Zapytaliśmy działaczy lokalnych stowarzyszeń motoryzacyjnych i jednego z regionalnych dealerów tej marki, jak oceniają decyzję najlepszego polskiego kierowcy wyścigowego w kontekście jego dalszej kariery.

Czesław Nosewicz, Automobilklub Toruński: - Pamiętam Kubicę jeszcze z czasów, gdy ścigał się na torach kartingowych z naszymi zawodnikami. Nie zawsze wygrywał. Tak na marginesie: Jarno Trulli startujący obecnie w Toyocie tytuł kartingowego mistrza świata na początku lat 90. wywalczył w Bydgoszczy. Wracając do Roberta, to myślę, że jego przejście do Renault przyniesie dobry skutek dla obu stron. Jest to stary, doświadczony team z tradycjami. Trudno powiedzieć, czy w tym francuskim zespole ma szansę na mistrzostwo świata. Obecny sezon pokazał, jak Formuła 1 potrafi być nieprzewidywalna. Połączenie zdolności Kubicy ze wspominaną stabilnością zespołu Renault powinno dać jednak gwarancję na co najmniej dobre miejsce.	Marek Stocki, Mercedes Toruń Club AT: - Sądzę, że Renault to jest taka przetrwalnia, przechowalnia dla Kubicy. W przyszłości jego docelowymi stajniami mogą stać się Ferrari lub McLaren. Póki co, gdzieś musi jeździć. Na razie chodzi głównie o to, by nie wypadł z obiegu; o to, by w dalszym ciągu liczył się w stawce najlepszych kierowców wyścigowych na świecie. W obecnej chwili Renault nie jest najgorszym rozwiązaniem, choć z pewnością nie idealnym. Trudno powiedzieć, na ile francuski koncern będzie w stanie finansować rozwój zespołu, po wycofaniu się dwóch dużych sponsorów. Nie zdziwiłbym się specjalnie, gdybyśmy nagle mieli powtórkę z rozrywki i Renault, podobnie jak BMW, wycofałoby się w jednym z kolejnych sezonów z Formuły 1. Mam nadzieję, że tak się nie stanie.
Krzysztof Bogucki, Mercedes Toruń Club AT: - Myślę, że Renault da Kubicy większe możliwości rozwoju niż BMW Sauber. Od kilku sezonów Renault nie osiąga znaczących sukcesów, jednak niezmiennie pozostaje w gronie dobrych teamów. Na pewno nie jest to taki potencjał jak chociażby Ferrari, czy McLaren. W tym sezonie sporo odjechały im też Brawn-Mercedes i Red Bull Racing, ale w kolejnych latach Renault ponownie może konkurować z najlepszymi. Według mnie Robert w niedalekiej przyszłości ma szansę na mistrza, choć chyba jeszcze nie w "renówce". Nawet, gdyby okazało się, że w nowym zespole mu nie wyszło, szefowie najlepszych stajni nie zapomną o jego talencie i umiejętnościach. To nie powinno zahamować jego dalszej kariery.	Maciej Kostur, BMW M-Power Club: - Decyzja BMW o wycofaniu się z Formuły 1 była dla mnie wielkim rozczarowaniem. Prywatnie uważam, że jest to duży błąd koncernu. Szkoda, że w pewnym momencie całkowicie zarzucono rozwój dobrego, ubiegłorocznego modelu na rzecz tego, którym Robert i Nick Heidfeld ścigają się w bieżącym sezonie. Co do Renault, to uważam, że Kubica dokonał najlepszego możliwego w tej chwili wyboru. To optymalne rozwiązanie, które pozwoli mu dalej się rozwijać. Trudno w tej chwili prorokować, na ile w tym zespole ma szansę na mistrzowskie tytuły. Nie można wykluczyć, że w przyszłości z Renault trafi do innego dobrego teamu, który pomoże mu to osiągnąć. Nie wiadomo chociażby, jak będzie wyglądała dalsza przyszłość Felipe Massy w Ferrari.

Jarosław Mokwiński,
dyrektor Uni-Car Dwa Sp. z.o.o, toruńskiego i inowrocławskiego dealera Renault

- Podobnie jak wszyscy nasi pracownicy bardzo cieszę się z faktu przejścia Kubicy do teamu Renault. Kilka lat temu miałem okazję poznać Roberta osobiście, gdy startował na Monzy w World Series by Renault (w 2005 roku wygrał tą rywalizację - przyp. red.). To naprawdę przesympatyczny i bardzo ciepły człowiek. Był tam też wtedy Flavio Briatore.

Jestem przekonany, że nasz najlepszy polski kierowca dobrze zrobił wybierając francuski zespół. Jest to team o wieloletniej tradycji w wyścigach samochodowych, w tym też w Formule 1. Co prawda w dwóch, trzech ostatnich sezonach ING Renault F1 Team nie zdobywał najcenniejszych trofeów, jednak trzeba przypomnieć, że przecież jeszcze nie dawno święcił tytuły mistrzowskie. Uważam, że w nowym zespole kariera Roberta nie zostanie zahamowana. Co więcej, sądzę, że Kubica w Renault będzie walczył o mistrzostwo świata.

Wycofanie się dwóch dużych sponsorów, w tym tytularnego - ING, raczej nie zachwieje sytuacją teamu. Nasz koncern ma bardzo dobre wyniki finansowe i z pewnością nadal będzie dbał o rozwój zespołu startującego w F1.

Jestem przekonany, że Roberta Kubicę w Renault nie spotka taka sytuacja, jak w BMW Sauber, gdzie w trakcie sezonu dowiedział się o wycofaniu się stajni z wyścigowej rywalizacji i konieczności znalezienia nowego pracodawcy.

Liczymy, że związek Kubicy z francuskim koncernem może mieć też istotne znaczenie dla nas jako dla dealera Renault. Liczymy, że dzięki temu może zwiększyć się sprzedaż samochodów. Być może część osób, które jeszcze nie miały styczności z Renault, teraz zwróci jeszcze większą uwagę na naszą markę.