JazdaMiejska.pl | moto magazyn
Testowany przez nas model był wyposażony w taki sam silnik jaki w swojej Lancii ma Fernando Alonso

Limuzyna Fernando Alonso

Zobacz zdjęcia: Lancia Thema | Data publikacji: 2012-12-12

Czym na co dzień może jeździć dwukrotny mistrz świata Formuły1? Supersportową bryką Ferrari? Nie zawsze. Czasami stawia na komfortowego sedana. Przetestowaliśmy Lancię Thema, taką jak najnowsze cacko Alonso!

Utytułowany Hiszpan, dwukrotny czempion najbardziej prestiżowego cyklu wyścigowego na świecie od kilku dni jest posiadaczem kolejnego samochodu. Z okazji zakończenia sezonu otrzymał kluczyki do najnowszej generacji Lancii Thema. Warto tu zaznaczyć, że zarówno owa marka, jak i Scuderia Ferrari, którą w F1 reprezentuje właśnie Alonso, aktualnie należą do tego samego koncernu, czyli Grupy Fiata.

Auto Wałęsy i Kaczyńskich, czyli tak było kiedyś

Thema produkowana w latach 1984-1994, była flagowym okrętem marki, która za niezwykle prestiżową uchodziła praktycznie na całym świecie. To auto segmentu wyższego na przełomie lat 80. i 90. nieźle sprzedawało się nawet w bastionie Mercedesa, Audi i BMW, czyli w Niemczech! Do luksusowej Lancii wzdychało też wielu naszych rodaków. Już pod koniec lat 80. Themą w kolorze śliwkowym w wersji dla dygnitarzy jeździli Lech Wałęsa i bracia Kaczyńscy. Po wielu latach ten legendarny samochód Muzeum Motoryzacji i Techniki w Otrębusach przekazał były przewodniczący NSZZ Solidarność - Janusz Śniadek. Auto mimo 1 miliona kilometrów przebiegu jest w znakomitym stanie. W latach 90. Thema i jej następca - model Kappa szczególnie zapadły Polakom w pamięć jako limuzyny rządowej floty, wożące najważniejszych urzędników naszego państwa. Samochody mimo, że nie powalały na kolana wyglądem, zasłynęły ze swojej solidności.

Kappę w 2002 roku zastąpił Thesis. Samochód ten miał zdecydowanie bardziej nietuzinkową linię, w której dało się wyczuć rękę włoskich designerów, jednak ów oryginalny wygląd wielu ludziom najzwyczajniej nie przypadł do gustu. Jeździł nim prezydent Włoch i wielu innych dygnitarzy (także Rząd RP), jednak Lancia Thesis bynajmniej nie okazała się hitem rynkowym. Wyprodukowano jej zaledwie około 16 tysięcy egzemplarzy. W porównaniu do blisko ćwierć miliona sztuk pierwszej generacji Themy wynik ten uznano za wręcz katastrofalny. Ostatnie czysto włoskie Lancie segmentu E z taśm montażowych zjechały w 2009 roku.

Włoszka o jankeskich korzeniach

Po rynkowej porażce modelu Thesis Włosi postanowili reaktywować legendarną Themę. Reaktywacja to w tym miejscu chyba zbyt duże słowo, gdyż zdecydowano jedynie o wykorzystaniu tejże słynnej nazwy do promocji w kontynentalnej części Europy przybysza zza Oceanu. Nowa Thema to nic innego jak.... europejski odpowiednik Chryslera 300, następcy całkiem nieźle znanego w Polsce modelu 300C (w Wielkiej Brytanii nowe 300-tki w dalszym ciągu sprzedawane są pod szyldem Chryslera). Przejęcie przez Fiat Group większościowego pakietu akcji amerykańskiego producenta, znanego m.in.. z produkcji aut klasy wyższej, dało Lancii szansę na wypełnienie luki po niezbyt udanym ekstrawaganckim projekcie Thesis. Włosi postanowili nieco udoskonalić muskularnego jankesa, nadać mu bardziej wyrafinowanego, subtelnego stylu. Dzięki temu wszystkiemu miała powstać ciekawa, tańsza alternatywa dla limuzyn topowych niemieckich i japońskich producentów. Mowa o autach takich marek jak choćby Mercedes-Benz, BMW, Audi czy Lexus. Czy im się to udało? O tym od kilku dni może przekonać się choćby najbardziej znany posiadacz nowej Themy - megagwiazda sportu wyścigowego, czyli Fernando Alonso. Również i my mieliśmy okazję bliżej poznać tą Włoszkę o amerykańskich korzeniach.

Ciut przy tuszy, ale piękna

Oryginalna sylwetka Chryslera 300C zawsze przykuwała uwagę przechodniów i innych kierowców. Jej ciężka, zwalista i w gruncie rzeczy dosyć prosta forma nie wszystkim się podobała, ale trudno było obok niej przejść obojętnie. Thema, czyli nowa 300-tka, dzięki szeregowi zabiegów liftingujących prezentuje się jeszcze efektowniej niż jej nieco starszy amerykański kuzyn. Nam osobiście auto pod kątem wyglądu zewnętrznego bardzo przypadło do gustu. Obecne limuzyny segmentu E w większości mają stosunkowo lekką, smukłą, dosyć delikatną sylwetkę. Pełno w niej zaokrągleń i elementów nasuwających na myśl proste skojarzenia z miejskimi kompaktami. Thema jest zupełnie inna, bezkompromisowa, a przez to bardziej oryginalna i bijąca po oczach. Patrząc na konkurencję ze strony Audi A6, czy Volvo S80, nie dość, że oba auta mają dosyć podobną, "uniwersalną" bryłę, to jeszcze podobieństwa do "mniejszych braci z miasta" w tym przypadku są aż nadto widoczne (Audi jedynie trochę nadrabia zadziornym spojrzeniem - kształtem przednich lamp). BMW serii 5 (F10) i Jaguar XF bryłą też nie rzucają na kolana, choć z przodu chyba wyglądają ciut ekskluzywniej od wymienionej przed momentem dwójki. Obecna, czwarta generacja Lexusa GS jest tak "wymuskana", utrzymana w klasycznym, mocno już opatrzonym, opływowym japońskim stylu, że w tej mierze mogłaby robić bardziej za większą siostrę np. Mazdy 6 niż bezpośredniego rywala dla Themy. Design Mercedesa Klasy E (W212) posiada trochę sportowych akcentów, a sylwetka, podobnie jak u wymienionej konkurencji, zawiera w sobie sporo lekkości, jednak na całe szczęście w tym przypadku styliści nie przesadzili, bo auto ze Stuttgartu nadal trąca stosunkowo prostą, elegancką, a przez to wszystko ekskluzywną linią.

Lancia jednak ma w sobie nie mniej powagi, a w obecnych czasach jest bodajże jeszcze bardziej widoczna na ulicy. Swego czasu to właśnie Mercedes-Benz wiele zyskał na renomie, produkując masywnie, a przez to luksusowo wglądające modele. Takie dwu- i czterodrzwiowe niemal pancerne szafy, jak np. pierwsza generacja CL-a (C140) i potężna Klasa S W140 swoimi majestatycznymi sylwetkami zyskały status legend motoryzacji. Wielu z sentymentem dzisiaj mówi: "to były prawdziwe Mercedesy". Trend projektowania takich "nadmuchanych" maszyn w drugiej połowie lat 90. spotkał się ze sporą krytyką rzekomych ekspertów motoryzacyjnych. Uznano je za wyglądające zbyt ociężale i nienowocześnie. Od tego momentu nawet producent ze Stuttgartu odszedł od tego stylu na rzecz zdecydowanie dynamiczniejszych kształtów. Dzisiaj z perspektywy czasu zaczyna odczuwać się coraz większą tęsknotę za takimi efektownymi "czołgami", które swoją muskulaturą prezentują przynależność do zdecydowanie innej klasy niż ta, która jest kojarzona z miejską codziennością. Lancia Thema łamie obecne standardy przypasane do segmentu E, a przez to zwraca na siebie uwagę. Gdziekolwiek się nie pojawiliśmy - na ulicy, w rejonie przystanku autobusowego, na parkingu pod hipermarketem, szkołą, czterogwiazdkowym hotelem, a nawet kościołem - przykuwała uwagę wielu osób. Mieliśmy okazję przysłuchać się z boku wielu komentarzom na jej temat. Po ich wysłuchaniu nie mamy wątpliwości, że ta duża Włoszka zza Oceanu o jakże nietypowej urodzie naprawdę ludziom się podoba. Nie jest może zbyt zgrabna (w końcu ma w obie coś z typowej Amerykanki), ale jej duuuuuże, 18-, a nawet 20-calowe koła i masywne przetłoczenia błotników kuszą spojrzenia. Wrażenie dodatkowo potęguje efektowna "biżuteria" w postaci chromowanych lusterek, klamek, końcówek wydechów, atrapy chłodnicy oraz szeregu listew ozdobnych.

Cicha i dynamiczna

Testowany przez nas model był wyposażony w taki sam silnik jaki w swojej Lancii ma Fernando Alonso - doładowanego diesla 3.0 V6 MultiJet II o mocy 239 KM. Ta jednostka to kolejny niewątpliwy plus tego samochodu. Jest bardzo cicha. Podczas prezentowania tego auta znajomym na parkingach kilkanaście metrów od średnio ruchliwych ulic, zwracając uwagę na motor, trzykrotnie usłyszeliśmy "to on teraz chodzi?!". 240-konny silnik zapewnia odpowiednią dynamikę. Dwutonowe auto nieźle rusza z miejsca na zatłoczonym skrzyżowaniu. Jeszcze lepiej radzi sobie w sytuacji, gdy na trasie poza miastem wyprzedzamy kolumnę ciężarówek. Maksymalny moment obrotowy na poziomie 550 Nm uzyskiwany w przedziale 1600-2800 obr./min. w takich sytuacjach jest sporym atutem Themy. Testowanej Lancii na polu przyspieszeń i prędkości maksymalnej co prawda jeszcze sporo brakuje do większości wysokoprężnych modeli BMW serii 5 F10 czy Mercedesa E350CDI, jednak jak na tak masywnie auto Lancia, wypada naprawdę korzystnie. Automatyczna skrzynia biegów, będąca pozostałością po współpracy Chryslera z Mercedesem, zapewnia komfort, bardzo płynnie zmienia biegi, jednak jak na obecne warunki automatów jest chyba ciut powolna. Diesel zastosowany w Themie podobno już czeka na nową, bardzo szybką ośmiobiegową przekładnię. No, to rozumiemy... Szkoda tylko, że testowany model jeszcze jej się nie doczekał. Miał on co prawda możliwość także ręcznej zmiany biegów (tryb sekwencyjny) jednak - nie łudźmy się - także to rozwiązanie z naszej Lancii petardy bynajmniej nie zrobi.

Nowa Thema to pierwsza od 1983 roku (czyli od momentu zakończenia produkcji modelu 037) Lancia z napędem na tylną oś. Auto bardzo pewnie trzyma się drogi. Zawieszenie jak na auto tej klasy w naszym odczuciu nie było ani nazbyt sztywne, ani zbyt miękkie. Włoszka może odrobinę za bardzo pochyla się przy niezwykle dynamicznym pokonywaniu zakrętów, a forma wyprofilowania dosyć śliskich skórzanych foteli dodatkowo powoduje, że w tych momentach "latamy" na boki, ale większość jej użytkowników tak agresywnego stylu jazdy raczej nie preferuje. W końcu Thema nie do tego została zaprojektowana. Hmmm... W tym miejscu jesteśmy ciekawi, co o właściwościach jezdnych tego auta powiedziałby człowiek przyzwyczajony do ekstremalnej jazdy, czyli Fernando Alonso.

Przy ruszaniu z miejsca na śliskiej nawierzchni wysokie momenty obrotowe po raz kolejny mogą dać znać o sobie. Tylne koła przy włączonym systemie kontroli trakcji i stabilizacji toru jazdy jednak tylko na moment tracą przyczepność. Elektroniczna obroża szybko ostudzi zapędy tylnej osi. Tak samo w przypadku stosunkowo niedużych poślizgów podczas jazdy. Po wyłączeniu ESP monstrualna Lancia pozwala odrobinę zaszaleć, choć driftowozu po niej raczej się spodziewajmy. Jedną z głównych cech Themy ma być zapewnienie kierowcy i pasażerom wygodnego i komfortowego podróżowania w nawet bardzo trudnych warunkach. To zadanie amerykańska Włoszka wypełnia znakomicie. Dziurawe polskie drogi nie są dla nie poważniejszym problemem. Jeżdżąc tym samochodem, właściwe się wypoczywa.

Czego sobie życzysz: gorącej kawy, czy może schłodzonej coli?

Komfort podróżującym zapewnia wykończenie wnętrza i wyposażenie majestatycznej Lancii. Jeśli idzie o pierwszą z tych kwestii, to Amerykanie na tym polu od dłuższego czasu nie wypadają najlepiej. Na szczęście Włosi w tym zakresie dołożyli swoje trzy grosze do koncepcji Chryslera. Efekt przerósł nasze wcześniejsze oczekiwania. W środku Lancii można spotkać dużo bardzo dobrych jakościowo elementów - niezłe skóry, sporo drewna i nietandetny plastik. Duży plus też za wręcz nienaganne spasowanie wszystkich elementów. Całość dopracowana niemal perfekcyjnie. W ekskluzywną formę znakomicie wkomponowują się takie detale jak chociażby skóra na wieńcu kierownicy czy elegancki zegar analogowy pośrodku kokpitu.

Wyposażenie praktycznie topowe. Zamiast wymieniać to, co Thema posiada, chyba łatwiej byłoby podać, to czego nie ma. Obecnie sprzedawane w salonach modele mają praktycznie wszystko, co może być potrzebne nawet bardzo wymagającemu użytkownikowi. Nasza "testówka" była z samego początku produkcji, dlatego brakowało w niej kilku rzeczy. Poza wspominaną ośmiobiegową skrzynią biegów brakowało w niej nawigacji, aktywnego tempomatu, kamery cofania i monitorowania tzw. martwych stref lusterek. W obecnie budowanych samochodach te deficyty praktycznie nie występują. Generalnie jednak nawet wyposażenie użytkowanego przez nas modelu przeciętnego posiadacza popukanego miejskiego auta może przyprawić o szybsze bicie serca i wręcz rzucić na kolana. Podgrzewana i wielofunkcyjna kierownica, podgrzewane, wentylowane i regulowane w kilku płaszczyznach fotele, które są nam w stanie zapewnić nawet dobry masaż lędźwi, regulowanie wysokości kierownicy i pedałów, system START-STOP ze zdalnym dostępem klucza, przeszklony dach (w tym uchylny szyberdach), klimatyzacja strefowa, znakomity system audio, bardzo duży (8,4-calowy) dotykowy ekran komputera. Obsługa tego ostatniego jest stosunkowo prosta i intuicyjna nawet dla kogoś stosunkowo rzadko korzystającego z nowoczesnych technologii. Lancia pod tym kątem wypada lepiej nawet od części niemieckiej konkurencji. Ważne, system jest też niezawodny, co nie zawsze można powiedzieć o części rozwiązań wykorzystywanych przez wspomnianą konkurencję.

Thema to w gruncie rzeczy prawdziwa limuzyna o gabarytach aut segmentu E. Nic więc dziwnego, że można w niej zdnaleźć np. wygodne podłokietniki czy rolety, ale uchwyty na kubki z przodu i z tyłu z możliwością podgrzewania (do 70 st. C) i schładzania napoi (do 5 st. C) zrobiły na nas spore wrażenie. A przecież to nie wszystkie bajery Lancii.

Bagażnik wydaje się być w pełni wystarczający nawet dla businesswoman, która wybierając się w każdą służbową podróż, zabiera ze sobą połowę własnej garderoby. No, może kufer mógłby być jedynie odrobinę głębszy w pionie.

Podsumowanie

Lancia Thema to naprawdę znakomite auto. Samochód w majestatyczny sposób prezentuje ekskluzywność i ze względu na charakterystyczną bryłę trudno obok niego przejść obojętnie. Niezwykła forma działa jak magnes na oczy przechodniów i innych kierowców. Z pewnością jest znakomitą alternatywą dla przedstawicieli zamożnej klasy, poszukujących oryginalnego, nietuzinkowego samochodu zarówno do miasta, jak i w dłuższe podróże biznesowe.

Duże plusy Themie można przyznać za właściwości jezdne, wyposażenie, poziom wykończeń i przede wszystkim cenę. Niespełna 200 tys. zł za taką furę, to naprawdę niewiele, biorąc pod uwagę klasę auta i stawki konkurencji. To dobra alternatywa dla znacznie droższych (wersje z porównywalnym silnikiem i poziomem wyposażenia) Mercedesów, BMW, Audi i Lexusów. Za podobną kwotę możemy kupić Volvo S80 z wysokoprężnym silnikiem 2.4/215KM, model dostępny na rynku od dobrych kilku lat, który okres świetności ma już chyba dawno za sobą.

Wady Themy? Tych ekskluzywna Lancia obiektywnie ma niewiele. Zużycie paliwa w cyklu miejskim mogłoby być nieco niższe, tym bardziej, że w warunkach testowych auto z reguły zużywa trochę więcej paliwa niż deklaruje producent. Thema to jednak samochód dla tych, którzy nie muszą przeliczać każdego grosza. W końcu ma z założenia trafiać do zamożniejszego grona odbiorców. To kolejne auto przy którym śmiało można dopisać starą ludową prawdę, że "jak ma się ma konia, to trzeba mieć i na bat".

Dlaczego więc tenże znakomity samochód sprzedaje się tak słabo? Subiektywnie jego największą wadą jest... marka. Wielu już nie pamięta lat świetności tego producenta. Niektórzy, zwłaszcza przedstawiciele młodszych pokoleń, w ogóle o nich nie słyszeli. Dochodzi nawet do sytuacji, że część mniej zorientowanych Lancię myli z... Dacią! Próba reaktywacji legendy na razie nie przynosi oczekiwanego skutku. Gdzieś na innym portalu motoryzacyjnym przeczytałem, że dobrze się stało, że to Lancia, a nie Chrysler. Rynek chyba jest innego zdania. Gdzie niegdzie, nawet w Polsce, włoskie cudo jest przerabiane na amerykańca. Wszystko po to, aby nadać mu prestiżu. Koncern Fiata już przymierza się do tego, aby ten kapitalny samochód niebawem także w Europie kontynentalnej był sprzedawany jednak jako 300-tka, a nie Thema. Ostatnią deską ratunku przed powrotem do logo Chryslera ma być wspominana na wstępie kampania z Fernando Alonso. Osobiście jesteśmy przekonani, że nawet tak wymagający kierowca jak mistrz F1 może pocieszyć się z tejże maszyny.

Jeśli dla kogoś zainteresowanego segmentem E znaczek na masce nie ma większego znaczenia, tą Włoszkę o amerykańskim rodowodzie możemy śmiało polecić.

Dziękujemy Hotelowi PAŁAC ROMANTYCZNY**** w Turznie za udostępnienie terenu do sesji zdjęciowej.

LANCIA THEMA 3.0 CRD Executive (dane producenta)
Silnik: 2987 cm3
Moc: 239 KM przy 4000 obr./min
Moment obrotowy: 550 Nm w przedziale 1600-2800 obr./min
Skrzynia biegów: automatyczna, 5-stopniowa
Liczba, układ cylindrów: 6, w układzie V
Wymiary (dł./szer./wys.): 5066/1902/1488 mm
Rozstaw osi: 3057 mm
Masa własna: 2042 kg
Średnia emisja CO2: 191 g/km

Osiągi:
0-100 km/h: 7,8 sekundy
Prędkość maksymalna: 230 km/h
Zużycie paliwa:
Miasto: 9,5l
Trasa: 5,9l
Cykl mieszany: 7,2l

Autor: TON

Zdjęcia fot. Michał Jasiński Lancia Thema prezentuje się jeszcze efektowniej niż Chrysler 300CLancia Thema jest zupełnie inna, bezkompromisowa240-konny silnik zapewnia odpowiednią dynamikęJej masywne przetłoczenia kuszą spojrzeniaLancia Thema zwraca na siebie uwagę.Lancia Thema 3.0 CRD V6 Executive test -foto 1236Lancia Thema 3.0 CRD V6 Executive test -foto 1237Elegancki zegar analogowy pośrodku kokpitu.Lancia Thema 3.0 CRD V6 Executive test -foto 1239Lancia Thema 3.0 CRD V6 Executive test -foto 1240Lancia Thema 3.0 CRD V6 Executive test -foto 1241Lancia Thema 3.0 CRD V6 Executive test -foto 1242Lancia Thema 3.0 CRD V6 Executive test -foto 1243Lancia Thema 3.0 CRD V6 Executive test -foto 1244Lancia Thema 3.0 CRD V6 Executive test -foto 1245Lancia Thema 3.0 CRD V6 Executive test -foto 1246Lancia Thema 3.0 CRD V6 Executive test -foto 1247Sesja Lancii Thema na tle Pałacu Romantycznego w TurznieLancia Thema 3.0 CRD V6 Executive test -foto 1249Thema to prawdziwa limuzyna o gabarytach aut segmentu ELancia Thema 3.0 CRD V6 Executive test -foto 1251Lancia Thema to naprawdę znakomite auto.Silnik diesla 3.0 V6 MultiJet II o mocy 239 KM.Lancia Thema 3.0 CRD V6 Executive test -foto 1254Ppodgrzewane, wentylowane i regulowane w kilku płaszczyznach fotele. Kierownica Lancii Thena jest podgrzewana i wielofunkcyjnaLancia Thema 3.0 CRD V6 Executive test -foto 1257Lancia Thema 3.0 CRD V6 Executive test -foto 1258Podgrzewane miejsce na napojeAutomatyczna skrzynia biegów jest pozostałością po współpracy Chryslera z MercedesemLancia Thema 3.0 CRD V6 Executive test -foto 1261Lancia Thema 3.0 CRD V6 Executive test -foto 1262

Komentarz do artykułu
Brak komentarzy.
Copyright © Fabryka Dobrych Pomysłów, 2009 - 2012r. O nas | Polityka prywatności | Reklama | Katalog firm Nasze strony: Modelmania | OtoModel | Magazyn RC AUTA