JazdaMiejska.pl | moto magazyn
Tym razem pech w końcu opuścił rajdowca z Grodu Kopernika i obyło się bez poważniejszych przygód

O podium walczył do końca

Data publikacji: 2013-07-13

28. Rajd Karkonoski Hubert Ptaszek będzie wspominał całkiem nieźle. Mimo, że w swojej klasie tym razem znalazł się tuż za "pudłem", to jednak na większości odcinków zaprezentował naprawdę niezłą jazdę.

Lokalizacja zawodów: Jelenia Góra, dolnośląskie

Dwie pierwsze rundy Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski 2013 dla zawodnika z Torunia poukładały się wyjątkowo feralnie. Nic więc dziwnego, że podstawowym założeniem Ptaszka na "Karkonoski" było po prostu ukończenie rajdu. W zespole ze spokojem powtarzano starą prawdę mówiącą, że do trzech razy sztuka. Huberta pozytywnie nastrajała też data zawodów. Na samym ich początku, 05. lipca, torunianin obchodził 20. urodziny.

Tym razem pech w końcu opuścił rajdowca z Grodu Kopernika i obyło się bez poważniejszych "przygód". W ciągu praktycznie całego rajdu załoga Hubert Ptaszek/Kamil Kozdroń prezentowała naprawdę równą, dobrą jazdę. Pierwszy odcinek specjalny zakończyła bardzo obiecująco, bo z trzecim wynikiem w swojej klasie. Niestety, miejsca na "pudle" w klasyfikacji Castrol Edge Trophy (markowy puchar Forda Fiesty R2) nie udało się utrzymać. Ostatecznie w sobotę zakończyło się czwartym miejscem w klasie i 28. w generalce.

W niedzielę Hubert Ptaszek postanowił jeszcze mocniej przycisnąć. Efektem było to, że torunianin uzyskiwanymi czasami zbliżył się do dużo bardziej doświadczonego w rajdowym rzemiośle Marcina Scheffler, reprezentanta Automobilklubu Wielkopolski. Ptaszek na trzech niedzielnych OS-ach był szybszy od konkurenta, na trzech pozostałych górą był Wielkopolanin. Były wicemistrz Pucharu Polski Automobilklubów i Klubów PZM oraz poniekąd aktualny jeszcze 2-wicemistrz grupy N Rajdowego Pucharu Polski nie dał sobie jednak wydrzeć etapowego zwycięstwa. Przewaga wypracowana na pierwszych odcinkach spowodowała, że pomimo ambitnej pogoni pod koniec rajdu "Ptock" musiał uznać nieznaczną wyższość rywala. Mimo tego reprezentant Automobilklubu Toruńskiego ze swojej postawy w Karkonoszach może być niewątpliwie zadowolony. Kilka etapów zakończył w pierwszych trójkach, toczył zacięte boje z Schefflerem i wygrał ze zwycięzcą poprzedniej rundy CET, wiceliderem całego cyklu - Marcinem Górnym. W klasyfikacji generalnej całego rajdu był 25. Po "Karkonoskim" torunianin awansował o jedną pozycję w generalce Pucharu Fiesty. Aktualnie zajmuje w nim szóstą lokatę z zaledwie kilkupunktową stratą do Rafała Janczaka, Dariusza Polońskiego oraz Łotysza Ralfsa Sirmacisa.

- Kamień z serca - podkreśla Hubert Ptaszek, mając jeszcze w pamięci dwie pechowe rundy RSMP. - Generalnie z tego startu jesteśmy zadowoleni. Tempo było już niezłe, wydawało nam się, że jedziemy prawie na sto procent możliwości, jednak troje rywali pokazało, że te odcinki Fiestą da się pojechać jeszcze szybciej. Wrażenie robią zwłaszcza wyniki Rafała Janczaka i Darka Polońskiego. Teraz przyjdzie czas na przejrzenie filmów z onboardów i analizę poszczególnych przejazdów pod kątem tego, gdzie się dało pojechać nieco lepiej. W kolejnych rajdach chcielibyśmy powalczyć o podium w klasie Fiesty. Nie będzie to łatwe, bo konkurenci są naprawdę szybcy, ale przy odrobinie szczęścia wszystko jest możliwe. Przy okazji chciałbym podziękować sponsorom i partnerom - G4 Garage, firmie Unimetalex, Jakubowi Tomczykowi i prowadzonemu przez niego sklepowi RallyShop.pl, a także Karo BHZ. Dziękuję również mojemu pilotowi - Kamilowi oraz wszystkim innym ludziom, bez których nasz rozwój w tym sporcie nie byłby możliwy.

Fot.: Maciej Niechwiadowicz

Autor: Zespół prasowy KARO BHZ Racing

Komentarz do artykułu
Brak komentarzy.
Copyright © Fabryka Dobrych Pomysłów, 2009 - 2012r. O nas | Polityka prywatności | Reklama | Katalog firm Nasze strony: Modelmania | OtoModel | Magazyn RC AUTA