JazdaMiejska.pl | moto magazyn
Aktualnie prowadzi inowrocławianin Michał Kasiborski.

Kierowcy wśród 20 najpopularniejszych sportowców

Data publikacji: 2012-12-16

Wojciech Ludwisiak awansował do finału plebiscytu na Sportowca Regionu po niesamowitym bratobójczym pojedynku z Hubertem Ptaszkiem. O tytuł powalczą też drifter Marcin Mospinek i kartingowiec Michał Kasiborski.

Ależ to była walka! Tak dramatyczne zwroty akcji rzadko zdarzają się nawet na rajdowych oesach! Reprezentant Automobilklubu Toruńskiego, Wojciech Ludwisiak, triumfował w lokalnym, toruńskim etapie plebiscytu na Sportowca Regionu. Wygrał dosłownie o włos. Zebrał minimalnie głosów więcej od... klubowego kolegi - Huberta Ptaszka! Nastoletni rajdowiec zajął ostatecznie drugie miejsce. Na dosłownie dwie minuty przed końcem głosowania to on jeszcze prowadził.

Czytelnicy Gazety Pomorskiej i fani docenili tegoroczne dokonania debiutującego w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski torunianina. Dziewiętnastolatek przez bardzo długi czas prowadził w etapie lokalnym głosowania na Sportowca Regionu. Ostatniego dnia głosownia piorunującym finiszem popisał się specjalista od sprintu samochodowego - Wojciech Ludwisiak. Walka o miejsce premiowane awansem do finału regionalnego rozegrała się więc w Toruniu pomiędzy dwoma klubowymi kolegami, reprezentantami Automobilklubu Toruńskiego. Jak na sprintera przystało, Ludwisiak popisał się niesamowitym przyspieszeniem i w pewnym momencie prześcignął Huberta. Rajdowcy są przyzwyczajeni do długodystansowej rywalizacji, więc po jakimś czasie mistrz 1/4 mili zdecydowanie wyhamował, a Ptaszek cierpliwie odrabiał straty i po pewnym czasie powrócił na prowadzenie. Co więcej, stopniowo, systematycznie budował swoją przewagę. Ludwisiak w ciągu paru ostatnich godzin głosowania miał kilka solidnych zrywów, jednak Ptaszek za każdym razem bronił pozycji lidera. Na obu ostatniej doby wysyłano setki głosów. Zarówno rajdowiec, jak i kierowca wyścigowego Mercedesa cierpliwe zabiegali o głosy swoich fanów m.in. za pośrednictwem profili na Facebooku i sms-ów. Determinacja była bardzo duża, a wola zwycięstwa z każdą kolejną chwilą rosła. Obaj uczestnicy bratobójczego pojedynku zawodników Automobilklubu Toruńskiego nie zapominali jednak o postawach fair play.

- Bez względu na końcowy wynik nie mam zamiaru głosować sam na siebie - na kilka godzin przed zakończeniem głosowania Hubert Ptaszek wykazywał godną podkreślenia sportową postawę. - Nie wyślę na siebie ani jednego sms-a. To po prostu byłoby nieuczciwe. Czułbym się z tym bardzo źle. Jedyne co w tej sytuacji wypada zrobić, to ewentualnie przypomnieć kibicom o dobiegającym końca głosowaniu. Jeśli zechcą, zagłosują. Tylko takie zwycięstwo może dać prawdziwą satysfakcję.

Podobnie do tematu podszedł Wojciech Ludwisiak, który również intensywnie dbał o agitację. Kibice obu kierowców późnym wieczorem masowo chwycili za komórki i nerwowo spoglądali w stronę monitorów pokazujących bieżące wyniki. W ostatniej godzinie głosowania Ptaszek powiększył przewagę nawet do około 40 głosów. Tuż przed północą wydawało się, że rajdowcowi już nic nie jest w stanie odebrać miejsca dwudziestce najpopularniejszych sportowców Kujaw i Pomorza. W ciągu kilku minut przed zakończeniem głosowania specjalista od wyścigów równoległych po raz kolejny popisał się jednak nieprawdopodobnym sprintem. Wyglądało to tak, jakby w swoim aucie podczas wyścigu skorzystał z butli z podtlenkiem azotu. Dosłownie na dwie minuty przed końcem wyprzedził Huberta. Odjechał na tyle daleko, że bardzo intensywnie głosujący przez cały dzień fani Ptaszka, nie zdążyli już w tak zmasowany sposób odpowiedzieć. Różnica pomiędzy oboma torunianami na mecie była minimalna - najmniejsza spośród wszystkich czołowych dwójek walczących o awans w głosowaniach lokalnych. Mimo tego nastoletni kierowca Forda końcowy wynik przyjął z umiarkowanym zadowoleniem.

- Drugie miejsce w tak doborowym gronie ujmy bynajmniej nie przynosi - stwierdza Hubert Ptaszek. - Trzeba to potraktować jako sukces i docenić te wszystkie oddane głosy. Dziękuję wszystkim tym, którzy postanowili na mnie zagłosować. Tak duża liczba wyrazów uznania i sympatii musi cieszyć. Szkoda, że nie udało się awansować do finału regionalnego, ale tak się czasami w sporcie zdarza, że przegrywa się o włos. Mówi się trudno. Może uda się awansować kiedyś w przyszłości.

Niemal równie ciężki bój o miejsce w finale plebiscytu stoczył Marcin Mospinek, a w zasadzie jego fani. Podobnie jak w Toruniu, także we Włocławku w decydującej walce o awans liczyło się w zasadzie dwóch zawodników. Drifter z Valvoline PUZ Drift Teamu rywalizował o pierwsze miejsce z karateką. Prowadzenie zmieniało się wielokrotnie. Popularny "Mospin", który prawdopodobnie już po Nowym Roku również zasili szeregi Automobilklubu Toruńskiego, także miał za sobą grono oddanych kibiców. Podobnie jak w przypadku Ludwisiaka i Ptaszka Facebook odegrał tu niebagatelną rolę. Koledzy z zespołu i szerokie grono fanów na profilu Valvoline PUZ Drift Teamu nawoływali innych do głosowania na Marcina. Jak widać skutecznie, bo Mospinek także triumfował w etapie lokalnym!

Trzecim reprezentantem sportów motorowych, któremu udało się przebrnąć przez eliminacje lokalne i awansować do ścisłego, regionalnego finału jest kartingowiec Automobilklubu Inowrocławskiego i MK-Speed Racing Teamu - Michał Kasiborski. Mistrz Polski w kategorii Młodzik 60 zgromadził najwięcej głosów spośród wszystkich uczestników głosowań lokalnych - przeszło 1,5 tysiąca! Jego zwycięstwo w ostatnich godzinach etapu lokalnego było już niezagrożone.

W wielkim finale plebiscytu poza sześcioma zawodnikami, którzy zakwalifikowali się z głosowań lokalnych (Toruń, Bydgoszcz, Włocławek, Inowrocław, Grudziądz, Chojnice) znalazło się czternastu nominowanych mistrzów, którzy nie musieli przechodzić etapu regionalnego. Są to głównie olimpijczycy oraz mistrzowie świata i Europy. Wśród nich znalazły się takie sławy polskiego sportu jak choćby Adrian Zieliński z Tarpana Mrocza (mistrz olimpijski w podnoszeniu ciężarów z IO Londynie), Arleta Meloch (lekkoatletyka, wicemistrzyni igrzysk paraolimpijskich z Londynu), kajakarka Beata Mikołajczyk (brązowa medalistka Igrzysk Olimpijskich) i wioślarka Magdalena Fularczyk (również brązowa medalistka IO Londyn 2012). W tej grupie znalazł się również indywidualny mistrz świata w jeździe na żużlu - Chris Holder z Unibaksu Toruń. Głosowanie sms-owe na finałową dwudziestkę sportowców ruszyło w piątek 14. grudnia. Aktualnie prowadzi inowrocławianin Michał Kasiborski. Wysoko jest również Wojciech Ludwisiak. Reprezentant Automobilklubu Toruńskiego w chwili, gdy piszemy te słowa, zajmuje piątą lokatę.

To dopiero początek decydującej rozgrywki. Głosowanie sms-owe potrwa do 7. stycznia. Ogłoszenie wyników nastąpi na uroczystej gali 25.01.2013r. W fazie finałowej poza kibicami zagłosuje też kapituła ekspertów z Gazety Pomorskiej.

Aby zagłosować,  trzeba wysłać sms-a o podanej poniżej treści na numer 71466. Koszt jednego sms-a to zaledwie 1,23 zł z VAT.

  • Wojciech Ludwisiak - sms o treści gps.20
  • Marcin Mospinek - sms o treści gps.13
  • Michał Kasiborski - sms o treści gps.16
  • Chris Holder - sms o treści gps.7

Więcej szczegółów na stronie Gazety Pomorskiej pod adresem:
http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20121214/SPORTOWIEC01/121219507

Autor: Jazda Miejska

Komentarz do artykułu
Brak komentarzy.
Copyright © Fabryka Dobrych Pomysłów, 2009 - 2012r. O nas | Polityka prywatności | Reklama | Katalog firm Nasze strony: Modelmania | OtoModel | Magazyn RC AUTA