Lokalizacja zawodów: Bydgoszcz, kujawsko-pomorskie

Na starcie II rundy Bydgoskiego Mistrza Kierownicy pojawiło się ponad dwudziestu kierowców. Mimo trwających w tym dniu bydgoskich targów motoryzacyjnych Auto Show, na zawody przyjechali wszyscy z czołówki tabeli. Mirosław Witkowski swojego Lancera Evo IX, który był ozdobą stoiska Automobilklubu Bydgoskiego na Auto Show, specjalnie wyprowadzał go z hali Łuczniczka, aby zdążyć na Kartodrom. Chwile, kiedy grafitowy potwór opuszczał sportową halę, zapmiętali chyba wszyscy. Było głośniej niż na koncercie Roda Stewarta na Motoarenie, a strzały z układu wydechowego, dzięki aktywnemu podtrzymaniu turbo w ponad 500-konnym silniku, rozświetliły by niejedno "sylwestrowe" niebo.

Organizatorzy Bydgoskiego Mistrza Kierownicy przygotowali dla kierowców jedną próbę sportową przejeżdżaną trzykrotnie. Trasa wiodła przez asfaltowy teren "Auto Giełdy", miejscami przecinając odcinki szutrowe. Dość niebezpiecznie zrobiło się na ostatnim zakręcie. Naniesiony piach i drobne kamyczki skutecznie utrudniały współpracę zawodnika z kierownicą rajdówki, a ta mknęła wtedy zawsze przed siebie. Niektórzy, po wyjściu z szykany, zwalniali niemal do 0, aby bezpiecznie wyjść z zakrętu i odkręcić przed metą. Niektórzy mieli mniej szczęścia. Groźnie wyglądający wypadek niebieskiej Fiesty Bartka Pocełujewa na szczęście zakończył się drobną awarią podwozia. Auto właśnie na tym zakręcie, przy sporej prędkości, straciło przyczepność i bokiem (dzięki szybkiej i skutecznej reakcji kierowcy) wypadło z trasy zatrzymując się kilka milimetrów przed metalowymi płytami.

Mniej problemów z trakcją w takich warunkach miał Mirosław Witkowski startujący czteronapędowym Lancerem, choć i on miał się na baczności przed feralnym zakrętem. Nadmiar mocy pod maską grafitowego "miśka" przeszkadzał miejscami w szybkim pokonywaniu trasy. Ciasne odcinki wymagały od kierowcy sporej koncentracji. Mirosław Witkowski, po przekroczeniu mety ostatniego przejazdu i pewny swojego zwycięstwa, zafundował wszystkim kibicom efektowne bączki.

W Klasie 1 niedzielne zawody wygrał Jakub Olszewski, wyprzedzając Pawła Pawłowskiego oraz Rafała Rutkowskiego. Warto wspomnieć o występie jedynej kobiety za kierownicą - Magdaleny Michałowskiej, która ostatecznie zajęła 9. miejsce w klasie 1.

W Klasie 2 najszybszy okazał się Radosław Dec. Drugi do mety dojechał Jarosław Sobolewski, uciekając przed Grzegorzem Decem.

Andrzej Pietrzak, zawodnik Automobilklubu Włocławskiego, włączył się w tym roku do walki o tytuł Bydgoskiego Mistrza Kierownicy. Na swoich pierwszych zawodach od razu pokazał się z jak najlepszej strony uzyskując najlepszy czas w klasie 3. Kierowca czarnej Hondy CRX był szybszy od Jędrzeja Kiedrowicza oraz Krzysztofa Siudy.

W najmocniejszej klasie 4 nie było niespodzianek. Mirosław Witkowski po raz drugi z rzędu okazał się najszybszym kierowcą, wyprzedzając Michała Głogowskiego oraz Pawła Fałdowskiego.

Kolejna, III runda walki o tytuł Bydgoskiego Mistrza Kierownicy, już 19. maja.

Zdjęcia: Michał Jasiński, Automobilklub Bydgoski.

Galeria fot. Jazda Miejska