Lokalizacja zawodów: Włocławek, Choceń, kujawsko-pomorskie

Dziesiąta edycja kultowego na Kujawach i Pomorzu Rajdu Brugmann miała ściągnąć do Włocławka dość liczną grupę rajdowców z regionu. Tym bardziej, że sponsor tytularny imprezy po raz kolejny przygotował atrakcyjną nagrodę dla zwycięzców - wycieczkę do muzemu motoryzacji w Niemczech. Co więcej, szutrowe "oesy" na drogach gminy Choceń zostały doskonale ocenione przez uczestników I rundy Szutrowego Pucharu Kujaw, więc i teraz zostały wpisane w program zawodów. Niestety, na starcie X Rajdu Brugmann zameldowało się zaledwie 10 załóg. Ci, co przyjechali, nie mieli jednak czego żałować, a wymagająca i efektowna trasa dostarczyła wielu niezapomnianych wrażeń.

Kierowcy rozpoczęli rywalizację od uroczystego "prologu" przed włocławską Halą Mistrzów. Na krótkiej próbie asfaltowej najlepszy czas wykręcił Maciej Sztombierski (BMW, Ak. Wielkopolski), który o zaledwie pół sekundy uciekł przed Andrzejem Pietrzakiem (Honda CRX, Ak. Włocławski) i Michałem Ziegler (Citroen Saxo, Ak. Toruński). Później zawodnicy wyruszyli w dość długą podróż w kierunku gminy Choceń. Tam czekały na nich, skryte za mgłą, cztery odcinki szutrowe: Zapust, dwie próby w Ząbinie i na końcu Szczutkowo. Mimo niesprzyjających warunków pogodowych, miejscowi fani rajdów samochodów czekali cierpliwie na pierwsze załogi.

- Mieszkamy tutaj niedaleko. O rajdzie dowiedzieliśmy z jakiś kolorowych ulotek. Długo już czekamy, ale jestem z dziewczyną, więc staramy się, żeby nie było nam zimno. Ciekawi jesteśmy, jak to wygląda. Zawsze lubiłem dźwięk sportowego silnika i tą prędkość. Na razie zostaje mi tylko patrzenie, jak ścigają się inni, ale może kiedyś sam też wezmę udział w takiej imprezie - z termosem w ręku opowiadał jeden z kibiców rajdu.

Z niemałym opóźnieniem kierowcy dojechali na pierwszą próbę szutrową w Zapuście. Tam spotkali się z mocno ograniczoną widocznością. Kluczem do sukcesu był więc dokładny opis trasy i odpowiednio dobrane ogumienie. Pierwszy na trasę wyruszył Arkadiusz Tyc (Subaru Impreza, Ak. Włocławski), który jako jedyny w stawce dysponował samochodem czteronapędowym. W takich warunkach jazda "czterołapem" nie dawała jednak bezpiecznej przewagi nad rywalami. Najszybszy okazał się ponownie kierowca białego BMW, który zapewnił sobie aż 4 sekundową przewagę nad drugim Hubertem Poczwardowskim (Renault Clio, Ak. Toruński) i trzecim na tej próbie właśnie Arkadiuszem Tycem. Reprezentant miejscowego Automobilklubu ogdryzł się jednak kolegom i na kolejnych próbach mocno podkręcił swoje tempo. Na 11 odcinków specjalnych jego łupem padło aż siedem. Gorzej radził sobie jedynie na asfaltowym "kręciołku" pod Halą Mistrzów. To miejsce pewnie zapamięta na dłużej. Ostatnia próba i strata ponad 40 sekund, spowodowana nałożeniem kary za pomylenie trasy, odebrała mu zwycięstwo w całym rajdzie.

Z niemałymi kłopotami podróżował po szutrowych oesach również Hubert Poczwardowski. Znany z szybkiej i agresywnej jazdy kierowca Renault Clio tym razem złapał aż dwa kapcie i rajd kończył jadąc na slickach. Problemy z ogumieniem miał również Oskar Lubieński (Honda Civic, Ak. Toruński). Jeden z czołowych kierowców już w połowie zawodów musiał wycofać się z dalszej rywalizacji z powodu wyczerpania zapasów sprawnych kół.

Dobrym i równym tempem jechał przez cały czas Maciej Sztombierski pilotowany we mgle przez Sylwestra Zabitowskiego i to oni zostali zwycięzcami X Rajdu Brugmann. W nagrodę reprezentanci Ak. Wielkopolskiego otrzymali bilet wycieczkowy do muzemu motoryzacji w Niemczech. Drugi czas w rajdzie uzyskali Hubert Poczwardowski z pilotem Michałem Ziemińskim. Ostatnie miejsce podium przypadło Arkadiuszowi i Darkowi Tyc.

Małe show pod Halą Mistrzów

W czasie, gdy kierowcy ścigali się na szutrowych trasach w Choceniu, pod Halą Mistrzów zaparkowały niezwykłe maszyny. Gośćmi specjalnymi X Rajdu Brugamann byli Ariel Piotrowski (Citroen C2 R2 Max, kierowca rajdowy) oraz Marcin Mospinek (BMW, drifter z zespołu Valvoline PUZ Drift Team). Dość licznie przybyła publiczność miała okazję zobaczyć w akcji prawdziwych profesjonalistów. Ariel Piotrowski, niemal przyklejonym do asfaltu Citroenem C2, woził wokół włocławskiej hali przedstawicieli Ak. Włocławskiego. Prędkość, jaką osiągało to małe auto, było niewyobrażalne- prawie bez hamulca, z delikatnie "zapiętym" ręcznym, pokonywał kolejne metry trasy cały czas trzymając silnik na wysokich obrotach. Było show.

Hamulec ręczny częściej wykorzystywany był w niemieckim driftowozie ze stajni Valvoline PUZ Drift Team. Przejazdy "pełnym bokiem" włocławskiego driftera nagardzane były oklaskami i fundowały wszystkim solidną dawkę zapachu palonej gumy. Niestety widowisko w wykonaniu Marcina Mospinka dość szybko zakończyło się w serwisie - auto odmówiło posłuszeństwa i w dalszej części imprezy statycznie prezentowało się pod firmowym busem zespołu.

Klasyfikacja generalna X Rajdu Brugmann

1. Sztomberski Maciej / Zabitowski Sylwester	A. Wielkopolski	BMW
2. Poczwardowski Hubert&nbsp / Ziemiński Michał	A. Toruński	Renault Clio Sport
3. Tyc Arkadiusz / Tyc Dariusz	A. Włocławski	Subaru Imreza
4. Ziegler Michał / Ziegler Jolanta	A. Toruński	Citroen Saxo
5. Dzierbicki Piotr / Wilczyński Michał	A. Tomaszowski	Fiat Seicento
6. Skorupski Artur / Ćwiek Marta	A. Nowomiejski	Opel Astra
7. Pietrzak Andrzej / Koper Piotr	A. Włocławski	Honda CRX
8. Kowalkowski Maciej / Głodzik Łukasz	NZ	Fiat Grande Punto
9. Baran Jakub / >Baran Aleksander	A. Toruński	Citroen Saxo UTS
nkl. Lubieński Oskar / Kuraśkiewicz Łukasz	A. Toruński	Honda Civic

Galeria fot. Michał Jasiński