JazdaMiejska.pl | moto magazyn
Nowe Suzuki Vitara mieliśmy okazję zobaczyć w toruńskim salonie Yama.

Legenda wraca, ale...

Data publikacji: 2015-01-27

Suzuki, choć to marka niszowa, kojarzona jest głównie z katowanymi na "elkach" Swiftami i solidną bazą do budowy przeprawowych terenówek, czyli m.in. Vitarami. Teraz ta "pustynna legenda" powraca do polskich salonów jako... "delikatny" crossover.

Powrót legendy - takim hasłem premierę nowej Vitary, nieobecnej na rynku od 2005 roku, reklamuje w Polsce Suzuki. Z pewnością większość z nas zapamiętała ten model jako niezmordowany przyjaciel transyberyjskich podróży i wierny kompan wypraw na koniec świata, gdzie nikt nie zna asfaltu, betonu i kostki brukowej. Panie pokochały "jedynkę" w wersji cabrio, bo przecież na nadmorskiej plaży trzeba się pokazać z klasą. Czy nowy model, którym Suzuki powraca do nazwy "Vitara", ma ponownie rozkochać w sobie miłośników off-roadu i nastolatków z Beverly Hills?

Chyba jednak nie. Na premierę nowej Vitary wybraliśmy się do toruńskiego salonu Yama, który w niemal olimpijskim stylu przygotował prezentację powracającej legendy. W rolę konferansjera wcielił się znany dziennikarz motoryzacyjny TVN Turbo - Jarosław Maznas. Zanim przybyli goście ujrzeli na własne oczy nową sylwetkę Vitary, zostali zauroczeni występem tanecznym oraz niezwykle widowiskowym, laserowym pokazem. Nie można też nie wspomnieć o przepysznych przekąskach, które osłodziły te chwile oczekiwania na premierę nowego SUV-a. Czuliśmy się jak na vipowskim wieczorze rodem z targów w Detroit.

Kiedy w końcu biała szata, którą spowite było Suzuki, została zdjęta przez tancerki, oczom wszystkim zgromadzonym ukazał się... turkusowy crossover. Jestem pewien, że gdyby w salonie znajdowali się miłośnicy topienia aut w błocie i przeciskania się po leśnych duktach pomiędzy drzewami, to część z nich wyszła by z budynku trzaskając drzwiami (podobno tylko Chuck Norris potrafi trzasnąć drzwiami automatycznymi, ale myślę, że w tym przypadku znalazłby swoich naśladowców), a druga wciąż czekała na tę "właściwą" odsłonę. Niestety, Suzuki mówiąc, że legenda powróciła dość mocno nadużyło tego wyrażenia. Prawda jest taka, że legenda została zastąpiona pragmatyzmem, w której wygrała rynkowa ekonomia. Samochód, który słynął z tego, że był grubo ciosaną terenówką (lub plażową zabawką), która bez snorkela na słupku A i potężnych opon M/T wygląda wręcz śmiesznie, teraz wygląda jak zwykły crossover.

Fakt, że ładny. Przód dość mocno nawiązuje do modelu Grand Vitara oraz do... Range Rovera Evoque. Z pewnością jest to dla Vitary spory komplement. Linia boczna, z charakterystycznym przetłoczeniem przechodzącym w tylne nadkole, nadaje autu dynamicznego charakteru. Natomiast z tyłu chyba projektantom z Japonii zabrakło pomysłu, ponieważ średnio pasuje on do całości samochodu.

Do napędzania nowego modelu Suzuki posłuży zaledwie jeden silnik benzynowy o pojemności 1.6 i mocy 120 KM, znany już z większego brata - SX4 S-Crossa. Jesteśmy pewni, że spod świateł nie będziemy najszybsi, ale prosta konstrukcja i nie wysilona jednostka pozwoli na bezawaryjną jazdę przez długi czas. Producent obiecuje średnie spalanie w cykli mieszanym na poziomie niec przekraczającym 5 litrów! (5,3 dla 2WD i 5,6 dla 4WD).

Podsumowując. To na razie sucha, statyczna premiera. Nie mieliśmy zbyt dużo czasu na dogłębniejsze przyjrzenie się nowej Vitarze, ale musimy stwierdzić, że zrobiła na nas dość pozytywne wrażenie (zakładając, że nie pojedziemy w nią w teren). Miła dla oka stylistyka, dość przestronne wnętrze, większy niż w normalnym aucie prześwit, doskonały lecz opcjonalny napęd na cztery koła (ALLGRIP) i cena, która wydaje się być skalkulowana na bardzo dobrym poziomie. Podstawowa wersja Comfort z napędem 2WD kosztuje od 61 900 zł, a dopłata do napędu ALLGRIP wynosi w tym przypadku 8 000 zł. Za najlepiej wyposażoną Vitarę (XLED z dachem panoramicznym) przyjdzie nam wyłożyć 92 900 zł, ale w tym przypadku napęd 4WD mamy w standardzie.

Wady? Z pewnością nazwa. Jestem pewien, że 99% nabywców tego samochodu nawet nie wie jak wygląda Vitara sprzed kilkudziesięciu lat, ale Suzuki zapomniało o tych, którzy to wiedzą. Niestety, rozumiem Japończyków, rynek jest jaki jest i rasowe terenówki praktycznie się nie sprzedają. Za to bardzo modne wciąż pozostają auta typu crossover, a wykorzystanie do tego słynnej nazwy tylko pomoże w próbie bicia rekordu sprzedaży.

Autor: Jan Struszek

Galeria fot. Michał Jasiński Nowe Suzuki Vitara mieliśmy okazję zobaczyć w toruńskim salonie Yama. - 1 Nowe Suzuki Vitara mieliśmy okazję zobaczyć w toruńskim salonie Yama. - 2 Nowe Suzuki Vitara mieliśmy okazję zobaczyć w toruńskim salonie Yama. - 3 Nowe Suzuki Vitara mieliśmy okazję zobaczyć w toruńskim salonie Yama. - 4 Nowe Suzuki Vitara mieliśmy okazję zobaczyć w toruńskim salonie Yama. - 5 Nowe Suzuki Vitara mieliśmy okazję zobaczyć w toruńskim salonie Yama. - 6 Nowe Suzuki Vitara mieliśmy okazję zobaczyć w toruńskim salonie Yama. - 7 Nowe Suzuki Vitara mieliśmy okazję zobaczyć w toruńskim salonie Yama. - 8 Nowe Suzuki Vitara mieliśmy okazję zobaczyć w toruńskim salonie Yama. - 9 Nowe Suzuki Vitara mieliśmy okazję zobaczyć w toruńskim salonie Yama. - 10 Nowe Suzuki Vitara mieliśmy okazję zobaczyć w toruńskim salonie Yama. - 11 Nowe Suzuki Vitara mieliśmy okazję zobaczyć w toruńskim salonie Yama. - 12 Nowe Suzuki Vitara mieliśmy okazję zobaczyć w toruńskim salonie Yama. - 13 Nowe Suzuki Vitara mieliśmy okazję zobaczyć w toruńskim salonie Yama. - 14

Dodaj komentarz do artykułu

Treść *
Autor *
Kontakt ( tylko do wiadomości Redakcji )
* - pole wymagane

Uwaga! Redakcja nie odpowiada za treści i tematy publikowane w dziale "Komentarze".
Redakcja ma prawo usunąć komentarz jeśli uzna go za niezgodny z prawem, obraźliwy lub szkodliwy.
Komentarz przez Ciebie dodany zostanie opublikowany niezwłocznie po zaakceptowaniu przez Redaktora.

Komentarz do artykułu
Brak komentarzy.
SZUKAJ W SERWISIE!
Copyright © Fabryka Dobrych Pomysłów, 2009 - 2012r. O nas | Polityka prywatności | Reklama | Katalog firm Nasze strony: Modelmania | OtoModel | Magazyn RC AUTA