Duży w małym był najszybszy
Data publikacji: 2010-03-15
Pierwsza tegoroczna eliminacja Włocławskiego Mistrza Kierownicy toczyła się w ekstremalnych warunkach. Kończąca się zima jeszcze raz dała znać o sobie. Nic więc dziwnego, że niespodzianek nie brakowało.
Pierwsza runda WMK 2010 zbiegła się w czasie z inauguracją sezonu Formuły 1. W związku z tym obsada zawodnicza była trochę mniej liczna niż zazwyczaj.
- Bardzo możliwe, że właśnie to zatrzymało część startujących w domach - mówi Piotr Zasada, dyrektor imprezy. - Swoje trzy grosze do tego dołożyła jeszcze pogoda.
U progu wiosny zima faktycznie pokazała, że jeszcze nie odpuszcza. Na placu przy ul. Celulozowej i w porcie, gdzie odbywały się próby, było chłodno i nieco wietrznie. Padający chwilami mokry śnieg dawał się we znaki obsłudze imprezy, kibicom i kierowcom. Tym ostatnim zimowa aura szczególnie przeszkadzała w trakcie przejazdów. Kilkunastokilometrowa trasa, podzielona na dwanaście OS-ów, była tego dnia nie lada wyzwaniem. Kłopoty z utrzymaniem aut we właściwych torach jazdy mieli nawet doświadczeni zawodnicy. Breja pośniegowa i błoto były w niedzielę 14. marca przyczyną licznych kłopotów zawodników.
Już podczas jednej z pierwszych prób spory problem miał Tomasz Andrzejewski, ubiegłoroczny zwycięzca cyklu WMK i główny faworyt tego sezonu. Jego Ford Fiesta XR2i wyleciał z trasy i przez przeszło minutę nie był w stanie kontynuować jazdy. Mimo, że zawodnik miejscowego Automobilklubu w kolejnych próbach sporo nadrobił, to jednak tak dużej straty nie udało mu się do końca zniwelować. O zwycięstwie w klasyfikacji generalnej tym razem trzeba było zapomnieć. Co prawda wygrał klasę trzecią, ale w "generalce" był dopiero, nomen omen, czwarty.
- Cóż, taka mała przygoda, ale takie są rajdy - stwierdza pan Tomasz.
Włocławian był niewątpliwie jednym z najbardziej widowiskowo jeżdżących tego dnia zawodników. Spora część startujących zdecydowała się na bardziej asekuracyjną jazdę. Jednak, żeby myśleć o końcowym sukcesie, nie można było się oszczędzać. Ryzyko najbardziej opłaciło się Łukaszowi Bajukowi i Marcinowi Sztombierskiemu. Obaj do ostatniego odcinka walczyli o zwycięstwo w zawodach. Kierowca z Płocka jadący BMW E36 320 ostatecznie okazał się nieco wolniejszy. Wygrał reprezentant Automobilklubu Włocławskiego.
- Bardzo cieszy to zwycięstwo, bo ubiegły sezon w cyklu WMK nie był dla mnie do końca udany - podkreśla Łukasz Bajuk. - W minionym roku skupiłem się przede wszystkim na Mistrzostwach Okręgu KJS. Udało mi się wygrać klasę drugą i załapać się na trzecie miejsce w "generalce". To moje największe dotychczasowe sukcesy sportowe. Przez to trochę odpuściłem sobie Włocławskiego Mistrza Kierownicy. W tym sezonie w naszym cyklu ponownie chciałbym zrobić dobry wynik.
Dodajmy, że włocławianin w latach 2006-2007 wywalczył tytuły WMK. Warto też wspomnieć, że wśród samochodów, które w niedzielę stanęły na starcie, jego VW Polo 1,3 było autem o najmniejszej pojemności silnika. Zwycięstwo wydawało się tym bardziej okazałe, jak spojrzało się na gabaryty kierowcy i pilota, jadących tym małym Volkswagenem.
Zarówno pan Łukasz, jak i jego brat Adam do ułomków bynajmniej nie należą i to niewielkie autko było naprawdę solidnie dociążone.
- W tym sporcie kilogramy są naprawdę istotne - komentował jeden z widzów. - Gdyby to byli drobni, wątli chłopcy w jakiejś naprawdę mocnej furze, to z umiejętnościami tego kierowcy pozamiataliby tak, że inni mogliby sobie tutaj odpuścić ściganie.
Faktycznie, "polówka" załogi Bajuk-Bajuk do tytanów mocy bynajmniej nie należy. Auto standardowo miało 75 koni mechanicznych. Parę "kucy" dodała mu modyfikacja układu wydechowego. Do tego odciążono koło zamachowe i pozbyto się z samochodu kanapy oraz paru innych elementów. Włocławianin zapewnia, że to wszystko.
Mimo drugiego miejsca zadowolony z gościnnego występu był płocczanin Marcin Sztombierski. Trzeci w "generalce" był zawodnik gospodarzy Andrzej Pietrzak, jadący jedyną czteronapędówką w stawce, Mazdą 323 1,8 4WD.
Kolejna runda mistrzostw odbędzie się prawdopodobnie maju.
WYNIKI:
Klasyfikacja generalna:
1. Łukasz Bajuk (Włocławek, VW Polo 1,3)
2. Marcin Sztombierski (Płock, BMW 320)
3. Andrzej Pietrzak (Włocławek, Mazda 323)
Klasa 2.:
1. Łukasz Bajuk
Klasa 3. (najliczniej obsadzona):
1. Tomasz Andrzejewski (Włocławek, Ford Fiesta XR2i)
2. Wojciech Prochno (Włocławek, Peugeot 205 GTi)
3. Robert Doliniec (Włocławek, Honda Civic 1,6)
Klasa 4.:
1. Marcin Sztombierski
WYNIKI:
Klasyfikacja generalna:
1. Łukasz Bajuk (Włocławek, VW Polo 1,3)
2. Marcin Sztombierski (Płock, BMW 320)
3. Andrzej Pietrzak (Włocławek, Mazda 323)
Klasa 2.:
1. Łukasz Bajuk
Klasa 3. (najliczniej obsadzona):
1. Tomasz Andrzejewski (Włocławek, Ford Fiesta XR2i)
2. Wojciech Prochno (Włocławek, Peugeot 205 GTi)
3. Robert Doliniec (Włocławek, Honda Civic 1,6)
Klasa 4.:
1. Marcin Sztombierski
Autor: Tomasz Niejadlik
G55 napisał(a) dnia: 2010-03-15
80/88 czy to nie Kenny z SouthPark? Skądś go znam ;)
Copyright © Fabryka Dobrych Pomysłów, 2009 - 2012r.
O nas
|
Polityka prywatności
|
Reklama
|
Katalog firm
Nasze strony:
Modelmania
|
OtoModel
|
Magazyn RC AUTA