Tegoroczny rajd TKM rozegrano na szutrowych alejkach miejskiego parku przy ulicy Poznańskiej, czyli w dzielnicy "Podgórz" z którym od urodzenia związany jest Jan Struszek, kierowca zespołu JazdaMiejska Team. Presję dodatkowo podkręcała chęć zamazania złego wrażenia pozostawionego po ostatnim rajdzie przy Arena Toruń. Tam zmęczenie, warunki pogodowe oraz problemy techniczne nie pozwoliły walczyć z resztą stawki, kończąc zmagania w zawodach na końcach tabeli.

Niedzielny rajd na Podgórzu okazał się dość trudnym rajdem ze względu na sypką, piaszczystą nawierzchnię. Trudność jednak nie polegała tylko na tym, że ciężej jest opanować model i łatwiej o uszkodzenia samochodu, lecz na utrzymaniu w ryzach chęci przejechania zakrętu szerokim slajdem i pozostawienia za sobą tumanu kurzu. Boleśnie o tym przekonał się Jan Struszek startujący Lancią Delta Integrale, który pierwszy etap pojechał bardzo efektownie, jednak bardzo nieefektywnie. Ciągła tendencja do dodawania gazu w zakręcie i wykorzystania całej szerokości trasy poskutkowała tym, że walka o miejsca w środku stawki okazała się nierealna.

Po pierwszych trzech OS-ach szybko zapadła decyzja o zmianie stylu jazdy i próbie dogonienia przeciwników. Wszystko szło dobrze, dopóki śrubki przytrzymujące klapkę od akumulatora po prostu puściły. Pakiet wypadł na ziemię zatrzymując model na trasie. Reprezentant JazdaMiejska Team tak łatwo się jednak nie poddaje - mimo awarii postanowił dokończyć OS wkładając co kilka metrów "na słowo honoru" baterię w podwozie. Strata do reszty stawki na tym odcinku wyniosła ponad 2 minuty i niestety pogrzebała szanse na końcowy sukces.

Na serwisie udało się przywrócić sprawność Lancii Delta Integrale i kierowca JazdaMiejska Team mógł kontynuować walkę na oesach. Równa jazda, powtarzalne miejsca w najlepszej 20-ce, dały zawodnikowi 24. miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu. Najlepszym wynikiem było 13. miejsce na OS6, co pokazuje, że realna jest walka o miejsca w Top15.