. Niestety, nadzieja podobno bywa matką głupich.

Nowa przeprawa z pozoru robi wrażenie - kolorowa, z monitoringiem... Owszem, nawierzchnia równa jak stół do bilarda, osobno ścieżka dla rowerów, osobno chodnik dla pieszych. Coś pięknego...

Niestety, w momencie, gdy zobaczyłem i poczułem na własnej skórze nowe "usprawnienie" ruchu, czar prysł jak bańka mydlana. Na skrzyżowaniach Fordońska/Sporna i Toruńska/Sporna ustawiono nowoczesne i podnoszące bezpieczeństwo sygnalizacje świetlne. Efekt? Korek do ulicy Fordońskiej na długości prawie całej ulicy Spornej, na odcinku, bagatela, prawie jednego kilometra!!! Wszystko za sprawą świateł. Zielone pali się przez około dwadzieścia sekund. W tym czasie ze skrzyżowania średnio zjeżdża dziesięć pojazdów. Czerwone z kolei pali się przez około półtorej minuty. Postanowiłem sprawdzić, ile w nowych warunkach, przy dużym natężeniu ruchu zajmie przejazd wyremontowaną Sporną. Swoją uwagę skupiłem na... policyjnym radiowozie.

Korki na ulicy SpornejSamochód policyjny pomału posuwał się w korku, ja z kolei szedłem chodnikiem tuż obok, mierząc przy okazji czas, jaki upłynął od momentu wjazdu policji w korek aż do świateł na ulicy Fordońskiej. Okazało się, że znacznie szybciej do świateł możemy dojść pieszo. Po kilku minutach spaceru radiowóz miałem gdzieś daleko za plecami, a przecież  tylko szedłem, nie biegłem. W efekcie przy światłach musiałem trochę poczekać na policję. Samochód ten niespełna kilometowy odcinek jechał w trzynascie minut!!!

Przypuszczam, że według ocen magistrów architektów wcześniejsze przejazdy między dziurami w czasie poniżej dwóch minut były niezwykle niebezpieczne. Korek jest tylko w stronę Fordońskiej, z kolei pas ruchu w kierunku Toruńskiej jest dosłownie pusty (też są światła, tak aby z Fordońskiej zjechać w Sporną). Zastanowiło mnie kiedy jakiemuś kierowcy puszczą nerwy i wyprzedzi cały stojący korek. Na odpowiedź nie musiałem zbyt długo czekać.

Najpierw nie wytrzymał kierowca ciężarówki, chcący wjechać przez bramę do zakładu, od którego dzieliło go zaledwie kilkaset metrów. Następnie kierowca Audi, wyraźnie ciągnąc na drugim biegu przez cały zakres obrotów silnika, przejechał (a właściwie ominął lewym pasem komitet kolejkowy) aż do samych świateł. Na jego szczęście akurat zapaliło się zielone, zrobiła się luka i miał, gdzie się wcisnąć. O motocykliście, bo jak wiadomo jednoślady nie stoją w korkach, już nie wspominam.

Zadałem sobie w tym momencie kolejne pytanie: czy na tym odcinku w jakikolwiek sposób podniosło się bezpieczeństwo ruchu? Wydaje mi się, że nie podnosi się bezpieczeństwa poprzez całkowite tamowanie ruchu, w szczególności na drodze, gdzie wcześniej nie było najmniejszego problemu z płynnym przejazdem. Trudno się potem dziwić sfrustrowanym kierowom, którzy po wbiciu się Fordońską czy Przemysłową pędzą z prędkością po 70 czy 80 km/h. Skoro taki krótki odcinek musieli przejechać w trzynaście minut, to pewnie gdzieś spróbują nadrobić stracony czas. Dzięki temu statystykę poprawia sobie przy okazji operator fotoradaru w atrapie śmietnika, ustawionego kilka ulic dalej. Ciekawi mnie jednocześnie po co ten cały monitoring i pomiar temperatury na tym odcinku? Kamery pewnie po to, by łatwiej namierzać tych, którzy nie mają zamiaru stać grzecznie w kolejce. Termometr zapewne mierzy, o ile podnosi się temperatura otoczenia od stojących na jezdni samochodów, a wiatrowskaz pokaże, na którą działkę z sąsiedztwa leci w tym momencie odór spalin. Pewnie jest to część pomiarów drogowych ;-)


Światła SpornaZastanawia mnie również, co było argumentem za montażem w tym miejscu świateł? Przypominam, że wcześniej nie było żadnego problemu z przejazdem, ruch nie był kolizyjny z ruchem ulicy Fordońskiej, nie mówiąc już o wjeździe w Przemysłową. Pewnie drogowcy chcieli ostudzić zapędy kierowców, którym zamiast dziurawej drogi zafundowano równiutką nawierzchnię. Walka z piractwem drogowym to słuszna myśl, ale jazda w korku przez trzynaście minut w stylu "jedynka, hamulec, jedynka, hamulec, jedynka..." to chyba zdecydowanie przesada!!!
Sporna jest kapitalnym przykładem tego, jak wydać miliony złotych, ażeby nam, kierowcom zapewnić stanie w podnoszących ciśnienie korkach.
Objazd ulicami Toruńska-Kazimierza Wielkiego-Fordońska-Sporna to pięć kilometrów więcej, ale zajmuje tylko kilka minut.


Jestem przekonany, że w Waszej okolicy, gdzieś na Waszych osiedlach podobnych przypadków również można znaleźć całkiem sporo.

Autor: Filip Markowski

Komentarz do artykułu
Brak komentarzy.
Copyright © Fabryka Dobrych Pomysłów, 2009 - 2012r. O nas | Polityka prywatności | Reklama | Katalog firm Nasze strony: Modelmania | OtoModel | Magazyn RC AUTA