Lokalizacja zawodów: Olsztyn, warmińsko-mazurskie

Forma Karola Kruszyńskiego w tym sezonie wyraźnie wzrosła. Torunianin prowadzi w klasyfikacji generalnej Pucharu Polski i walczy o podium mistrzostw kraju. W związku z tym otrzymał powołanie do kadry narodowej w klasie MX85. Dzięki temu otworzyła się przed nim możliwość wystartowania w najwyższych rangą zawodach kontynentalnych i światowych.

Kruszyński skorzystał z tej sposobności i wybrał się na ósmą rundę mistrzostw Europy w MX85. Okazja tym lepsza, że zawody odbywały się w Polsce, zaledwie sto kilkadziesiąt kilometrów od Torunia.

Już podczas pierwszego treningu dowolnego Karol zaprezentował się z dobrej strony. Zajął 19. miejsce. W drugiej sesji treningowej reprezentant MCT jeździł jeszcze szybciej, zanotował lepszy rezultat, choć rywale też nie zamierzali próżnować. Ostatecznie skończyło się 21. lokatą. Kruszyńskiego z pierwszej dwudziestki wypchnął Słowak Sikina. Niemal identyczne tempo i tą samą pozycję trzynastoletni torunianin osiągnął w kwalifikacjach.
Przed wyścigami zawodnicy pojawili się jeszcze na oficjalnej rozgrzewce. Regularność reprezentanta MCT jest wręcz godna odnotowania. Kolejne 21. miejsce i czas tylko o 0,09 sekundy gorszy niż na drugim treningu dowolnym. Jak zwykle minimalna strata do Słowaka.

Pierwszy z wyścigów finałowych to bynajmniej dobra jazda Kruszyńskiego. Karol uplasował się w środku stawki najlepszych młodych motocrossowców z całej Europy. Zajął niezłe, 19. miejsce, zdobywając w ten sposób pierwsze w swojej karierze punkty mistrzostw Starego Kontynentu (punktowana była czołowa dwudziestka). Spośród naszych rodzimych zawodników lepiej od niego wypadł jedynie aktualny lider mistrzostw Polski - Maciej Więckowski z KM Cross Lublin, który był 13. Startujący w tej samej klasie Jakub Barczewski, Dominik Małecki i Maciej Sagan sklasyfikowani zostali w trzeciej dziesiątce. Drugi wyścig poukładał się nieco pechowo dla torunianina. Zawodnik Motosport Castrol Teamu odpadł z rywalizacji po siedmiu okrążeniach. Więckowski ponownie był 13.

W Olsztynie nieobecny był najlepszy polski motocrossowiec, wicemistrz Europy - Łukasz Lonka. Pod jego nieobecność z grona naszych rodaków najlepiej radził sobie Arkadiusz Mańk, który w klasyfikacji generalnej całych niedzielnych zawodów był szósty.

W uzupełnieniu warto nadmienić, że Karol Kruszyński ma w tegorocznych planach jeszcze start w jednej z rund mistrzostw świata.