Trasa I Rajdu Krakusa, który odbył się 17. kwietnia, była głównie asfaltowa, jednak niejednemu kierowcy potrafiła sprawić niespodzianki. Miejscami wręcz szutrowa nawierzchnia pozwalała na widowiskową jazdę poślizgiem, ale także wymuszała stu procentową koncentrację przewidywania jak zachowa się model na danym podłożu.

Na liście startowej pojawiło się 15 zawodników. Niestety nie wszystkim udało się dojechać na metę. Już na pierwszym etapie awaria elektroniki zmusiła debiutanta Andrzeja Papiernika do wycofania się z zawodów. Niestety nie był to jedyny zawodnik borykający się z problemami technicznymi w tym dniu. Ryszard Karoń także nie miał lekkiego startu. Już na pierwszym odcinku specjalnym w jego Team Losi XXX-s spadł pasek napędowy. Zawodnik postanowił naprawić model na trasie co spowodowało stratę około 6 minut. Pozwoliło mu to kontynuować jazdę, jednak uniemożliwiło walkę o wyższe lokaty.

Pierwsze miejsce po raz kolejny zajął Kuba Stupnicki. Za nim ze stratą ponad półtorej minuty zameldował się Rafał Grossmann-Szczepaniec. Trzecie miejsce należało do Wojtka Firlita ze stosunkowo nie wielką stratą 34 sekund. Tuż za podium zjawił się Wojtek Kucek z minimalną przewagą nad Jakubem Bielą, która wynosiła zaledwie 5 sekund. Dopiero na 6 miejscu, z powodu problemów z elektryką znalazł się Wojtek Bartula. Siódme miejsce zajął Adrian Dżuła.

Popularny Evolter po przerwie powrócił na rajdowe trasy choć tego powrotu raczej nie zaliczy do udanych. Ostatnie punktowane miejsce padło łupem Mikołaja Bałysa prowadzącego model Hpi RS4 Pro 2. 9 miejsce swoim nowym Lancerem EVO X zajął Sebastian Proszek . Pierwszą dziesiątkę zamknął Wojtek Ozimek, którego prześladowała awaria przeniesienia napędu utrudniająca prawidłowe prowadzenie modelu. Zaraz za nim pojawił się Bartosz Kłósek ze stratą 11 sekund.

Najwyższą pozycję spośród debiutantów zajął Bartek Papież prowadzący Subaru Imprezę 2007. Trzynaste miejsce zajął Filip Oleszek. Był on kolejnym zawodnikiem, któremu model nie pozwolił na w pełni wyrównaną walkę z reszta stawki. Na końcu stawki znalazł się pechowiec pierwszej pętli - Ryszard Karoń.