Debiutant gromi faworytów
Sześć oesowych zwycięstw pozwoliły Jakubowi Chomickiego zdominować tabelę 9 Rajdu Jesiennego. Dwudniowe zawody tradycyjnie zakończyły zmagania modelarzy w sezonie 2015. Dla "Chomika" był to jednak pierwszy, i od razu szczęśliwy występ na toruńskiej ziemi.
Dwudniowa impreza na Motoarenie, Rajd Jesienny, rokrocznie zamyka sezon Toruńskiej Ligi Rajdowej. W miniony weekend ponad dwudziestu kierowców elektrycznych rajdówek pojawiło się na płycie stadionu, aby walczyć o najważniejsze punkty do klasyfikacji generalnej. Nawierzchnia mogła jednak wielu zaskoczyć - zamiast w pełni szutrowych oesów, pojawiły się trasy asfaltowe. To wszystko za sprawą rozgrywanych niedawno w Toruniu widowiskowych zawodów driftingowych - Drift Masters GP. Budowany specjalnie na tę okazję tor pozostał, stąd część prób sportowych organizatorzy przenieśli na asfaltowe partie Motoareny. Dla uczestników Rajdu Jesiennego było to niemałym wyzwaniem - jazda po nawierzchni o zmiennej przyczepności nie jest taka prosta. Dobór odpowiednich opon i stopnia twardości zawieszenia mogły przesądzić o ostatecznym wyniku na mecie. Faworyci jednak nie zawiedli, a podium pomiędzy siebie tradycyjnie rozdzielili kierowcy z Warszawy.
Pierwszy dzień rywalizacji na Motoarenie zakończył się zwycięstwem Igora Stasza (Ford Fiesta), który o ponad pięć sekund uciekł przed debiutującym w tym sezonie Jakubem Chomickim (Ford Fiesta). Aktualny wicelider RLM nie przestraszył się jednak doświadczonych rywali i wygrał aż sześć z dwunastu odcinków specjalnych. W niedzielę tylko raz pozwolił odebrać sobie zwycięstwo na oesie. Warto tutaj dodać, że jako debiutant "Chomik" startował z ostatniego miejsca, na trasie wyprzedzając kolegów z niższych klas. Idealnie przygotowana rajdówka i skuteczna taktyka pozwoliła kierowcy z Warszawy na pewne, i pierwsze zwycięstwo w Toruniu.
Doskonała forma "Chomika" pokrzyżowała nieco plany aktualnemu mistrzowi Torunia, Michałowi Wieczorkowskiemu (Citroen DS3 WRC). "Młody", choć w tym sezonie odpuścił dwa rajdy, wciąż liczył na końcowy sukces i pokonanie Igora Stasza w klasyfikacji sezonu. Poza zasięgiem był już w tym momencie Bartek Blachowski (Mini). Młody kierowca z Torunia, mimo czwartego miejsca w Rajdzie Jesiennym utrzymał prowadzenie w tabeli odbierając tym samym mistrzowski tytuł koledze ze Stolicy. Igor Stasz, po dwóch pierwszych zwycięstwach na oesach i wygraniu pierwszego dnia rywalizacji, ostatecznie musiał cieszyć się z 3. miejsca na podium 9 Rajdu Jesiennego modeli RC.
Po raz kolejny wysoką formą popisali się kierowcy z klasy S1600. Widowiskowo jeżdżący Filip Ziembikiewicz (Mitsubishi Lancer), choć nie zdołał na Motoarenie wyprzedzić swoich największych rywali, to wysokie 8. miejsce w generalce dało gwarancję na mistrzowski tytuł w sezonie 2015. Doskonale w dwudniowych zawodach radził sobie Piotr Wróblewski (VW Golf). Przesiadka z Fiesty do niemieckiego auta wyścigowego poskutkowała dobrymi czasami. Warto odnotować, że do poprzedzającego bo Bartka Blachowskiego (WRC) stracił zaledwie 22 sekundy, zaś Mikołaj Cieślik (drugi w klasie S1600) zameldował się na mecie ponad 1,5 minuty później!
Największym pechowcem 9 Rajdu Jesiennego, oprócz kierowców którzy nie stawili się na starcie, był Kamil Najdrowski. Młody kierowca z Kurzętnika, startujący po raz pierwszy Fiatem 131 Abarth, już na pierwszych oesach borykał się z problemami technicznymi. Wyczerpany limit SuperRally nie pozwolił zawodnikowi kontynuować rajdu, niemniej wspierany przez kibiców i kolegę z zespołu BHP Rally Team, Szymona Mączkowskiego, zamykał stawkę na oesach bez pomiaru czasu.
Rajdowy sezon 2015 w małej skali zakończony. Teraz kierowców czeka uroczysta Gala, na której nowi mistrzowie odbiorą zasłużone puchary i nagrody.