Radość, łzy i oskarżenia
Niezwykle emocjonujący przebieg miała rywalizacja w 45. Rajdzie Toruńskim, będącym 3. rundą PPAiK-u. Kontrowersyjne decyzje sędziów mocno podniosły ciśnienie nie tylko zawodnikom, ale i kibicom. Na mecie radość okazywali tylko nieliczni.
Lokalizacja zawodów: Toruń, kujawsko-pomorskie
Po 40. Rajdzie Świdnickim-Krauze, w środowisku rajdowym zrobiło się naprawdę gorąco. Nałożone przez Zespół Sędziów Sportowych (ZSS) na zawodników kary, za rzekomo zbyt głośny wydech, stały się dla kierowców motorem napędowym do walki z absurdalnymi działaniami Polskiego Związku Motorowego, które doprowadzić mogą do "uśmiercenia" polskich rajdów. Bo nie chodzi wcale o to, że taki pomiar jest dokonywany (to jest zgodne z regulaminem), ale o sposób jego przeprowadzania, który rażąco odbiega od wytycznych zapisanych w regulaminach FIA.
Wydawać by się mogło, że takich sytuacji ze świeczką szukać w zawodach rangi amatorskiej. Nic bardziej mylnego, a najlepszym na to przykładem może być 45. Rajd Toruński, będący 3. rundą Pucharu Polski Automobilklubów i Klubów. Choć ranga dużo niższa niż RSMP, to zespół ZSS był równie skrupulatny i bezwzględny w swoich, bezkarnych, poczynaniach, co podczas zawodów o mistrzostwo Polski.
Gorąco zrobiło się już podczas piątkowego Prologu, który rozgrywano na toruńskim torze Moto Park. Niektórzy zawodnicy musieli w ekspresowym tempie przebudować swoje rajdówki, aby pomyślnie przejść badanie kontrolne dopuszczające załogę do rajdu. Niestety nie wszystkim się to udało. Do domu musiał wrócić Daniel Nowak. Jego Mitsubishi Lancer Evo VI dość mocno przekroczył dopuszczalne w regulaminie normy głośności. Nie pomogły próby wygłuszenia układu wydechowego, który jak się okazało, był powodem nałożenia kary na zawodnika podczas poprzedniej rundy PPAiKu, a tym samym utraty przez niego pierwszego miejsca w "generalce". Sędziowie mieli również zastrzeżenie do sposobów mocowania pasów bezpieczeństwa. Jeden z kierowców, korzystając z szybkich zakupów w pobliskiej Castoramie, dokonał stosownych przeróbek. Na starcie do odcinka specjalnego, kolejny sędzia zakwestionował jednak to rozwiązanie, które wcześniej zostało przez jego kolegę zaakceptowane. Tego typu sytuacji i niezgodności, panujących nawet wewnątrz ZSS, było podczas rajdu sporo.
Piątkowy prolog, jak pisaliśmy w artykule "Prolog dla Dwornika, Nowak jedzie do domu", wygrała załoga Sebastian Dwornik / Adam Tomalak w Hondzie Civic. Drugi czas na torze Moto Park wykręcił Adam Wojtanka pilotowany przez Michała Nowickiego, w Subaru Impreza. Trzeci był Hubert Poczwardowski i Michał Iwiński w Renault Clio.
Sobotnia część Rajdu Toruńskiego rozpoczęła się uroczyście na Rynku Nowomiejskim. Kierowców oraz kibiców przywitała oficjalnie Ewa Mes, wojewoda kujawsko-pomorski oraz przedstawiciele głównych sponsorów rajdu: firmy COVAL, Z&Z Złomańczuk oraz KIA Noskiewicz. Przy dawnym zborze ewangelickim zaparkowały najnowsze i lśniące modele Forda, Skody oraz koreańskiej KII. Tuż obok nich usytuowano scenę, wykorzystując do tego efektowne ciągniki siodłowe i naczepę z toruńskiej firmy Truck Gigant. Na fanów Roberta Kubicy czekały zaś... profesjonalne kartingi, które już niebawem na stałe zagoszczą na nowopowstałym torze Racing Arena, znajdującym się przy Motoarenie.
Baza rajdu mieściła się po drugiej stronie byłego Ratusza, skąd rajdówki kolejno podjeżdżały pod bramę startową. W otoczeniu sporej grupki kibiców, czekała na nich krótka próba sportowa. Później, bazując na nieco błędnej książce drogowej, kierowcy odjeżdżali na kolejne odcinki specjalne zlokalizowane na trzech toruńskich torach: Poligon, Racing Arena oraz Moto Park. Tam już czekały na nich prawdziwe i wymagające próby.
Zawodnicy mieli do pokonania w sumie cztery odcinki specjalne przejeżdżane dwukrotnie. Łączna długość "oesów" wyniosła ok. 60 kilometrów. Ostro od samego początku zaatakował Oskar Lubieński. Kierowca Hondy Civic, pilotowany przez Łukasza Kuraśkiewicza (A.Toruński), nie przestraszył się silnej konkurencji i mimo sporego zmęczenia, posileni kilkom puszkami "Tigera", wygrali pierwszy sobotni odcinek specjalny. Na drugiej próbie musieli jednak uznać wyższośc swoich rywali. Bezkonkurencyjny okazał się tam Adam Wojtanka w Subaru Impreza (Team 50 Sieradz). Załoga czarnej Imprezy najszybciej pojechała również na kolejnym oesie. Piąta próba sportowa ponownie należała do załogi Automobilklubu Toruńskiego. Szybka i skuteczna jazda Oskara Lubieńskiego zaowocowała ostatecznie trzecim miejscem w generalce rajdu. Pierwsze miejsce na podium zajęła załoga Team 50 Sieradz, Adam Wojtanka / Michał Nowicki (Subaru Impreza). Drugi na pudle stanął zwycięzca piątkowego Prologu, Sebastian Dwornik z pilotem Adamem Tomalakiem.
W sobotę mocne tempo narzucił sobie Dariusz Topolewski (Oponeo Motosport). Zawodnik charakterystycznego Opla Astry, po piątkowym odległym 12. miejscu, chciał się szybko zrehabilitować kibicom i kolegom, trzymając się na każdej próbie blisko czuba. Po dziewięciu oesach uzyskał znakomity szósty czas zawodów. Jak się później okazało, Hubertowi Poczwardowskiemu nałożono 15 sekund kary za zbyt głośny wydech, dzięki czemu kierowca Oponeo Motorsport awansował na piąte miejsce w generalce. Jego kolega z zespołu, Arkadiusz Kocemba z pilotem Sewerynem Rutkowskim, spadli z 6. (po Prologu) na 13 miejsce.
Sporego pecha podczas 45. Rajdu Toruńskiego mieli reprezentanci AK Toruńskiego Mikołaj Fafiński / Łukasz Hinz (Subaru Impreza), którzy z powodu awarii samochodu zawody ukończyli już po pierwszej próbie na Racing Arenie. Tor przy Motoarenie nie był szczęśliwy również dla włocławskiej załogi Andrzej Pietrzak / Koper Piotr. Pomylenie trasy kosztowało ich sporo cennych sekund. Na kolejnej próbie zostali poddani badaniu głośności i otrzymali kolejne sekundy karne. Z tego samego powodu sędziowie nałożyli karę na Mateusza Siłakowskiego. Na jednej z prób na Poligonie, sędziowie dokonali, w warunkach polowych i przy silnym wietrze, pomiaru głośności w jego Fiacie Seicento. Sonometr, z którym co ciekawe panowie z ZSS mieli na początku problem z obsługą, wykazał wartość 100,9 dB. Jak sami przyznali, w warunkach neutralnych, pomiar "ciszy" wynosi ok. 55dB. Na Poligonie, gdy stało tylko kilka osób, bez rajdówki, urządzenie wskazywało wartość 75dB. Odczytany wynik powinien więc mieścić się w granicach normy (odejmując wartość ok. 20dB z uwagi na złe warunki atmosferyczne). Niestety te argumenty nie przekonały sędziów i zawodnik otrzymał karę. Podobnych incydentów i kar np. za zdejmowaniem kasku czy ucieczkę w krzaki "za potrzebą", było podczas tego rajdu co najmniej kilka.
Rywalizację w 45. Rajdzie Toruńskim wygrał ostatecznie Adam Wojtanka z pilotem Michałem Nowickim (Subaru Impreza). Drugi czas dwudniowych zawodów uzyskał Sebastian Dwornik jadący w parze z Adamem Tomalakiem (Honda Civic). Trzecie miejsce na podium zajął Oskar Lubieński z Łukaszem Kuraśkiewiczem (Honda Civic).
Niesmak po 45. Rajdzie Toruńskim pozostał. Większość zawodników opuściła Rynek Nowomiejski nie czekając na wyniki i dyplomy. Na placu została tylko garstka rajdowców, która odebrała puchary za najlepsze wyniki w klasach i "generalce". Czy taki obraz zmieni coś w poczynaniach panów z PZM-otu. Obserwując zachowanie sędziego na Poligonie, ja osobiście w to wątpię. Ale mam nadzieję, że się mylę.
Wyniki 45. Rajdu Toruńskiego COVAL Cup 2012
1. Wojtanka Adam / Nowicki Michał, Team 50 Sieradz, Subaru Impreza
2. Dwornik Sebastian / Tomalak Adam, A. Ziemi Tyskiej, Honda Civic
3. Lubieński Oskar / Kuraśkiewicz Łukasz, A. Toruński, Honda Civic
4. Sęk Tomasz / Mamza Karol, A. Morski, Honda Civic
5. Topolewski Dariusz / Biesek Filip, LKT Wyczół Gościeradz, Opel GTI Astra
6. Poczwardowski Hubert / Iwiński Michał, A. Toruński, Renault Clio Sport
7. Baran Jakub / Baran Aleksander, A. Toruński, Citroen Saxo
8. Ziegler Michał / Ziegler Jolanta, A. Toruński, Citroen Saxo
9. Augustyniak Krystian / Augustyniak Marcin, A. Morski, VW Golf
10. Wyrzykowski Daniel / Wyrzykowska Ewelina, A. Nowomiejski, Honda Civic
11. Marchewicz Andrzej / Ledwon Patryk, A. Morski, Opel Astra
12. Mączkowski Wiktor / Sławiński Dawid, A. Nowomiejski, Citroen C2
13. Kocemba Arkadiusz / Rutkowski Seweryn, LKT Wyczół Gościeradz, Opel Astra
14. Nawrocki Piotr / Jacniacki Michał, A. Morski, Peugeot 106
15. Kozieł Krzysztof / Kozieł Konrad, A. Toruński - TGR, Renault Clio
16. Mikołajski Jacek / Mikołajski Marcin, A. Toruński - TGR, Peugeot 106
17. Rewucki Krzysztof / Kochman Emil, A. Toruński, Honda CRX
18. Borek Jacek / Czarnecki Piotr, OKR Olsztyn, Suzuki Swift
19. Lewandowski Maciej / Kaleta Damian, A. Toruński - TGR, Peugeot 106
20. Lamparski Damian / Smoliński Maciej, A. Nowomiejski, Fiat SC
21. Jędrusiak Piotr / Jędrusiak Katarzyna, A. Orski, Fiat CC
22. Nawrocki Grzegorz / Majer Sebastian, A. Morski, Peugeot 106
23. Rusocki Grzegorz / Korzeniewski Maciej, A. Toruński, Seat Ibiza
24. Mojsiewicz Aleksander / Mendyk Tomasz, A. Kujawsko-Pomorski, BMW E30 318is
25. Pietrzak Andrzej / Koper Piotr, A. Włocławski, Honda CRX
26. Domżalski Łukasz / Panek Wojciech, Mundurowy Klub RP Brodnica, Audi 80b4
27. Siłakowski Mateusz / Krajewski Bartosz, A. Toruński, FIAT SC
28. Makowski Janusz / Kiełczyński Wiesław, A. Toruński, Fiat CC
29. Rybałtowski Krzysztof / Pankowski Michał, A. Toruński, Ford Fiesta
nkl Fafiński Mikołaj / Hinz Łukasz, A. Toruński, Subaru Impreza
Galeria fot. Michał Jasiński
Uwaga! Redakcja nie odpowiada za treści i tematy publikowane w dziale "Komentarze".
Redakcja ma prawo usunąć komentarz jeśli uzna go za niezgodny z prawem, obraźliwy lub szkodliwy.
Komentarz przez Ciebie dodany zostanie opublikowany niezwłocznie po zaakceptowaniu przez Redaktora.
Luki napisał(a) dnia: 2012-06-09
No tak kolego wszystko ok ale co z tego jeśli pomiar głośności przy 3000 rpm jest odpowiedni ale już przy 7500 obr ma ok 120 dB gdzie tu logika jest jaki ma cel mierzenie poziomu głośności, wiec w takich zawodach żaden Lancer Evo nie wystartuje niestety i nigdy nie zejdzie poniżej 100 dB....
działacz napisał(a) dnia: 2012-05-30
paniowie pewnie mnie zbesztacie ale po części stanę w obronie PZM, poczęści część zawodników jest sobie winna takiego stanu rzeczy, jeśli załóżmy że limit głośności jest 98 dB i samochód ma np 99 to nikt przy zdrowych zmysłach raczej nie będzie się czepiał na takiej imprezie i po pomiarze w takich warunkach, pamiętajmy też że jesli jakiś samochód ma ponad 100 to raczej jest szansa że jest on naprawdę za głośny, a takiemu zawodnikowi zawsze jest łatwiej marudzić i pluć na PZM bo czepiają się jego wyniku.
pomiar smart-sonem raczej nigdy nie powinien być brany na poważnie, pamiętajmy też że pomiar powinien byc wykoanny na rozgrzanym silniku a jak ma dokłądnie wyglądać to już określa zał J do FIA.
niektórzy piszą że chcieli by tu mieć sedziów z FIA, wierzcie mi że nie chcielibyście, jesli by bylo np 98,5 dB to odrazu wypad
pamiętajmy też że PZM ma też wymogi ochrony środowiska więc już głośne samochody nieco muszą się wyciszyć, ten sam trend jest w sporcie wyczynowym,
Mike napisał(a) dnia: 2012-05-27
Polecam artykuł Wojtka Jermakowa w ostatnim WRC 06/2012. ORMOwcy z PZM, świetne!!!
zawodnik napisał(a) dnia: 2012-05-15
Nie było błędów w książce drogowej?
A na przykład:
1. strona 4, piątek 11.05, sobota 11.05 - to 11 maja było i w piątek, i w sobotę?
2. strona 13, rubryka PS-4, Motoarena, a na rysunku str. 52 oznaczenie Sz 3/7??? i po czym mozna poznac, ze te probe trzeba przejechac 2-krotnie?
BRODA napisał(a) dnia: 2012-05-15
Książka drogowa 45 Toruńskiego Rajdu Samochodowego była bez zastrzeżeń.
Jeśli ktoś ma trudności z odczytaniem lokalizacji według itinerera to bardzo przepraszam ale to nie moja wina.
Nikt z ZSS nie miał uwag do trasy ani opisu, a książka drogowa była szczegółowo analizowana i sprawdzana podczas objazdu trasy rajdu.
Dwie załogi po rajdzie pytały mnie o wyjaśnienia i i otrzymali krótki kurs odczytywania itinerera, ale to byli młode osoby.
W związku z powyższym text: cyt. " Później, bazując na nieco błędnej książce drogowej, " jest nie na miejscu a tylko podsyca atmosferę po rajdzie jaką stworzył nam Janusz samo H.
Pozdrawiam wszystkich i na następnej imprezie z cyklu PPAiK będzie do dyspozycji taczka dla pajaców.
antyfanpzm napisał(a) dnia: 2012-05-14
Panowie
PZM to jest mafia i tam się nic nie zmieni jak w sejmie. Na rpp, rsmp czy wyscigach jest to samo. Badają gdzie i jak się da, podpisujesz i nara. Nie ma tłumaczeń, gadania, tylko kary jak na Świdnickim.
Jedyne co pozostaje to nie jeździć na ppaik, bo dla nich nie ma znaczenia czy amator czy zawodowiec.
Mati 669 napisał(a) dnia: 2012-05-14
Paranoja i skandal zarazem. Najlepiej ściągnąć tutaj FIA, niech zobaczą w jaki sposób PZM traktuje zawodników. Jak stracą aprobatę FIA to może wreszcie zaczną myśleć... Chociaż nie, nie zaczną, bo są za starzy żeby cokolwiek mądrego zrobić.
Mam nadzieję że wreszcie ktoś z branży nieźle nagłośni tą sprawę. Precz z PZM, a do władzy dopuścić ludzi którzy się na tym znają
Pozdrawiam
Mac Fig napisał(a) dnia: 2012-05-14
jak ja sie ciesze ze Automobilklub Bydgoski wycofal sie pare lat temu z robienia imprez sportu samochodowego z wiza PZM, to byla jednak sluszna decyzja, nie wiem tez po co Toruniowi PPAiK? dla tych 5-6 przyjezdnych i to az z trojmiasta (i tak pewnie by przyjechali na fajny rajd bez "rangi" ppaik), a z PPAiK kosztow klub ma sporo wiecej, lepiej ta kase ladowac w promocje wlasnych imprez tak jak Automobilklub Bydgoski zrobil z ABCUP i BMW-CHallegne, ale mimo wszystko zycze powodzenia i milej zabawy!
Carols napisał(a) dnia: 2012-05-14
Czas zacząć hodować pieczarki a nie się interesować tym sportem w Polsce, będzie mniej stresu w życiu :-) Żenada! Ciekawe jak miałbyś zamożnego sponsora, dobry samochód, szanse na wygraną i przez takie g...... tracisz dobre miejsce, jak wtedy wyglądasz w oczach sponsora, JAK OSZUSZT.
Podobno w Czechach działacze są dla zawodników a w Polsce na odwrót! Coraz więcej naszych kierowców chce jeżdzić w Czechach. Powodzenia
Muniu S. napisał(a) dnia: 2012-05-14
Szkoda gadać !!! W PZM trzeba zrobic czystke i od zera zbudowac caly zwiazek !!!! Nowi Ludzie, nowe pomysly i wtedy dopiero ruszy, bo tak to te Leśne Dziadki kurczowo sie swoich stolkow trzymaja i tylko wiecej ZLEGO niz DOBREGO robia dla Motorsportu !!!!
Adam E. napisał(a) dnia: 2012-05-14
Brak słów!!!Dlatego nigdy nie pojadę na takie imprezy,gdzie się kręca mądre głowy z PZM.
heeeh napisał(a) dnia: 2012-05-14
To jest zlot samochodowy, ze bada sie glosnosc wydechu?Ten co mial najglosniejszy powinien dostac nagrode -5s do swojego czasu ;D
Z takim podejsciem PZM kierowcy przestana przyjezdzac. Wszyscy beda sie bac o kary za pierdolki lub ze wogole nie wystartuja, bo sedziowe beda wymyslac.
Paweł Węgr napisał(a) dnia: 2012-05-14
żenada , PZM i tak w razie czego umywa ręce bo zawodnik na pismie, podpisem zrzeka sie wszelkich praw i roszczen wobec organizatora , pzm ,fia itp itd.
Argus napisał(a) dnia: 2012-05-14
A ja myślę, że po prostu ludzie przestaną przyjeźdzać na rundy PPAiK i wtedy też ogarną się organizatorzy którzy przestaną chcieć robić owe rundy. I wtedy wszystko wróci do normy. Mam nadzieję tylko, że organizatorzy zdadzą sobie z tego sprawę dość szybko.
Oskar napisał(a) dnia: 2012-05-14
super artykuł trzeba o tym głośno mówić i pisać nie zamiatać brudu pod dywan nagłaśniajmy to i mówmy otwarcie co nam się nie podoba to jest tak jak gacek napisał panowie z chorymi ambicjami którzy sami w życiu za wiele nie osiągneli a teraz grają ważnych panów
Browar napisał(a) dnia: 2012-05-14
Moim zdaniem bez sensowny jest pomiar głośności wydechu ponieważ przy 3000 tyś obr/min na biegu jałowym dużo aut startujących w zawodach ma ok 90 dB lecz silniki gdy maja duże obciążenie i wysokie obroty tak przekraczają wszelkie normy hałasu, więc się pytam po co robić takie pomiary skoro auto które przemieszcza się po mieście przepisowo zmieniając biegi i obciążenie silnika nigdy nie będzie spełniało normy.
Kibic wł napisał(a) dnia: 2012-05-14
Mi tylko żal organizatorów, a w szczególności Karola, który musiał z tym bucem stać tam na Poligonie.
Wiktor napisał(a) dnia: 2012-05-14
Masakra... Pan od Bk stwierdził, że klatka która jest wykonana wg homologacji przez ireco, jest nie zgodna z regulaminem
Tomasz napisał(a) dnia: 2012-05-13
To jakaś kpina z tym mierzeniem dB ... , brak maty , polowe warunki . Chociaż jeden + , że nie było żadnych kar pieniężnych za przekroczenie dB . Jeżeli mają tak to organizować , to lepiej by wgl. tego nie organizowali .
Bartek napisał(a) dnia: 2012-05-13
Działacze AT powinni zrezygnować z organizowania rajdu toruńskiego jako rundy PPAiKu. Szkoda takich zawodów, żeby przyjeżdzali na nie panowie z PZM. Za rok błagam Was, nie róbcie już tego!!!!!
Michał napisał(a) dnia: 2012-05-13
Ja odnoszę wrażenie, to takie typowe polskie zachowanie: Ja tutaj bratku mam władzę. Tylko , że na dłuższą metę to strzelanie sobie w kolano. A potem będzie też typowo po polsku, że rzeczywiście nie do końca przemyślana decyzcja, a w ogóle to wszystko było w imię dobra ogółu. Z tym, że tego ogółu nie będzie się dało sprecyzować. Ot taka polska wojenka i machanie szabelką. Tylko po co, z kim i przeciwko komu to już nie wiadomo.
Gacek napisał(a) dnia: 2012-05-13
I do badania jest BK, zbadane, zanotowane i koniec, a nie robic jazdy, i to nie chodzi o przepisy, bo te są równe dla wszystkich, tylko o ludzi bo Ci są mega nadgorliwi, często niespełnieni w swoim życiu i próbuja gdzieć to odreagować, żal ze taki piękny sport zamiast sie rozwijać powoli coraz gorzej wygląda,
Michal napisał(a) dnia: 2012-05-13
Szkoda mi ludzi z AT bo chyba nie zdawali sobie sprawy jakie gbury z PZM tu przyjadą. Szkoda zawodników, którzy ucierpieli w wyniku zachowania tych ludzi. Pamiętam czasy kiedy w Toruńskim startowało 80 załóg a nie był to wcale PPAiK. Za rok nie wiem czy przyjadę (i nie jestem w tym odosobniony) jak bedzie PPAiK bo koszty startu w tym cyklu rosną mi lawinowo. W zeszłym roku przeróbka kosztowała mnie 50pln i bylo ok. W tym roku ten sam samochód ale juz 400 pln i jest ok. Nic nie zmieniam ale za rok już pewnie ze 2000 trzeba bedzie wydac. Lepiej od razu sobie darować przyjazd bo to mało nie kosztuje. Panowie na BT też jakieś czarnowidztwo praktukują wszak średnia na trasie ma nie przekraczać 50 zgodnie z przepisami a wszedzie zabezpieczenia jakbysmy tu mieli nie wiadomo jak jezdzic. Pozdrawiam
laki napisał(a) dnia: 2012-05-13
OESów było raptem niecałe 15km a nie 60 jak w artykule ... Bo branie dojazdówek za "OESy" to ŁADNE przekłamanie ...
Łukasz napisał(a) dnia: 2012-05-13
To wszystko psuje niestety Rajdy...
Bartek napisał(a) dnia: 2012-05-13
masakra wyszła przez służbistów ;)
Hubert napisał(a) dnia: 2012-05-13
Rajd Toruński 2 miejsce w klasie i 5 w generalce. Ale nie bo moja rajdówka ma 102dB głośności i doliczamy sobie z dupy 15 sek, żeby przesunąć mnie na 3 miejsce w klasie i 6 w generalce. Oczywiście pomiar był przeprowadzany w super wilgotnym powietrzu po całonocnej ulewie oraz bez maty na betonie w otwartym polu... A podobno to KJS a nie Mistrzostwa Polski? Mam w dupie takie rajdy i tych wszystkich śmiesznych ludzi z PZM'łotu
rajder napisał(a) dnia: 2012-05-13
Era Poloneza odeszła w zapomnienie