Kierowcy wśród 20 najpopularniejszych sportowców
Wojciech Ludwisiak awansował do finału plebiscytu na Sportowca Regionu po niesamowitym bratobójczym pojedynku z Hubertem Ptaszkiem. O tytuł powalczą też drifter Marcin Mospinek i kartingowiec Michał Kasiborski.
Ależ to była walka! Tak dramatyczne zwroty akcji rzadko zdarzają się nawet na rajdowych oesach! Reprezentant Automobilklubu Toruńskiego, Wojciech Ludwisiak, triumfował w lokalnym, toruńskim etapie plebiscytu na Sportowca Regionu. Wygrał dosłownie o włos. Zebrał minimalnie głosów więcej od... klubowego kolegi - Huberta Ptaszka! Nastoletni rajdowiec zajął ostatecznie drugie miejsce. Na dosłownie dwie minuty przed końcem głosowania to on jeszcze prowadził.
Czytelnicy Gazety Pomorskiej i fani docenili tegoroczne dokonania debiutującego w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski torunianina. Dziewiętnastolatek przez bardzo długi czas prowadził w etapie lokalnym głosowania na Sportowca Regionu. Ostatniego dnia głosownia piorunującym finiszem popisał się specjalista od sprintu samochodowego - Wojciech Ludwisiak. Walka o miejsce premiowane awansem do finału regionalnego rozegrała się więc w Toruniu pomiędzy dwoma klubowymi kolegami, reprezentantami Automobilklubu Toruńskiego. Jak na sprintera przystało, Ludwisiak popisał się niesamowitym przyspieszeniem i w pewnym momencie prześcignął Huberta. Rajdowcy są przyzwyczajeni do długodystansowej rywalizacji, więc po jakimś czasie mistrz 1/4 mili zdecydowanie wyhamował, a Ptaszek cierpliwie odrabiał straty i po pewnym czasie powrócił na prowadzenie. Co więcej, stopniowo, systematycznie budował swoją przewagę. Ludwisiak w ciągu paru ostatnich godzin głosowania miał kilka solidnych zrywów, jednak Ptaszek za każdym razem bronił pozycji lidera. Na obu ostatniej doby wysyłano setki głosów. Zarówno rajdowiec, jak i kierowca wyścigowego Mercedesa cierpliwe zabiegali o głosy swoich fanów m.in. za pośrednictwem profili na Facebooku i sms-ów. Determinacja była bardzo duża, a wola zwycięstwa z każdą kolejną chwilą rosła. Obaj uczestnicy bratobójczego pojedynku zawodników Automobilklubu Toruńskiego nie zapominali jednak o postawach fair play.
- Bez względu na końcowy wynik nie mam zamiaru głosować sam na siebie - na kilka godzin przed zakończeniem głosowania Hubert Ptaszek wykazywał godną podkreślenia sportową postawę. - Nie wyślę na siebie ani jednego sms-a. To po prostu byłoby nieuczciwe. Czułbym się z tym bardzo źle. Jedyne co w tej sytuacji wypada zrobić, to ewentualnie przypomnieć kibicom o dobiegającym końca głosowaniu. Jeśli zechcą, zagłosują. Tylko takie zwycięstwo może dać prawdziwą satysfakcję.
Podobnie do tematu podszedł Wojciech Ludwisiak, który również intensywnie dbał o agitację. Kibice obu kierowców późnym wieczorem masowo chwycili za komórki i nerwowo spoglądali w stronę monitorów pokazujących bieżące wyniki. W ostatniej godzinie głosowania Ptaszek powiększył przewagę nawet do około 40 głosów. Tuż przed północą wydawało się, że rajdowcowi już nic nie jest w stanie odebrać miejsca dwudziestce najpopularniejszych sportowców Kujaw i Pomorza. W ciągu kilku minut przed zakończeniem głosowania specjalista od wyścigów równoległych po raz kolejny popisał się jednak nieprawdopodobnym sprintem. Wyglądało to tak, jakby w swoim aucie podczas wyścigu skorzystał z butli z podtlenkiem azotu. Dosłownie na dwie minuty przed końcem wyprzedził Huberta. Odjechał na tyle daleko, że bardzo intensywnie głosujący przez cały dzień fani Ptaszka, nie zdążyli już w tak zmasowany sposób odpowiedzieć. Różnica pomiędzy oboma torunianami na mecie była minimalna - najmniejsza spośród wszystkich czołowych dwójek walczących o awans w głosowaniach lokalnych. Mimo tego nastoletni kierowca Forda końcowy wynik przyjął z umiarkowanym zadowoleniem.
- Drugie miejsce w tak doborowym gronie ujmy bynajmniej nie przynosi - stwierdza Hubert Ptaszek. - Trzeba to potraktować jako sukces i docenić te wszystkie oddane głosy. Dziękuję wszystkim tym, którzy postanowili na mnie zagłosować. Tak duża liczba wyrazów uznania i sympatii musi cieszyć. Szkoda, że nie udało się awansować do finału regionalnego, ale tak się czasami w sporcie zdarza, że przegrywa się o włos. Mówi się trudno. Może uda się awansować kiedyś w przyszłości.
Niemal równie ciężki bój o miejsce w finale plebiscytu stoczył Marcin Mospinek, a w zasadzie jego fani. Podobnie jak w Toruniu, także we Włocławku w decydującej walce o awans liczyło się w zasadzie dwóch zawodników. Drifter z Valvoline PUZ Drift Teamu rywalizował o pierwsze miejsce z karateką. Prowadzenie zmieniało się wielokrotnie. Popularny "Mospin", który prawdopodobnie już po Nowym Roku również zasili szeregi Automobilklubu Toruńskiego, także miał za sobą grono oddanych kibiców. Podobnie jak w przypadku Ludwisiaka i Ptaszka Facebook odegrał tu niebagatelną rolę. Koledzy z zespołu i szerokie grono fanów na profilu Valvoline PUZ Drift Teamu nawoływali innych do głosowania na Marcina. Jak widać skutecznie, bo Mospinek także triumfował w etapie lokalnym!
Trzecim reprezentantem sportów motorowych, któremu udało się przebrnąć przez eliminacje lokalne i awansować do ścisłego, regionalnego finału jest kartingowiec Automobilklubu Inowrocławskiego i MK-Speed Racing Teamu - Michał Kasiborski. Mistrz Polski w kategorii Młodzik 60 zgromadził najwięcej głosów spośród wszystkich uczestników głosowań lokalnych - przeszło 1,5 tysiąca! Jego zwycięstwo w ostatnich godzinach etapu lokalnego było już niezagrożone.
W wielkim finale plebiscytu poza sześcioma zawodnikami, którzy zakwalifikowali się z głosowań lokalnych (Toruń, Bydgoszcz, Włocławek, Inowrocław, Grudziądz, Chojnice) znalazło się czternastu nominowanych mistrzów, którzy nie musieli przechodzić etapu regionalnego. Są to głównie olimpijczycy oraz mistrzowie świata i Europy. Wśród nich znalazły się takie sławy polskiego sportu jak choćby Adrian Zieliński z Tarpana Mrocza (mistrz olimpijski w podnoszeniu ciężarów z IO Londynie), Arleta Meloch (lekkoatletyka, wicemistrzyni igrzysk paraolimpijskich z Londynu), kajakarka Beata Mikołajczyk (brązowa medalistka Igrzysk Olimpijskich) i wioślarka Magdalena Fularczyk (również brązowa medalistka IO Londyn 2012). W tej grupie znalazł się również indywidualny mistrz świata w jeździe na żużlu - Chris Holder z Unibaksu Toruń. Głosowanie sms-owe na finałową dwudziestkę sportowców ruszyło w piątek 14. grudnia. Aktualnie prowadzi inowrocławianin Michał Kasiborski. Wysoko jest również Wojciech Ludwisiak. Reprezentant Automobilklubu Toruńskiego w chwili, gdy piszemy te słowa, zajmuje piątą lokatę.
To dopiero początek decydującej rozgrywki. Głosowanie sms-owe potrwa do 7. stycznia. Ogłoszenie wyników nastąpi na uroczystej gali 25.01.2013r. W fazie finałowej poza kibicami zagłosuje też kapituła ekspertów z Gazety Pomorskiej.
Aby zagłosować, trzeba wysłać sms-a o podanej poniżej treści na numer 71466. Koszt jednego sms-a to zaledwie 1,23 zł z VAT.
- Wojciech Ludwisiak - sms o treści gps.20
- Marcin Mospinek - sms o treści gps.13
- Michał Kasiborski - sms o treści gps.16
- Chris Holder - sms o treści gps.7
Więcej szczegółów na stronie Gazety Pomorskiej pod adresem:
http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20121214/SPORTOWIEC01/121219507
Pasja, która rodzi sukces
Od rowerów po Rollsa
Auto Moto Show Toruń 2023 już za miesiąc
AutoMania zapanowała we Włocławku
Automaniacy zrobią show
Bronco wśród najlepszych
Proace Verso.Rodzinny biznes XXL
Fiat Tipo.Bo piękno tkwi w prostocie
Levorg.Pomiędzy torem a pustynią
Superb.Luksus po czesku
Fiat 500X.Pięćsetka dla wymagających
Używane auto - sprawdzamy przed zakupem
Dlaczego warto sprowadzić auto z zagranicy?
Spadek wartości auta, gdy spada... temperatura
Jak ogień i... ogień
Sprawdzenie VIN pomoże wycenić używane auto
Motor Show 2017
Salonowe premiery Moto-Tor
12. Master Truck
Poznań Motor Show 2016
Przekraczać granice, bezpiecznie
Kraina w mini skali
Pakiet atrakcji na Powitanie Lata
Oponiarska ruletka w małej skali
Debiutanci w afrykańskim słońcu
Kontaktowe wyścigi bez... kontaktu