Lokalizacja zawodów: Toruń, kujawsko-pomorskie

Najbardziej profesjonalny polski tor do uprawiania supercrossu powstał przy ul. Bielańskiej już rok temu. Choć jest pobudowany na bardzo małej przestrzeni i ma niespełna 900 metrów długości [ta dyscyplina to swego rodzaju motocross "w pigułce": rywalizacja odbywa się na niezwykle technicznej, najeżonej różnorodnymi przeszkodami trasie (muldy, hopy itp.), zawodnicy pokonują wiele okrążeń toru, którego wszystkie odcinki są doskonale widoczne z niemal każdego miejsca trybun przeznaczonych dla kibiców], to do jego stworzenia zużyto aż 150 wywrotek stosownego rodzaju gliny!

- My właśnie formalnie stajemy się gospodarzem terenu na południowych krańcach lotniska Aeroklubu Pomorskiego. Strona prawna związana z przejęciem obiektu jest już na finiszu. Umowa zostanie podpisana na dziesięć lat, choć mamy nadzieję, że pozostaniemy tam jeszcze zdecydowanie dłużej - mówi Wojciech Jędrzejewski, prezes Motosport Castrol Team Toruń. - Chcemy w tym miejscu z pasją kontynuować chlubną crossową tradycję. Obok toru do supercrossu rozpoczęliśmy budowę nowoczesnego toru do motocrossu, na którym już w niedalekiej przyszłości będą mogły odbywać się krajowe zawody z rundami Pucharu Polski, a nawet mistrzostwami kraju włącznie!

Nowy obiekt ma spełniać wszelkie wymogi homologacyjne. Tor ma mieć długość minimum 1800 metrów, a więc tyle ile wymagają krajowe i międzynarodowe przepisy. W każdym jego miejscu będą też zachowane regulaminowe szerokości. Dla zawodników powstaną należcie wyposażone (m.in. w prąd i tzw. myjkę) miejsca parkingowe.
Szefom toruńskiego klubu MCT bardzo zależy również na tym, aby na zawody przyciągnąć jak największą liczbę kibiców. Widzowie będą mogli korzystać z położone tuż obok wysokiej trybu do supercrossu i paru nowych trybun, które powstaną wokół obiektów. 

Wykańczanie toru potrwa prawdopodobnie jeszcze około 2-3 miesiące.
- Praktycznie każdą wolną chwilę w weekendy spędzamy przy budowie tego obiektu, który tak naprawdę od dawna nam się marzył - mówi Wojciech Jędrzejewski, prezes MCT. - Kosztuje to nas bardzo dużo pracy, zdrowia, wysiłku, ale z pewnością warto ponieść ten trud. Pochłania to również niemałe finanse. Największy koszt to nawiezienie tej odpowiednio wytrzymałej gliny. Na każdą "trumnę", czyli dużą hopę, idzie minimum dwadzieścia 25-tonowych wywrotek!

W tym roku budowa obiektu i uzyskanie homologacji jest dla klubu priorytetem. W przyszłym roku na toruńskim torze pojawić się ma krajowa czołówka MX.
- Na rundy wysokiego ogólnopolskiego szczebla w bieżącym sezonie nie ma już szans - stwierdza Wojciech Jędrzejewski. - Tor w kolejnych miesiącach będzie służył jedynie naszym treningom. Nie wykluczamy jednak, że jesienią być może uda się nam zorganizować jakieś regionalne zawody, które byłyby jednocześnie oficjalną inauguracją nowego obiektu. Część toru do MX prawdopodobnie będzie wykorzystywana do rywalizacji w cross country. Właśnie od tej dyscypliny zaczęliśmy naszą przygodę z organizacją imprez motorowych. Nasz debiut w tej roli, który miał miejsce w 2008 roku, przez środowisko został oceniony bardzo wysoko. Nie zapominamy o tym i przypuszczam, że do roli gospodarza zawodów cross country w przyszłości jeszcze nie raz powrócimy.

W pobliżu obu crossowych obiektów powstał jeszcze jeden, którego gospodarzem na mocy umowy z Aeroklubem Pomorskim również będzie Motosport Castrol Team. Chodzi o tor... żużlowy. Tak, to bynajmniej nie pomyłka. Do jego pobudowania wykorzystano nawierzchnię byłego stadionu żużlowego z ul. Broniewskiego.

Tor jest już ukończony. Ma około 300 metrów długości. Trenować na nim ma nowa samodzielna sekcja speedwaya MCT prowadzona przez samego Jana Ząbika, doskonale znanego choćby z roli szkoleniowca Unibaksu Toruń! Pod okiem trenera Aniołów swoje pierwsze kroki w przygodzie z tą dyscypliną na Bielańskiej stawiać będzie utalentowany narybek żużlowy. Obiekt ma być wykorzystywany również do rywalizacji weteranów i amatorów.