JazdaMiejska.pl | moto magazyn

Ducati ponownie na podium Alpe Adria

Data publikacji: 2019-07-05

Tegoroczna dewiza zespołu AF Racing Ducati Toruń, czyli "krok po kroku do przodu", cały czas działa. Mimo, że "czerwony team" dopiero poznaje nowy motocykl, to jednak już notuje spore sukcesy.

Lokalizacja zawodów: Pannonia-Ring, -- świat --

Przed startem w trzeciej odsłonie tegorocznego cyklu Alpe Adria kierownictwo zespołu nie ukrywało, że ekipa jedzie na Węgry ze sporymi nadziejami na niezły wynik. Dobrym prognostykiem dla "ducatistów" był progres, który team zanotował w dwóch pierwszych rundach czempionatu. Reprezentanci AF Racing na Pannonia-Ringu bynajmniej nie zawiedli, a - co też warte podkreślenia - na węgierskiej ziemi startowało ich aż czterech.
Mocny skład zespół wystawił w pucharowych zmaganiach, czyli w Alpe Adria Cup, w klasie motocykli do 1000ccm pojemności. Poza Robinem Kraaikamp i Krzysztofem Zacierą, tym razem team gościnnie reprezentował również startujący w poprzednich sezonach w jego barwach w Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostwach Polski Maciej Ukleja. Wszyscy trzej jeźdźcy "czerwonego teamu" już podczas treningów prezentowali przyzwoite tempo. W czubie od samego początku plasował się Robin Kraaaikamp, który potwierdził, że przyjechał na Węgry powalczyć o kolejne podium. Sesję kwalifikacyjną zakończył z trzecim rezultatem. Pierwszy z wyścigów z powodu drobnych kłopotów technicznych ukończył "dopiero" na czwartym miejscu. Maciej Ukleja zajął naprawdę niezłą, dziewiątą lokatę. Poobijany po wcześniejszym bardzo bolesnym upadku Krzysztof Zaciera ukończył ten bieg na 18. pozycji. Do drugiego z wyścigów z powodu owych urazów już nie przystąpił. Maciej Ukleja ponownie był dziewiąty. Klasą po raz kolejny błysnął Robin Kraaikamp, który ostatecznie minął linię mety na drugiej pozycji i tym samym po raz kolejny w bieżącym sezonie stanął na "pudle". Co więcej, po zawodach na Pannonia-Ringu wysforował się na czoło klasyfikacji generalnej całego pucharu i ma już sporą przewagę punktową nad pozostałymi zawodnikami.
Zadowolenia z takich rozstrzygnięć nie ukrywa szefostwo teamu.
- Bardzo nas cieszy podium Robina i prowadzenie w klasyfikacji generalnej, jednak jesteśmy dumni ze wszystkich naszych reprezentantów - zapewnia Dariusz Małkiewicz, menedżer ekipy AF Racing Ducati Toruń. - Chłopacy prezentowali się tam naprawdę dobrze, dawali z siebie, ile tylko byli w stanie, co przekładało się na uzyskiwane czasy i zajmowane miejsca. Szkoda jedynie tego bolesnego wypadku Krzyśka i tego, że nie mógł on dokończyć tych zawodów. Teraz mocno trzymamy kciuki za jego jak najszybszy powrót do pełni zdrowia.
Niewątpliwe powody do radości całej ekipie i kibicom "czerwonego teamu" przysporzył lider zespołu ścigający się w mistrzostwach w "królewskiej" klasie Superbike - Marko Jerman. Zaczął od piątego miejsca na pierwszym z wolnych treningów, na drugim był jedenasty. Pozycję wyżej uplasował się w kwalifikacjach. W wyścigach Jerman coraz bardziej się rozkręcał, ażeby pod koniec zmagań zaprezentować już doprawdy bardzo dobre tempo. W pierwszym wyścigu Słoweniec minął linię mety jako szósty, w drugim był o włos od podium, na czwartej pozycji. Od "pudła" w tym przypadku dzieliły go raptem cztery setne sekundy! Do pokonania bezpośredniego rywala zabrakło już dosłownie metrów. Z kolei do zwycięscy całego wyścigu Jerman na dystansie 14 okrążeń toru, czyli przeszło 57 kilometrów, stracił zaledwie 12 sekund.
- Liczyliśmy, że w ostatnich tegorocznych wyścigach może uda nam się zniwelować stratę do najszybszych do poziomu poniżej jednej sekundy na okrążeniu, a stało się to jeszcze przed półmetkiem sezonu - nie ukrywa zadowolenia Dariusz Małkiewicz. - W zasadzie tylko zwycięzca uzyskiwał czasy na poziomie 0,8-0,9 sekundy lepsze od Marko, w przypadku zawodników z drugiego i trzeciego miejsca te różnice były już naprawdę bardzo nieznaczne. Szkoda, że nie udało się wydrzeć tego miejsca na podium ,ale podobno co się odwlecze, to nie uciecze. Dla nas priorytetem, na ten sezon, jak powtarzaliśmy wielokrotnie, nie są jakieś konkretne miejsca, ale przede wszystkim nauka tego zupełnie nowego dla nas motocykla. Jak widać, z każdym kolejnym weekendem wyścigowym V4-kę poznajemy coraz lepiej. Ta maszyna naprawdę ma potencjał. Nie wątpimy, że da się z niej wykrzesać jeszcze więcej. Teraz Marko zabrał ją na swój "domowy" tor na Bałkany, którego jest rekordzistą. Szykuje tam pracowite testy, które z pewnością też dadzą pozytywne efekty.
W uzupełnieniu wyników warto nadmienić, że Marko Jerman na Węgrzech... jednak stanął na podium. Co prawda, nie w ramach mistrzostw Alpe Adria, gdzie faktycznie przegrał o przysłowiowy "błysk szprychy", ale w mistrzostwach Czech, do których również jest zgłoszony. Ta runda AA połączona była właśnie z kolejną odsłoną czempionatu naszych południowych sąsiadów. Marko w niej triumfował, mimo że wśród startujących Czechów nie brakuje zawodników znanych nawet ze startów w mistrzostwach świata.
Dobra jazda Marko Jermana na Pannonia-Ringu dała AF Racing Teamowi jeszcze jeden niewątpliwy sukces. Słoweniec po tej rundzie zaliczył awans w klasyfikacji generalnej klasy Superbike na znakomite, czwarte miejsce.
Teraz rywalizacja w ramach cyklu Alpe Adria przenosi się do Niemiec. Czwarta runda tegorocznej serii odbędzie się w dniach 19-21. lipca na torze Motorsport Arena Oschersleben.

Autor: Tomasz Niejadlik

Dodaj komentarz do artykułu

Treść *
Autor *
Kontakt ( tylko do wiadomości Redakcji )
* - pole wymagane

Uwaga! Redakcja nie odpowiada za treści i tematy publikowane w dziale "Komentarze".
Redakcja ma prawo usunąć komentarz jeśli uzna go za niezgodny z prawem, obraźliwy lub szkodliwy.
Komentarz przez Ciebie dodany zostanie opublikowany niezwłocznie po zaakceptowaniu przez Redaktora.

Komentarz do artykułu
Brak komentarzy.
Copyright © Fabryka Dobrych Pomysłów, 2009 - 2012r. O nas | Polityka prywatności | Reklama | Katalog firm Nasze strony: Modelmania | OtoModel | Magazyn RC AUTA