Wielkie świętowanie na małym torze
Kierowcy elektrycznych rajdówek po raz pierwszy dzień odzyskania przez Polskę niepodległości uczcili na torze. Małe auta przyozdobione w narodowe flagi stanęły na starcie 1. Rajdu Niepodległości.
Na toruńskim torze MotoPark rokrocznie organizowane są pojeżdżawki dla miłośników adrenaliny i szybkich aut, którzy w ten sposób, 11. listopada świętują Dzień Niepodległości. Imprezy, choć amatorskie, nie raz ściągaja do piernikowego miasta właścicieli naprawdę mocnych i wyjątkowych maszyn. W podobny sposób to historyczne w dziejach naszego państwa wydarzenie, postanowili po raz pierwszy uczcić kierowcy elektrycznych rajdówek w skali 1:10. Mimo niesprzyjających warunków pogodowych na starcie 1. Rajdu Niepodległości pojawiło się kilku miejscowych zawodników. Na szczególną uwagę zasługują dwa projekty małych aut - Toyota Celica Adama Rzymyszkiewicza i Subaru Impreza Pawła Grabowskiego. Obie maszyny, oprócz rajdowych naklejek, woziły po oesach miniaturki biało-czerwonych flag i godło Polski. Bo jak świętować, to z klasą.
Zawodnicy mieli do pokonania sześć odcinków specjalnych, zlokalizowanych na... rallycrossowym torze. Trasa przebiegała betonowymi i szutrowymi alejkami, urozmaicając rywalizację. Przelotne opady deszczu dodatkowo podniosły widowiskowość zawodów, oglądanych nawet przez odważnych kibiców. A ci mogli podziwiać nie tylko efektowne slajdy na szutrowych łukach, ale również dalekie loty w wykonaniu choćby kierowcy Subaru Poland RC Team. Niebiesko-pomarańczowa Impreza WRC po jednym ze skoków i pokonaniu w "chmurach" kilkunastu metrów wylądowała za torem. Na szczęście "załodze" nic się nie stało. Z kłopotami rywalizację w 1. Rajdzie Niepodległości rozpoczął Adam Rzymyszkiewicz. Zblokowany napęd w Toyocie Celica zmusił kierowcę już na starcie do szybkiej zmiany podwozia. Model odzyskał trakcję, lecz problemy z mocowaniem zwrotnicy kilkukrotnie utrudniały jazdę popularnemu "Rzymkowi". Pech nie opuszczał także kierowcę JazdaMiejska Team. O ile ostatnie awarie z Wrocławia zostały usunięte, to kierowca... zapomniał zmienić baterie w "kierownicy". Efekt - zawodnik niemal na klęczkach musiał biec za autem, aby to słuchało jego poleceń. Powody do małych radości na mecie miał z pewnością rajdowy debiutant, do tej pory pełniący funkcję sędziego Toruńskiej Ligi Rajdowej, Łukasz Maćkowiak. Krótkie testy przed rajdem nie pozwoliły w pełni zaprzyjaźnić się z Subaru XV, ale każdy kolejny pokonany metr na oesie pokazywał, że w krótce ten sojusz zostanie podpisany.
1. Rajd Niepodległości wygrał ostatecznie kierowca Subaru Poland RC Team, Michał Jasiński. Drugie miejsce należało do Radka "Rekina" Schenkera, a podium klasyfikacji generalnej uzupełnił Paweł Grabowski.
Uwaga! Redakcja nie odpowiada za treści i tematy publikowane w dziale "Komentarze".
Redakcja ma prawo usunąć komentarz jeśli uzna go za niezgodny z prawem, obraźliwy lub szkodliwy.
Komentarz przez Ciebie dodany zostanie opublikowany niezwłocznie po zaakceptowaniu przez Redaktora.