Podróż sentymentalna
Obaj kończyli toruńską "Samochodówkę", a teraz, niczym w amerykańskim śnie, spełniają swoje marzenia. Jeden zarządza działem sprzedaży w Mercedesie, drugi jest doradcą serwisowym w Toyocie. Szkolny festyn przypomniał im stare, dobre czasy.
Pogoda na szczęście dopisała, choć w maju bywa z tym różnie. Już od samego ranka na placu Zespołu Szkół Samochodowych im. gen. Józefa Bema w Toruniu przygotowywano się do corocznego rodzinnego festynu. Przyjechały nowe Mercedesy, Skody, Toyoty, Fiaty oraz sportowe "maszyny" ze stajni Arpolu - Mitsubishi i SEAT. Pod murami "Samochodówki" zaparkowały też quady i motocykle Yamahy oraz policyjne ścigacze i radiowozy. Dopisali miłośnicy samochodów marki Opel Vectra, którzy dość licznie zaprezentowali się na motoryzacyjnym festynie. Był również mały świat wielkiej Formuły 1. Wojciech Wollmann, na co dzień nauczyciel toruńskiej "Samochodówki", a po godzinach miłośnik i trener młodych kartingowców. W zeszłym roku mogliśmy oglądać pana Wojtka na torach kartingowych w całej Polsce gdzie przygotowywał i serwisował "wózki" Hubertowi i Patrykowi Ptaszkom z toruńskiego zespołu KARO BHZ Racing. W tym dniu przyjechał zaprezentować swoje "przedszkole" do świata formuły 1. Mali motomaniacy bardzo chętnie zasiadali za sterami równie małych bolidów i w kolorowych kaskach pozowali do pamiątkowych zdjęć. Czasami udało się odpalić profesjonalnego karta, lecz dźwięk jaki generują te bolidy skutecznie zagłuszył nawet występ Szkolnej Orkiestry Dętej. Warto w tym miejscu wspomnieć o wyjątkowym saksofoniście, Michale Kurtyce, który kiedyś z niemałymi sukcesami startował w toruńskich rajdach w małej skali.
Motoryzacyjny festyn w "Samochodówce" obfitował w niezliczone atrakcje. Mimo, że cała impreza trwała zaledwie cztery godziny, można było wygrać mnóstwo nagród, zjeść smaczne kiełbaski i ciastka, obejrzeć wystawę zdjęć prezentującą sporty motorowe Kujaw i Pomorza, zwiedzić Szkolne Muzeum Motoryzacji, pojeździć quadem czy elektryczną Toyotą Prius. Organizatorzy zadbali też o dreszczyk emocji. W pewnym momencie na placu zrobiło się naprawdę gorąco. Kilku panów w czarnych koszulkach rozpoczęło regularną bójkę. Jeden z nich próbował nawet zaatakować przeciwnika nożem! Mimo obecności Policji nikt nie reagował, a każdy z uczestników uważnie przyglądał się technikom walki i samoobrony, którą zaprezentowali panowie w czarnych koszulkach z Global Krav Maga Academy. Nieco innego rodzaju emocje przeżywali w sposób szczególny dwaj panowie - kiedyś uczniowie tej szkoły, a dzisiaj pracownicy toruńskich salonów samochodowych. Widać nauka nie poszła w las.
Jarosław Manelski kończył Technikum Samochodowe w 1998 roku uzyskując tytuł "technik mechanik pojazdów samochodowych".
- To były naprawdę piękne czasy. Najbardziej lubiłem oczywiście... szkolne życie - wspomina z uśmiechem Jarosław Manelski. - Myślę, że byłem dobrym i aktywnym uczniem. Grałem w Szkolnej Orkiestrze Dętej, działałem w radiowęźle i aktywnie wspierałem szkolny samorząd. Bardzo lubiłem przedmioty ścisłe, matematykę czy technikę. Choć dzisiaj swoją pracę dyplomową napisałbym dużo lepiej (śmiech).
Nawet po latach panowie nie zapomnieli się o swoich nauczycielach i dyrekcji.
- Spotkałem dzisiaj panią Małgorzatę Litkowską, który uczyła mnie języka niemieckiego i była jednocześnie naszą wychowaczynią. Był też pan Mirosław Hejka, których za moich czasów uczył przedmiotu "Podwozia", a dzisiaj pełni funkcję dyrektora "Samochodówki". Miło było spotkać także pana Filara mojego "wuefistę". To naprawdę niezwykłe uczucie. - wymienia niemal jednym tchem Marek Majewski.
Popularny "Majeś", znany w szkole głównie ze swojego charakterystycznego śmiechu, również należał do aktywnych uczniów. Oprócz funkcji redaktora w miesięczniku "Klakson", spotkać go można było w szkolnym sztandarze lub usłyszeć w klasowych głośnikach radiowęzła. Najchętniej przeprowadzał wywiady z nauczycielami.
- Otrzymałem nawet nagrodę od pani Niezgódki, która w tamtym czasie prowadziła gazetkę - skromnie chwali się "Majeś".
Dzisiaj obaj panowie kontynuują swoją motoryzacyjną przygodę w toruńskich salonach samochodowych. Jarek Manelski, po ukończeniu szkoły, został magazynierem w stacji Fiata. Był odpowiedzialny za przygotowywanie samochodów do wydania, a trzeba pamiętać, że w tamtym okresie miesięczna sprzedaż liczona była w dziesiątkach. Praca nie należała więc do najłatwiejszych. Później awansował na stanowisko aktywnego handlowca i osoby wydającej samochody klientom. Jako jedyny z tego grona uczestniczył w szkoleniach na sprzedawcę samochodów marki Alfa Romeo. W 2001 roku otrzymał propozycję pracy w toruńskim salonie Mercedesa. Z pozycji sprzedawcy flotowego niemieckiej "gwiazdy" przeszedł dość szybko na stanowisko szefa sprzedaży całej marki Mercedes-Benz.
- Kończyłem studia z marketingu, bo zawsze chciałem łączyć zarządzanie z motoryzacją. W szkole poznałem samochody od kuchni, to bardzo pomaga mi dzisiaj w obecnej pracy - mówi dzisiaj Jarosław Manelski.
Podobnie swoją karierę poprowadził Marek Majewski. Już w ramach szkolnych praktyk poznawał tajniki japońskiej technologii w autoryzowanym serwisie Mitsubishi. Po kilku lata doświadczeń na stanowisku mechanika otrzymał szansę pracy w Toyocie, marce która prowadziła wtedy w rankingach sprzedaży. Japoński producent znany był również z innowacyjnej technologii jaką stosował w swoich autach. Niezwykle ciekawe wyzwanie Marek podjął bez chwili wahania. Dzisiaj popularny "Majeś" zamienił czerwony kombinezon mechanika na elegancki garnitur doradcy serwisowego w firmie Bednarscy. Nauczyciele myślę, że mogą być z nich dumni.
Gwiazda na scenie w cieniu gwiazdy na masce
Nawet Borewicz takiego nie miał
Od muzeum do nowoczesności
Toyoty na elgiszewskich piaskach
Od zabytków po premiery
Wygraj Dustera, zagraj z Piernikami
Pożegnanie wakacji na torze Poznań
Rodzinnie z BMW
Rodzinny piknik w salonach Dacii
Giełda musi być
Możesz gładko przejechać przez zimę
Yarisem po prawo jazdy
Od rowerów po Rollsa
Auto Moto Show Toruń 2023 już za miesiąc
Wielkie święto motoryzacji w Grodzie Kopernika
Będą auta, będzie show
Auto Moto Show Toruń po raz drugi
Za rok zrobią jeszcze większe show
Chevrolet Spark.Bohater szklanego ekranu
Mercedes-Benz CLS.CLS, Czyli Luksusowo i Sportowo
Honda CR-Z.Romantyczna marzycielka
Fiat Bravo.Włoska uwodzicielka
.Miejski Kingsize
Zabawy poza drogą
Motoryzacja w Wirach
Na przekór złej pogodzie
Piknik z BMW Klub Toruń
Przekraczać granice, bezpiecznie
Zakończenie z przytupem
Toruń tylnymi kołami pędzony...
Ostatnia prosta do zimy
Piknikowo, lecz pod znakiem BMW
Gwiazdy znów zleciały do Grodu Kopernika
Rajdowy klasyk na krzyżackich szutrach
Kopernik ruszył rajdami
Duże Toyoty w małej skali
Pech Artura, szampan dla Kamila
Wielki Zamek dla małych rajdówek