JazdaMiejska.pl | moto magazyn
Alfa Romeo 4C

Boska namiętność

Data publikacji: 2014-03-18

Bo jak się w niej nie zakochać? Krwisto czerwony lakier, krągłe nadkola i ten malutki nosek. Istne dzieło sztuki na kołach, to chyba nie jest nadużycie patrząc na najnowszą Alfę Romeo 4C.

Styliści z Włoch po raz kolejny udowodnili, że potrafią tworzyć zapierające dech w piersiach auta. Ich najnowsze dziecko, czyli Alfa Romeo 4C to kwintesencja piękna i tradycji, połączona z sentymentalnym powrotem do korzeni aut z półwyspu Apenińskiego. Małe coupe składane jest ręcznie, a powstaje w fabryce, która tworzy takie piękności jak choćby Maserati GranTurismo. Czy to nie są wystarczające rekomendacje, aby uznać Alfę Romeo 4C za kolejny cud motoryzacji?

Inżynierowie z koncernu Fiata bardzo mocno przyłożyli się do projektu tego auta. W jego linii mozna znaleźć liczne nawiązania do legendarnego modelu, Alfy Romeo 33 Stradale, ale pomimo to 4C sprawia wrażenie samochodu nowoczesnego i ponadczasowego. Silnik umieszczony centralnie z tyłu pięknie się pręży przez szybkę w klapie, zupełnie jak u "trochę" mocniejszych kuzynów - Ferrari. Okrągłe światła, dwie końcówki wydechu i mocno poszerzone nadkola w stosunku do kabiny. Tył tego samochodu odważnie nawiązuje nie tylko do zabytkowego 33 Stradale, ale można też doszukać się tutaj licznych podobieństw do wcześniej wspomnianych modeli Ferrari. Przód auta to kwintesencja Alfy Romeo - od lat niezmieniony trójkątny grill gra tutaj pierwsze skrzypce. Jedynie te przednie światła... są nieco z innej bajki, nie do końca pisanej przez Włochów. Ale jest nadzieja, ponieważ w zaprezentowanym w Genewie 4C Spider są już tradycyjne klosze lamp.

Jednak nie tylko stylistyka 4C jest jej mocną stroną. Niesamowite wrażenie robi też to, czego nie widać gołym okiem, czyli technika. Samochód został maksymalnie odchudzony, waży zaledwie 895 kg. Taki wynik udało się osiągnąć poprzez zastosowanie elementów z włókien szklanych i karbonu, które tworzą niemal cały korpus auta. Zrezygnowano nawet z hydraulicznych podnośników "maski", bo przecież ten ciężar jest zbyteczny. Sportowa dusza przemawia do nas również zza przednich foteli, gdzie ukryty pod szklanym daszkiem drzemie turbodoładowany silnik z... Giulietty. Na szczęście nie ze zwykłej Giulietty, ale z modelu Quadrifoglio Verde. W 4C producent zastosował jednak odpowiednie modyfikacje wykonując blok silnika z lżejszego aluminium. Z pojemności 1742 cm3 udało się wykrzesać aż 240 KM i moment obrotowy na poziomie 350 Nm! Benzynowy silnik wspomagany jest przez turbosprężarkę, która sprawia że maksymalny moment obrotowy dostępny jest już od 2100 rpm. Niska masa, mocne serce i piękny wygląd... czy można pragnąć więcej? Tak, ale Alfa 4C również nam to dostarczy - napędu na tylne koła z samoblokującym elektronicznym mechanizmem różnicowym. Teraz zaczyna się zabawa...

Alfa Romeo do swojego najbardziej rasowego modelu montuje 6 biegową dwusprzęgłową automatyczną skrzynię biegów TCT z możliwością zmiany przełożeń łopatkami przy kole kierownicy. To wszystko składa się na osiągi z najwyższej ligi, bo do setki tą Alfą przyspieszymy w 4,5 sekundy, a prędkość maksymalna to ponad 250 km/h.

Wnętrze 4C jest dość spartańskie, ale od sportowca właśnie tego oczekujemy. Mała włoszka zapewni nam jednak odpowiedni komfort w drodze na wyścigowy tor. Mamy klimatyzację, radio CD z nawigacją, elektrycznie sterowane szyby umieszczone w drzwiach bocznych pozbawionych ramek oraz elektrycznie regulowane lusterka. To wszystko, ale mamy jeszcze dość długą listę gadżetów, które możemy zamówić do produkcji naszej wersji. Dostajemy więc kubełkowe fotele, metalową płytę przed nogi pasażera, spłaszczoną u dołu kierownicę i system Alfa DNA, dzięki któremu możemy całkowicie wyłączyć wszystkie systemy kontroli trakcji i szaleć cały dzień po torze.

Przejdźmy teraz do najmniej miłego punktu naszej prezentacji... czyli do ceny. Alfa Romeo 4C w podstawowej wersji kosztuje 220 000 zł. Za tą kwotę dostaniemy niepowtarzalny styl, piękno, niesamowite wrażenia z jazdy oraz cząstkę historii motoryzacji. Bo to auto już teraz piszę nowe karty historii, nie tylko tej włoskiej... Czy to dużo? Znawcy tematu i pasjonaci twierdzą, że nie - bo Alfa Romeo 4C nie ma dzisiaj konkurencji. I niech tak zostanie.

Autor: Jan Struszek

Galeria fot. Michał Jasiński Alfa Romeo 4C - 1 Alfa Romeo 4C - 2 Alfa Romeo 4C - 3 Alfa Romeo 4C - 4 Alfa Romeo 4C - 5 Alfa Romeo 4C - 6 Alfa Romeo 4C - 7 Alfa Romeo 4C - 8 Alfa Romeo 4C - 9 Alfa Romeo 4C - 10 Alfa Romeo 4C - 11 Alfa Romeo 4C - 12 Alfa Romeo 4C - 13 Alfa Romeo 4C - 14 Alfa Romeo 4C - 15 Alfa Romeo 4C - 16 Alfa Romeo 4C - 17 Alfa Romeo 4C - 18 Alfa Romeo 4C - 19 Alfa Romeo 4C - 20 Alfa Romeo 4C - 21 Alfa Romeo 4C - 22 Alfa Romeo 4C - 23 Alfa Romeo 4C - 24 Alfa Romeo 4C - 25

Komentarz do artykułu

driverone napisał(a) dnia: 2014-06-27

A ja bym chcial mieć toyote GT86, takie moje marzenie. Miałem okazje przejechać sie tym samochodem i się zakochałem. Olbrzymia przyjemność z jazdy i silnik typu boxer ;-D

miwis napisał(a) dnia: 2014-03-20

33 Stradale pozostało jednak najładniejsze. 4C za bardzo przypomina mi Lotusa.

Copyright © Fabryka Dobrych Pomysłów, 2009 - 2012r. O nas | Polityka prywatności | Reklama | Katalog firm Nasze strony: Modelmania | OtoModel | Magazyn RC AUTA