JazdaMiejska.pl | moto magazyn
Test Citroena C5 HDi

Radość z pływania po asfalcie

Zobacz zdjęcia: Citroen C5 | Data publikacji: 2010-07-14

Kolejna generacja francuskiej limuzyny przyniosła jej fanom powody do radości - atrakcyjna linia nadwozia i nie spotykany komfort we wnętrzu. Pływający wieloryb mocno zadziera nosa i pewnie atakuje swoich rywali. Ma się w końcu czym pochwalić.

Kilka lat temu mieliśmy okazję testować debiutujący właśnie na rynku nowy model Citroena o oznaczeniu C5. Następca Xantii nie porywał jednak wyglądem zewnętrznym. Jego mocną stroną był za to znakomity (choć głośny) silnik diesla i wnętrze, które nie jednemu przypominało królewskie sypialnie. Obecna odsłona Citroena C5 nie pozostawia już żadnych złudzeń - to klasa sama w sobie.

Do testów - od toruńskiego dilera Grupy PTH - otrzymaliśmy model C5 HDi w wersji Confort, z hydropneumtycznym zawieszeniem trzeciej generacji i wysokoprężnym silnikiem 2.0 HDi o mocy 143KM. Połączenie niemal idealne, i jak mówią sprzedawcy - najczęściej wybierane przez klientów. Do tego klasyczna linia nadwozia, bezpieczny kolor srebrny i pakiet chromowanych listew dodających prestiżu francuskiej "cytrynce". Choć i bez tych "świecidełek" nowa C5 prezentuje eleganckie i pełne wdzięku kształty. Zajrzyjmy do środka.

Wnętrze nowego Citroena to królestwo wygody i komfortu. Grubość foteli przednich oraz zagłówków może śmiało konkurować z domowymi kanapami i fotelami. Tutaj nie czujemy się jak w samochodzie - tutaj możemy poczuć się jak w domowym fotelu, z gazetą w ręku i z pilotem w drugiej dłoni. Spokój, cisza, wypoczynek, relaks... Takie fotele od razu przełożylibyśmy do naszej redakcyjnej "corollki". Nie chciało się wysiadać - i podobnie czuliśmy się podczas testu pierwszej generacji C5. Dla Citroena to już chyba standard. Trzymanie boczne jak w rajdówce Sebastiena Loeba, a regulacji tyle co w domowej jacuzzi. Na brak przestrzeni też nie mogliśmy narzekać. Choć tylna kanapa zapewnia tak naprawdę dwa wygodne (bo wyprofilowane) miejsca z praktycznym podłokietnikiem, to niemal płaska podłoga pozwoli również i trzeciej osobie na godziwe warunki podróżowania. Projektanci postawili sobie jednak za wzór bardziej prezydencką limuzynę niż miejski autobus.

Nad komfortem podróżnych czuwa wydajna, automatyczna dwustrefowa klimatyzacja. Co istotne - kratki nawiewu znajdują się dodatkowo na środkowych słupkach. Skierowane na tylną część wnętrza poprawiają klimat podróżującym tam pasażerom. Deska rozdzielcza, choć futurystyczna i ze stałym panelem środkowym koła kierownicy, to jednak przyjemna i elegancka. Materiały są dobrej jakości, a co ważne - miękkie w dotyku i odporne na zabrudzenia. Obsługa wszystkich przycisków fanom Citroena nie przysporzy kłopotów, a tym którzy pierwszy raz usiądą za kierownicą C5 polecamy krótką lekturę książki obsługi. Zwłaszcza, jeśli chcemy opanować do perfekcji obsługę systemu audio. Ciekawostką w testowanym egzemplarzu była kolorowa nawigacja montowana przez producenta. Plus za dokładną mapę Polski i równie polskie menu. Szkoda tylko, że obsługa nie odbywała się za pomocą dotykowego ekranu LCD.

Nad bezpieczeństwem czuwa system siedmiu poduszek powietrznych, w tym poduszka chroniąca kolana kierowcy. Do tego Citroen oferuje w standardzie układ ABS z korektorem siły hamowania oraz ESP i ASR, czyli systemem stabilizacji toru jazdy i układem zapobiegającym poślizgowi kół przy ruszaniu. Ważnym i praktycznym "wynalazkiem" jest przycisk, umiejscowiony na drzwiach kierowcy, sterujący zamkiem tylnych drzwi. W sposób szybki i wygodny możemy zamknąć naszych maluszków na tylnych fotelikach, bez obaw że same otworzą drzwi. A równie szybko, gdy obok usiądzie wujek lub ciocia, możemy umożliwiść otwieranie tylnych drzwi od środka. Dla rodziny to bardzo praktyczne rozwiązanie.

Przyjaciel długich podróży

Swoje największe walory Citroen C5 ujawnia dopiero na drodze. Prowadzenie "cytrynki" daje prawdziwą frajdę, choć tylko miłośnikom spokojnej i dostojnej jazdy. Nowatorskie zawieszenie Citroena, rozwijane i wciąż udoskonalane przez inżynierów, zapewnia maksimum komfortu i stabilności. Przejeżdżając przez poprzeczne nierówności odczuwamy jedynie lekkie kołysanie autem. Do wnętrza nie dochodzą żadne stuki i drgania kierownicy. Dla znudzonych spokojem i ciszą polecamy tryb Sport. Usztywnione zawieszenie zapewni nam odpowiednie wrażenia przy dynamicznie pokonywanych szybkich partiach łuków i zakrętów. Do tego mocny i elastyczny (powyżej 2.000 obr./min.) silnik diesla pozwoli na "rajdowe" wojaże po szutrowych drogach. Średnie spalanie podczas testu wyniosło około 8 litrów oleju napędowego na 100km. Trzeba jednak przyznać, że bez problemu na trasie udało nam się zejść do poziomu 6 litrów. W parze z silnikiem HDI idzie praca skrzyni biegów. Krótki lewarek, precyzyjne wybieranie i płynność pracy aż zachęcają do częstej zmiany biegów. "Rajdowcy" będą nie pocieszeni faktem, że ręczny hamulce postanowiono zastąpić automatycznym. Jednak Ci, którzy mają problem z ruszaniem pod górkę uznają to za błogosławieństwo. Bo taki ma  być nowy Citroen C5 - doskonały i komfortowy.

Z instrukcją w dłoni

Obsługa nowego Citroena C5 może być dla wielu nieco zagadkowa. Kosmiczny kokpit, choć ciekawy i kolorowy, w obsłudze wcale nie jest intuicyjny. O sterowaniu radiem wspominaliśmy, obsługa nawigacji również nie należy do najłatwiejszych. Jeszcze trudniej było nam wyłączyć czujnik deszczu, który wymagał najpierw ponownego włączenia przed wyłączeniem. Komputer pokładowy jest mocno rozbudowany - dzięki czemu dostarcza kierowcu wielu ciekawych informacji, jednak aby czegokolwiek się dowiedzieć, musimy klikać i klikać. Polecamy projektantom kontakt z twórcami sklepu Amazon.com - nie dościgniony patent na dwa ruchy myszką od wejścia, do kasy.

Innych minusów ciężko było nam się doszukać. Większość producentów nie daje możliwości ustawiania jednocześnie temperatury dla dwóch stref, więc tutaj już nie będziemy się tego czepiać (bo oczywiście też nie można). Elegancka linia nadwozia i pokaźnych rozmiarów drzwi boczne oraz fotele utrudniają wyższym pasażerom wygodne wsiadanie i wysiadanie z auta. Klasyczna linia sedana nie ułatwi nam też parkowania tyłem - z pomocą przychodzą jednak czujniki cofania oraz kamera.     

W salonie

Ceny nowego Citroena C5 zaczynają się od kwoty 88.300zł (bez rabatów i aktualnych promocji) za wersję Attraction z silnikiem 1.8 16V 127KM. Testowany egzemplarz, 2.0 HDi Confort w polskim salonie kosztuje 107.300 zł. Najdroższa wersja Exlusive z topowym silnikiem 3.0 HDi V6 241 KM i z 6-stopniową automatyczną skrzynią biegów to wydatek rzędu 190.000zł. Ale pamiętajmy, że Citroen zawsze kusił promocjami, więc nie ma się co martwić podanymi cenami. 

Na uwagę zasługuje bogate wyposażenie, już w wersji podstawowej. Pełny pakiet bezpieczeństwa, 7 poduszek powietrznych, systemy ABS, ESP i ASR, pełna elektryka szyb i lusterek, radio CD z MP3 sterowane ze skórzanej kierownicy oraz automatyczna klimatyzacja, to imponująca lista bezpłatnych dodatków. Do tego dochodzi sporo atrakcyjnych pakietów oferujących oryginalne akcesoria Citroena, dzięki którym możemy skonfigurować swoją indywidualną C5-tkę. Miło zaskoczy nas również serwis. Przeglądy w modelach z silnikiem HDi wykonujemy co 30.000 km lub raz na... 2 lata ! Koszt takiej wizyty to około 650zł. Wymiana rozrządu czekać nas będzie dopiero po przebiegu 200.000 km, o ile wcześniej nie kupimy kolejnej generacji francuskiej limuzyny.

Autor: Michał Jasiński

Komentarz do artykułu
Brak komentarzy.
Copyright © Fabryka Dobrych Pomysłów, 2009 - 2012r. O nas | Polityka prywatności | Reklama | Katalog firm Nasze strony: Modelmania | OtoModel | Magazyn RC AUTA