Z osą do mety
Zwycięstwo nie przyszło łatwo. Długie i techniczne odcinki, przegrzane hamulce, policja na "dojazdówkach" i osa w rajdówce. Ale sukces koi ból, a jeszcze bardziej złoty puchar za zwycięstwo w klasie N4/30.
Lokalizacja zawodów: Jelenia Góra, dolnośląskie
Z wielkimi nadziejami jechali do Jeleniej Góry Przemysław Żabka i Norbert Kacprzak. Po ostatnich dość pechowych startach w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski, kutnowska załoga chciała pokazać się z jak najlepszej strony.
26. Rajd Karkonoski nie należał do najłatwiejszych. Ponad 244 kilometry trasy, wąskie i kręty odcinki specjalne poprzecinane mostkami oraz szybkie partie zakrętów nie pozwoliły ani na chwilę dekoncentracji. Trudy rajdu odczuły również... klocki hamulcowe, które przy bardzo częstych zjazdach, błyskawicznie rozgrzewały się do czerwoności. Życie rajdowcom utrudniała dodatkowo nieprzewidywalna pogoda.
- Zdecydowaliśmy się, że pojedziemy na miękkiej mieszance z dodatkowymi nacięciami - mówił przed startem do pierwszego odcinka Przemysław Żabka. - Taka opona ułatwia odprowadzanie żwiru i piasku jakie naniosą na drogę poprzedzające nas załogi. Naszym celem jest po prostu dojechać do mety.
Jak się później okazało, taktyka była słuszna. Co więcej, pozwoliła załodze Automobilklubu Toruńskiego bardzo szybko objąć prowadzenie w klasie N4/30.
- Po pierwszym odcinku mieliśmy świadomość, że możemy jeszcze przyspieszyć i pojechać bardziej technicznie - dodaje Żabka.
Na kolejnych próbach zawodnicy z Kutna bardzo często mijali swoich rywali, którzy walkę o punkty zakończyli w rowach. Najgroźniej wyglądał wypadek jednej z załóg Citroena, która nie dohamowała przed ciasnym zakrętem i, po przebiciu bariery zabezpieczeającej, wypadła z trasy kilkadziesiąt metrów w dół do jeziora. Pech nie omijał także reprezentantów toruńskiego Automobilklubu. Po starcie do jednego z oesów, do środka rajdowego Lancera wpadła... osa. Później na dojazdówce zawodnicy zostali zatrzymani przez "drogówkę:. Na szczęście wszystkie te przygody nie przeszkodziły w osiągnięciu upragnionego zwycięstwa w klasie N4/30.
- Chciałbym z tego miejsca podziękować naszemu sponsorowi, który w chwilach awarii nie tracił wiary w nasze możliwości. Wielkie podziękowania dla naszych przyjaciół, którzy byli z nami podczas rajdu, osobiście i myślami. Wspólnie z Przemkiem dziękujemy także serwisowi, który nie spał w nocy, aby nasza rajdówka była profesjonalnie przygotowana - mówił na mecie Norbert Kacprzak, pilot zwycięskiej załogi.
P.S. A redakcja JazdyMiejskiej.pl składa wielkie podziękowania za bezcenną promocję naszego portalu w Jeleniej Górze, na przedniej szybie rajdowego Lancera załogi Żabka / Kacprzak. Panowie - dziękujemy!!!
Śladami budynków, których już nie ma
Święto Niepodległości z... włoską motoryzacją
Miasteczko Rajdowe z Doskoczem, Herbą, Zawadą
Pojadą dla przyjaciela
Jagna Marczułajtis-Walczak twarzą Rajdu Polski Kobiet
Rajdowanie po toruńsku
Trening pod obstrzałem
Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta
W drodze do Monte Carlo
Ściagnie na wystawie
Pięknego Małego Dakaru
Rajdowy klasyk na krzyżackich szutrach
Rajd z widokiem na Wisłę
Kopernik ruszył rajdami
Katarzynka otwiera rajdowy sezon
Znamy kalendarz RSMP 2023
Rajd z tradycjami w Grodzie Kopernika
Hołowczyc zwycięża w Drawsku Pomorskim
Drawsko Pomorskie otworzy rajdowy sezon w Polsce
Toyota zwycięża Dakar
Podwójne podium Toyoty
Subaru Poland Rally Team przed Rajdem Karkonoskim
O podium walczył do końca
Z przygodami w Karkonoszach
Po testach jadą na Karkonoski
Udany start w Karkonoszach
W pogoni za straconym czasem
Toruń powraca do rajdowej elity
Na Poligonie, jak na Karowej
Do mety na dwóch kołach
Hubert Ptaszek w pierwszej dziesiątce Rajdu Wisły!
Na Poligonie decydowały sekundy