Lokalizacja zawodów: Mikołajki, warmińsko-mazurskie

Reprezentant Automobilklubu Toruńskiego załapał się na podium w aż dwóch klasyfikacjach: w klasie 6. był trzeci, w markowym Pucharze Forda Fiesty odbywającym się przy okazji Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, zajął znakomite drugie miejsce. W generalce torunianina sklasyfikowano na przyzwoitej, 26. pozycji. Wynik ten tym bardziej zasługuje na uwagę, gdy uwzględni się nawierzchnię, po której przyszło ścigać się kierowcom. Na szutrach tradycyjnie najlepiej radzą sobie mocne czteropędowe auta i tzw. ośkom trudno z nimi w tych warunkach konkurować.

Hubert Ptaszek po raz kolejny udowodnił, że pomimo młodego wieku i wynikającego z niego stosunkowo małego doświadczenia, na luźnej nawierzchni radzi sobie doprawdy świetnie. Szutrowy debiut zaliczył rok temu w niemieckim Lausitz Rally. Wówczas również stawał na podium. "Pudło" w klasie było też na zakończenie pierwszej rundy tegorocznych mistrzostw Polski, czyli Rajdu Lotos Baltic Cup, gdzie zawodnicy również nie ścigali się po "twardym".

- Tak, faktycznie lubię ścigać się na tego typu nawierzchni - stwierdza dziewiętnastolatek z Torunia. - W Rajdzie Polski jechało mi się bardzo dobrze. To impreza w randze nie tylko mistrzostw kraju, ale też i Europy stąd kilometrów oesowych było naprawdę dużo. Przed startem zastanawiałem się, na ile poradzę sobie z takim wyzwaniem, ale, jak widać, chyba sprostałem temu zadaniu. Udało mi się nie popełnić żadnego większego błędu, obyło się bez poważniejszych przygód, a Fiesta tradycyjnie spisywała się znakomicie. Z tempa na odcinkach specjalnych i zajętych miejsc jestem naprawdę zadowolony.

Reprezentant Automobilklubu Toruńskiego mimo końcowego sukcesu docenia klasę rywali.

- Niektórzy po prostu mieli trochę pecha, a Filip Nivette, który triumfował w klasie i klasyfikacji Castrol Edge Fiesta Trophy, chyba jechał jakiś inny rajd. Był dla mnie zupełnie poza zasięgiem. Dobrze, że mogę rywalizować z takimi zawodnikami jak on, czy Radek Typa, bo jest się od kogo uczyć i jednocześnie widzę, gdzie obecnie jestem - ile jeszcze brakuje mi do najlepszych.

Teraz zawodników rywalizujących w tegorocznych mistrzostwach Polski czeka ostatnia runda krajowego czempionatu, czyli kolejna edycja Rajdu Dolnośląskiego (18-20. października). W rywalizacji miał wziąć udział również tata Huberta - Jacek Ptaszek. Były mistrz rallycrossowych torów ostatecznie zrezygnował jednak z udziału w tychże zawodach.

- Jak jedziemy w tym samym rajdzie, tata myśli o mnie, o tym, czy u mnie wszystko w porządku, a ja o jego sytuacji na trasie - wyjaśnia młodszy z rodzinnego duetu rajdowców. - To nie sprzyja koncentracji, stąd zdecydowaliśmy, że będzie lepiej, jak tym razem tego obciążenia po prostu nie będzie i skupimy się wyłącznie na moim występie.

Mimo wszystko jeszcze w tym sezonie odbędą się imprezy, w których na starcie staną wspólnie zarówno ojciec, jak i syn. Najbliższą okazją ku temu ma być jubileuszowy, 50. Rajd Barbórka. Kilka dni potem fani motosportu obu zobaczą w akcji najprawdopodobniej podczas ostatniej rundy Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Torunia "Mini-Max" 2012. Głównym sponsorem tej imprezy jest firma należąca do Jacka Ptaszka, czyli Karo BHZ.

Galeria fot. Dariusz Marczak / EventsFoto.pl