JazdaMiejska.pl | moto magazyn
Tytuł drugiego wicemistrza kraju w MX Open to obiektywnie patrząc z pewnością sukces, w MX2 po ciuchu liczyliśmy jednak na mistrza.

Udany finisz w mistrzostwach Polski

Data publikacji: 2012-09-23

W dwóch ostatnich rundach krajowego czempionatu w rywalizacji indywidualnej motocrossowcy MTT błysnęli naprawdę wysoką formą. Tomasz Wysocki tegoroczny sezon zakończył z aż dwoma tytułami wicemistrzowskimi!

Lokalizacja zawodów: Gdańsk, Lublin, -- świat --

Lider Motosport Teamu Toruń po sierpniowych zawodach w Lipnie był w nienajlepszym nastroju. Strata cennych punktów powodowała, że perspektywa wywalczenia pierwszego tytułu w kategorii Open po zawodach na Ziemi Dobrzyńskiej wydawała się być w jego przypadku mało realna. Tym bardziej, że decydujące starcia miały odbyć się na terenie najgroźniejszych rywali - w Gdańsku i Lublinie. Tomek Wysocki w dwóch ostatnich, wrześniowych rundach mistrzostw stanął jednak na wysokości zadania.

Tomek odrabia punkty do "Carlosa", Karol tuż za podium

Zaczęło się od wyjazdu na Pomorze. 09. września toruński klub na gdańskim torze reprezentowało czterech jeźdźców. Wszyscy zawodnicy MTT zaprezentowali się z bardzo dobrej strony.

Dla Tomka Wysockiego było jasne, że jeśli w dalszym ciągu marzy o swoim pierwszym tytule w najbardziej prestiżowej ogólnopolskiej klasyfikacji (MX Open), to o wpadce absolutnie już nie może być mowy. Szósta odsłona czempionatu dla chorzowianina ścigającego się w toruńskich barwach rozpoczęła się naprawdę obiecująco. Zarówno na treningu dowolnym, jak i kwalifikacyjnym zajął czwarte miejsce. Dwukrotnie najszybszy był nie rywalizujący w tegorocznych mistrzostwach, najbardziej utytułowany polski motocrossowiec w historii - Łukasz Lonka, z kolei lider klasyfikacji generalnej, czyli Karol Kędzierski zanotował zdecydowanie gorsze czasy od reprezentanta Motosport Teamu Toruń.

W pierwszym wyścigu Lonka ponownie nie pozostawił rywalom złudzeń, kto jest najszybszym polskim zawodnikiem. Drugi był Łukasz Kędzierski, trzeci - Tomek Wysocki. Karol Kędzierski i zachowujący jeszcze iluzoryczne szanse na "pudło" całych mistrzostw w MX Open Arkadiusz Mańk zajęli dwa kolejne miejsca. Faworyt miejscowych kibiców, czyli Maciej Zdunek pechowo i jednocześnie sensacyjnie nie dotarł do mety. Na uwagę zasługuje jednocześnie fakt, że Wysocki tym samym był najszybszy wśród wszystkich zawodników klasy MX2, czyli startujących motocyklami o pojemnościach skokowych silników nie przekraczających 250ccm.

W drugim wyścigu kolejność pierwszej trójki była identyczna. Miejscami zamienili się z kolei Karol Kędzierski i Arkadiusz Mańk. Górą tym razem był człuchowianin. Kolejny nienajlepszy występ "Carlosa", który był dopiero piąty, sprawił, że Tomasz Wysocki odrobił nieco punktów do liderującego w klasyfikacjach MX Open i MX2 lublinianina. Do drugiej części finałowej rozgrywki nie był w stanie przystąpić Zdunek. Ogromne straty punktowe, które zawodnik z Pomorza poniósł praktycznie na własnym terenie, spowodowały, że zawodnik Motosport Teamu Toruń wysforował się przed nim w klasyfikacji generalnej całego sezonu!

Znakomicie w Gdańsku spisał się również drugi z reprezentantów MTT rywalizujący w mistrzostwach kraju, czyli Karol Kruszyński. Torunianin zaczął od piątego czasu uzyskanego podczas treningu dowolnego. W kwalifikacjach był już czwarty. Pierwszy z wyścigów również zakończył na czwartej pozycji. W drugiej odsłonie finału minął metę jako piąty. W całych zawodach klasy MX2 Junior został sklasyfikowany na bardzo dobrym, czwartym miejscu.

Na gdańskim obiekcie odbyły się też zawody o Puchar Pomorza. Wzięli w nich udział głównie zawodnicy znani ze startów w Pucharze Polski, w tym dwóch torunian - Sebastian Romanowski i Dariusz Strzelecki. Zawodnicy MTT zaprezentowali się naprawdę przyzwoicie. W kwalifikacjach obaj uplasowali się w pierwszej dziesiątce. W pierwszym wyścigu Romanowski w klasyfikacji MX Open zajął wysoką, piątą lokatę. "Strzelba" zakończył udział w tej części rywalizacji na czwartym okrążeniu.

W drugim wyścigu na mecie zameldowali się już obaj toruńscy jeźdźcy KTM-ów. Romanowski był siódmy (w całych zawodach piąta pozycja), Strzelecki - jedenasty.

Tytuł mistrza był blisko

Finałowa runda indywidualnych mistrzostw Polski w motocrossie, która odbyła się 16. września w Lublinie, gwarantowała ogromne emocje. Sprawa tytułów w MX Open i MX2 była w tym momencie jeszcze w pełni otwarta. Jasne było jednak, że głównymi kandydatami do zwycięstwa w ostatniej odsłonie czempionatu i jednocześnie sięgnięcia po koronę mistrza "wszechklas" będą zajmujący dwa pierwsze miejsca w generalce reprezentanci gospodarzy - bracia Karol i Łukasz Kędzierscy. Trzeci z pretendentów do tytułu mistrza, czyli Tomasz Wysocki, w konfrontacji z lublinianami na ich własnym torze wydawał się być raczej na straconej pozycji. Zawodnik toruńskiego klubu wzniósł się jednak na wyżyny umiejętności i postawił Kędzierskim bardzo trudne warunki - w jaskini lwa walczył jak równy z równym.

W trakcie treningu dowolnego Wysocki rozdzielił braci. Najlepszy wynik z całej stawki uzyskał "Carlos", Łukasz dzięki dobrej jeździe Tomka musiał zadowolić się dopiero trzecim miejscem. W kwalifikacjach lublinianin powetował sobie jednak to niepowodzenie i wywalczył wybór najkorzystniejszego pola startowego. Drugi rezultat uzyskał Maciej Zdunek, trzeci - Tomasz Wysocki. Lider mistrzostw, czyli Karol Kędzierski na własnym torze zanotował dopiero czwarty czas. Przed najważniejszymi wyścigami sezonu zawodnicy dwóch najmocniejszych klas na torze pojawili się raz jeszcze, w trakcie tzw. rozgrzewki. Wygrał ją... Tomek Wysocki, który tym samym potwierdził, że nie zamierza składać broni w walce o tytuł.

Emocje sięgnęły zenitu w pierwszym z decydujących biegów. Zwyciężył Maciej Zdunek, drugi był Wysocki! Faworyci miejscowej publiczności, bracia Kędzierscy zajęli dwa kolejne miejsca! W Lublinie w tym momencie zapachniało sensacją. Strata punktowa zawodnika Motosport Teamu Toruń do Karola i Łukasza zrobiła się w tym momencie naprawdę niewielka.

Obaj lublinianie nie ulegli jednak presji, w ostatnim wyścigu zajęli dwa pierwsze miejsca i tym samym przypieczętowali tytuł mistrza (Karol) i wicemistrza kraju (Łukasz). Tomek Wysocki w pewnym momencie miał kolizję z jednym z rywali przez co stracił trochę cennych sekund. Do mety dotarł ostatecznie na czwartej pozycji. Tym samym w całym sezonie 2012 w najbardziej prestiżowej klasyfikacji, czyli MX Open nieco nieoczekiwanie zajął znakomite, trzecie miejsce. W MX2 jest ostatecznie drugi, tuż za Karolem Kędzierskim. Tutaj nadzieje niektórych względem niego były odrobinę większe.

- Tytuł drugiego wicemistrza kraju w MX Open to obiektywnie patrząc z pewnością sukces, w MX2 po ciuchu liczyliśmy jednak na mistrza - mówi Wojciech Jędrzejewski, prezes Motosport Teamu Toruń. - Wiadomo było, że walka z rywalami dosiadającymi mocniejszych maszyn, czyli tych z klasy MX1, będzie bardzo trudna. Karol Kędzierski startujący, podobnie jak Tomek, na 250-ce, pokazał jednak, że w tym sezonie wszystko było możliwe. "Carlos", co pokazały choćby ostatnie wyścigi w Gdańsku i Lublinie, był w zasięgu Wysockiego, stąd pewien niedosyt pozostaje. Gdyby nie trochę pogubionych wcześniej punktów, m.in. w Lipnie, to być może właśnie nasz zawodnik byłby dzisiaj podwójnym mistrzem Polski. Szkoda też wcześniejszej kontuzji Karola Kruszyńskiego, które wyeliminowała go z treningów i zawodów na początku sezonu. Pod koniec mistrzostw również i on pokazał bardzo dobrą jazdę.

W Lublinie nastoletniemu torunianinowi poszło co prawda nieco gorzej niż tydzień wcześniej w Gdańsku, ale chwilami również udowadniał, że stać go na wiele. Na treningu dowolnym był szósty. Na identycznym miejscu zakończył kwalifikacje. Karol Kruszyński, podobnie zresztą jak jego nieco starszy klubowy kolega, okazał się najlepszy w swojej klasie podczas rozgrzewki! Pierwszego wyścigu pechowo nie ukończył. W drugim zanotował kolejną szóstą tego dnia lokatę. Zebrane w całym sezonie punkty, mimo perturbacji z początku sezonu, dały mu ostatecznie dziewiąte miejsce w gronie aż 33 młodych zawodników, którzy startowali w MX2 Junior.

W uzupełnieniu wrześniowych sukcesów Motosport Teamu Toruń trzeba odnotować jeszcze zwycięstwo Dariusza Strzeleckiego w trzynastej rundzie Pucharu Polski w cross country. Tuż przed ostatnią odsłoną pucharowej rywalizacji "Strzelba" w generalce sezonu jest drugi. Prowadzi z 54-punktową przewagą inny reprezentant MTT - Sebastian Romanowski.

Autor: Motosport Team Toruń

Komentarz do artykułu
Brak komentarzy.
Copyright © Fabryka Dobrych Pomysłów, 2009 - 2012r. O nas | Polityka prywatności | Reklama | Katalog firm Nasze strony: Modelmania | OtoModel | Magazyn RC AUTA