JazdaMiejska.pl | moto magazyn
Polski Fiat 126p - maluch

Posłuchaj, jak należy korzystać z malucha

Data publikacji: 2010-02-25

W nieco dwuznaczny sposób tłumaczył to pod koniec lat 90. K.A.S.A.. Od tego czasu zmieniło się jednak sporo. Fiaty 126, do których poniekąd nawiązywał muzyk, 10 lat temu zniknęły z taśm montażowych.

Autka, które niewątpliwie zrewolucjonizowały polską motoryzację, na ulicach spotkać można dziś bardzo rzadko. Czy to już koniec legendy?

Małe fiaty stały się nie tylko ikoną polskiej motoryzacji, ale także jednym z symboli PRL-u i późniejszej pop-kultury. Maluchy miały swoje miejsce w kinematografii, pisano o nich książki, przy ich pomocy bito wiele, nie zawsze czysto motoryzacyjnych rekordów, trafiały na młodzieżowe T-shirty, na ich cześć powstawały utwory, grane również na listach przebojów. Rzecz dotyczy nie tylko wspomnianego "kawałka" Krzysztofa Kasowskiego, ale i wielu innych utworów. Zespół Big Cyc śpiewał swego czasu, że "mały fiat przetrwa jeszcze tysiąc lat".

Dziś 126p, 126 el itp. na ulicach spotkać jest bardzo trudno.
- Maluchy na drogach wyginęły w zasadzie momentalnie - mówi Marcin Nawrocki, pasjonat i tuner tych aut. - To był okres zaledwie 1-2 lat. Można powiedzieć, że po prostu zniknęły.

Obecnie małe fiaty najczęściej można spotkać w garażach kolekcjonerów i ludzi parających się... sportem samochodowym. To wykorzystanie znalazło swój epizod nawet w grach komputerowych. W jednej z nich noszącej dumny tytuł "Maluch Racer" jest też mocny akcent regionalny. Na jednym z poziomów ścigamy się, jeżdżąc po staranie odwzorowanej toruńskiej starówce, nawet wokół ratusza i pomnika Mikołaja Kopernika. My postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się właśnie tego typu wykorzystaniu popularnych "kaszlaków". Czy jest sens przygotowywać te autka do startów? Czy w ogóle za ich kierownicami da się jeszcze w tym sporcie cokolwiek osiągnąć?

- Faktem jest, że obecnie są samochody lepsze i jednocześnie tańsze do ścigania - przyznaje Marcin Nawrocki. - Fachowo przygotowanym maluchem da się jednak powalczyć.
Na potwierdzenie słów torunianina, reprezentującego obecnie Automobilklub Bydgoski, przychodzą choćby wyniki ostatniego Rajdu Barbórki. Dwa startujące tam Fiaty 126 sklasyfikowano w połowie stawki. Michał Szala po sześciu OS-ach był 78., z kolei Waldemar Janecki - 80.


maluch w sporcieSzybszy od... Corvetty

Generalnie jednak, alternatywnych rozwiązań wobec wyboru małych fiatów jest naprawdę wiele. Dużo początkujących zawodników wybiera Fiaty Cinquecento i Seicento. Dlaczego więc niektórzy nadal stawiają na malucha?
- Głównie dlatego, że to właśnie maluch - stwierdza Marcin Nawrocki. - Dla wielu to nawet nie samochód, albo co najwyżej samo dno w samochodowej hierarchii. Tymczasem fiacikami po przeróbkach wiele osób można mocno zadziwić, czy też wprawić w konsternację. To daje naprawdę bardzo dużo satysfakcji.

W ten właśnie sposób torunianin tłumaczy też udział "maluchów" w profesjonalnych wyścigach na 1/4 mili. Wyjaśnijmy tutaj, że pojazdy wykorzystujące karoserię Fiatów 126, w ostatnich latach w kilku krajach Europy ścigały się nawet w klasach drag. Dwa z nich startujące w Wielkiej Brytanii, wykorzystywały silniki V8 o pojemności blisko sześciu litrów! Miłośnicy samochodowego sprintu niekiedy żartowali sobie, że w tych bolidach ze względu na nikłe gabaryty maluszków i bardzo duże wielkości jednostek napędowych kierowcy siadają okrakiem na silniku.
- Potężne motory i bardzo lekka buda dały piorunujące połączenie - wspomina "Evil". - Samochody wyglądały jak maluchy i dlatego na samym początku wzbudzały śmiech. Przegranym kierowcom fachowo stuningowanych Chevroletów Corvette i Porsche po wyścigach nie było już jednak tak wesoło.

Wróćmy jednak do naszej polskiej rzeczywistości. Maluchy w tej chwili rywalizują głównie w popularnych KJS-ach i tak zwanych pojeżdżawkach. Marcin Nawrocki przygotowuje się do drugiego sezonu startów swoim najnowszym dziełem, wykorzystującym konstrukcję malucha. Samochód przeszedł cały szereg modyfikacji i poza karoserią posiada już bardzo niewiele elementów z "czystego" Fiata 126 Happy End. Z wyglądu przypomina raczej niektóre auta ze wspominanej gry "Maluch Racer" niż standardowego malucha.

Pasja zwyciężyła

Swojego pierwszego małego fiata "Evil" dostał po dziadku kilka lat temu. Nie przypuszczał wówczas w jak dużym stopniu maluch odmieni jego życie. Rodowity płocczanin zaczął intensywnie interesować się historią Fiata 126 i mechaniką pojazdową.

- Pasja zwyciężyła - podkreśla zawodnik Automobilklubu Bydgoskiego. - W momencie, gdy "skończyło" się auto po dziadku, przez dwa lata jeździłem Fiatem CC. Później choroba powróciła i musiałem kupić kolejnego malucha. Teraz na co dzień jeżdżę Fiatem Coupe, a do rajdów mam kolejnego maluszka.

Podstawowe przystosowanie małego fiata do amatorskiego ścigania to koszt rzędu około 1-2 tys. zł.
- Pozwala to na zmiany w zawieszeniu i małe modyfikacje silnika - mówi tuner. - Te przeróbki zawodnicy z reguły wykonują samemu. W dalszej kolejności warto zainwestować w wymianę skrzyni biegów.
Marcin Nawrocki nie ukrywa, że dość przestarzała i delikatna konstrukcja malucha wiąże się jednak ze sporą awaryjnością. Według niego szczególnie słaba jest właśnie przekładnia.
- Nieraz rozsypuje się już po jednym, dwóch startach - wyjaśnia torunianin. - Jakkolwiekby nie kombinować, jakkolwiekby jej nie wzmacniać, to i tak pozostanie ona bardzo awaryjna.

silnik maluchaMarcin w swoim najnowszym projekcie wykorzystuje silnik od Fiata Punto 1.1 6speed i sześciobiegową skrzynię biegów od tego modelu. Jak mówi, jest to najkrótsze seryjne przełożenie fiatowskie do tej konstrukcji. Jego zdaniem warto też inwestować w przekładnie tunerów włoskiego producenta takich jak np. Abarth.
- Tu silnik jest ułożony poprzecznie i można też kombinować z przekładniami od Palio, SC, CC czy Stilo - zapewnia "Evil". - Wszystko wchodzi. Niektórzy zakładają skrzynie ze szperą i bardzo krótkimi, typowo rajdowymi przełożeniami.

Nasz ekspert mówi, że standardowe zawieszenia malucha jest całkiem wytrzymałe, nawet w kontekście rajdów. Jednak ze względu na to, że środek ciężkości rajdowy fiacik powinien mieć relatywnie najniżej, auto powinno być bardzo nisko "posadzone". Wypada też wzmocnić karoserię seryjnego samochodu.
- Chodzi o to, że wszystko dookoła się przegina. Bardzo ważne są mocowania zawieszenia, zwłaszcza z przodu. Tył wytrzymuje całkiem nieźle . Priorytetem jest też wstawienie klatki - określa Marcin Nawrocki.
Tuner mówi, że fabryczne przednie zawieszenie malucha nie jest wdzięcznym materiałem do poważniejszych przeróbek.
- Zbyt wiele nie da się zrobić - przyznaje. - Z przodu sporym ograniczeniem jest resor, który można jedynie trochę "sklepać", ale nadal jest to względnie zależne zawieszenie. Z tyłu mamy więcej swobody. Można dobierać sprężyny od różnych innych samochodów. Do małych fiatów nadal produkowane są specjalne sportowe amortyzatory. Produkuje je nawet... Bilstein! Komplet tej marki kosztuje jednak niemało, bo około tysiąc zł.

Tajemnice pilnie strzeżone

Generalnie osprzętu tuningowego do Fiatów 126 jest w tej chwili już naprawdę niewiele. Sporo części było produkowanych, do czasu zniknięcia autek z torów rallycrossowych. Zawodnicy przygotowujący maluchy do sportowej walki, dziś z reguły muszą bazować na "sztukowaniu" i dobieraniu części od innych aut. W Polsce nie ma też obecnie profesjonalnego tunera zajmującego się małymi fiatami. Kilka takich aut w ostatnim czasie stuningował Marcin Nawrocki, choć jak mówi sam torunianin, w związku z brakiem osprzętu było "sporo kombinowania". "Evil" mówi, że przeróbki to w dużej mierze wynik pomysłowości, a także efekt starej nauki wypływającej z metody prób i błędów. Sam przyznaje, że nawet na forach internetowych poświęconych Fiatom 126, niewiele jest porad, jak przygotować te auta do startów.

- Taki jest sport, każdy chce być najszybszy - mówi. - Jak ktoś na coś wpadnie, to niechętnie tajnikami dzieli się z innymi.

W najnowszym projekcie bazującym na wspominanym "sercu" Fiata Punto, zapożyczeń jest bardzo wiele. Samochód wykorzystuje niezależne zawieszenie na kolumnach McPhersona, pochodzące z Opla Tigry, mocowania silnika, czyli tzw. wózek, "pożyczono" z Fiata Uno, z kolei hamulce tarczowe (przód: nawiercane) z Cinquecento. Co ciekawe, tuner wykorzystał też cztery motocyklowe przepustnice od Hondy CBR 900. Dzięki temu 8-zaworowy silnik stał się jednostką bardzo wysokoobrotową. Jego maksymalne obroty dochodzą do poziomu 8600/min. Motor po przeróbkach daje moc na poziomie przeszło 100 koni mechanicznych i pozwala na rozpędzenie auta 0-100 km/h w czasie poniżej siedmiu sekund! Zawodnik bydgoskiego Automobilklubu planuje dodatkowe wzmocnienie jednostki, poprzez zastosowanie turbodoładowania (być może od Fiata Coupe 2.0 Turbo), które ma pozwolić na osiągnięcie mocy na poziomie 150 KM (przy względnie "bezpiecznym" ciśnieniu na poziomie 0,8-0,9 bara). Na pytanie co można zdziałać takim autem na rajdowych trasach, "Evil" mówi bez ogródek:
- W KJS-ach czy Mini-Maksach można powalczyć w "generalce". Nawet o miejsca w pierwszej trójce. Tutaj stosunek mocy do masy jest bardzo korzystny.

polski fiat 126p w sporcieA co można wycisnąć ze standardowych 652 centymetrów pojemności? Czy bez wymiany silnika da się maluchem pościgać? Pasjonaci małych fiatów przekonują, że tak. Marcin Nawrocki trzy sezony ścigał się, korzystając z fabrycznego silnika po przeróbkach i jak mówi, trochę pucharów dało się wtedy uzbierać. Dorabiane są wałki rozrządu (w naszym regionie zajmuje się tym m.in. firma "Świątek" z Bydgoszczy). Warto też pomyśleć o modyfikacjach wydechu. Wielkiego pola manewru tutaj nie ma, ale można założyć choćby strumienicę wydechową, która, niestety, spowoduje, że Fiat 126 zrobi się wyjątkowo głośny (poziom hałasu dochodzący do 130 decybeli). Stosuje się też tzw. puste wydechy. W obecnej rajdówce Marcina jest kolektor sportowy 4-2-1 i do tego dołożona puszka rozprężająca, żeby samochód zbyt mocno nie hałasował.

Niektórzy decydują się na powiększanie pojemności skokowej poprzez tzw. rozwierty. Dawniej zawodników startujących maluchami mocno ograniczały limity pojemnościowe klasy 1. (do 652-700 centymetrów). Teraz pojemności silnika powiększane są niekiedy do 900 cm. Zdarza się, że ludzie decydują się na stosowanie cylindrów z tłokami od VW garbusa. Jak przekonuje Marcin Nawrocki w konsekwencji tego typu przeróbek często pękają bloki silnika i wały. Zawodnicy niekiedy stosują też głowice od starego Fiata Pandy. Zdaniem "Evila" standardowe głowice od 126 są naprawdę wytrzymałe. Gorzej jest ze wspomnianymi "dołami" silnika.

Fabryczny 24-konny silnik często jest wzmacniany do około 50 KM. Pozwala to autu z tzw. krótką skrzynią osiągać przyspieszenie 0-100 km/h na poziomie 12-13 sekund. Samochód wtedy, niestety, staje się bardzo paliwożerny.
Jak mówi torunianin, bardzo ważną rzeczą w kontekście rajdów jest umiejętne odciążenie auta. Małe fiaty, mimo, że są autami tylnonapędowymi, mają tendencję do "uciekania" przodu i są dosyć "nerwowe" w zakrętach.

W obecnym projekcie Marcin Nawrocki przesunął nieco tylną oś, umieścił silnik centralnie (w miejscu kanapy, dzięki czemu lepiej dociąża oś), o 17 centymetrów powiększył rozstaw tylnych kół (przez co samochód jest stabilniejszy na zakrętach i bardzo dobrze zawraca). Do tego dochodzą jeszcze stosowne opony (13", 185/30) oraz układ chłodzenia z chłodnicą od Poloneza, długimi wężami rozciągniętymi niemal wokół samochodu, zawierający aż 10 litrów płynu. W trzech słowach: nie do przegrzania.

Profesjonalne przygotowanie malucha do sportu samochodowego kosztuje przynajmniej około kilkunastu tysięcy złotych. Jak wspomnieliśmy wcześniej, podstawowe modyfikacje na fabrycznym modelu nie są wielkim wydatkiem, ale mały fiat wcale nie musi być najtańszą opcją do ścigania się. Widać jednak, że nadal są chętni do tego, żeby czasem udowadniać innym, że z mniejszych nie zawsze wypada się śmiać. My ze swojej strony mamy przy okazji nadzieję że, choć maluszki na drogi masowo już nie powrócą, to jednak w rękach pasjonatów, kolekcjonerów zgodnie ze słowami piosenki przetrwają jeszcze z tysiąc lat.

WARTO WIEDZIEĆ

Jak na zlot, to może do Bydgoszczy?

W naszym kraju i za granicą od lat odbywają się zloty Fiatów 126. W sierpniu ubiegłego roku ogólnopolski zlot maluchów zagościł w Bydgoszczy. Fani tych aut w mieście nad Brdą prawdopodobnie będą spotykać się cyklicznie.

Autor: Tomasz Niejadlik

Galeria fot. Michał Jasiński Polski Fiat 126p - maluch - 1 Polski Fiat 126p - maluch - 2 Polski Fiat 126p - maluch - 3 Polski Fiat 126p - maluch - 4 Polski Fiat 126p - maluch - 5 Polski Fiat 126p - maluch - 6 Polski Fiat 126p - maluch - 7 Polski Fiat 126p - maluch - 8 Polski Fiat 126p - maluch - 9 Polski Fiat 126p - maluch - 10 Polski Fiat 126p - maluch - 11 Polski Fiat 126p - maluch - 12 Polski Fiat 126p - maluch - 13 Polski Fiat 126p - maluch - 14 Polski Fiat 126p - maluch - 15 Polski Fiat 126p - maluch - 16 Polski Fiat 126p - maluch - 17 Polski Fiat 126p - maluch - 18 Polski Fiat 126p - maluch - 19 Polski Fiat 126p - maluch - 20 Polski Fiat 126p - maluch - 21 Polski Fiat 126p - maluch - 22 Polski Fiat 126p - maluch - 23 Polski Fiat 126p - maluch - 24 Polski Fiat 126p - maluch - 25 Polski Fiat 126p - maluch - 26 Polski Fiat 126p - maluch - 27 Polski Fiat 126p - maluch - 28 Polski Fiat 126p - maluch - 29 Polski Fiat 126p - maluch - 30 Polski Fiat 126p - maluch - 31 Polski Fiat 126p - maluch - 32 Polski Fiat 126p - maluch - 33 Polski Fiat 126p - maluch - 34 Polski Fiat 126p - maluch - 35 Polski Fiat 126p - maluch - 36 Polski Fiat 126p - maluch - 37 Polski Fiat 126p - maluch - 38 Polski Fiat 126p - maluch - 39 Polski Fiat 126p - maluch - 40

Komentarz do artykułu

Fifi napisał(a) dnia: 2013-10-17

auto żyje i ma się dobrze: http://www.youtube.com/watch?v=W3TSohL4QQ0 ;)

autor napisał(a) dnia: 2011-02-02

na naciętych slickach w zime gratuluję :)

Daniel napisał(a) dnia: 2010-04-19

Jestem w szoku!

więcej takich artykułów,bo ciężko już znaleźć w necie na bieżąco żeby ktoś interesował się rajdowymi małymi fiatami.Też zaczynam swoją rajdową przygodę,jestem z Pruszkowa koło Wa-Wy,mam 18 lat i też zdecydowałem że wybiore malucha.Przygotowuje wszystko głównie sam i w gronie przyjaciół autko przy przeróbkach i remoncie pochłoneło mnie ok 3,5 tyś zł a dalej go przygotowuje...Jednak oglądanie się przechodniów i skręcanie karków u ludzi to wielka satysfakcja i pasja.Wielkie pozdrowienia Nawrocki mamy tutaj przykład że nawet utalentowani zawodnicy jeszcze inwestują w "maluchy"



Potrzebuje za rozsądną cene aby ktoś pomógł mi "bezawaryjnie"serwisować to auto.Bo jednak ciągle coś jest przy nim do naprawy i do zrobienia.Liczą sie chociażby małe fachowe porady...

tel:793532277 e-mail:regresja-pl12@o2.pl Daniel Jarosiński Jaros Motorsport

Pozdrawiam wszystkich rajdowców i pasjonatów w Polsce.

zzz napisał(a) dnia: 2010-02-26

Człowiek z pasją potrafiący w życiu iść własnymi ścieżkami, a nie oglądający się wyłącznie za tym co modne :) WIELKI szacunek

sajan napisał(a) dnia: 2010-02-26

Evil :) gratulacje :)) pozdrawiam

Copyright © Fabryka Dobrych Pomysłów, 2009 - 2012r. O nas | Polityka prywatności | Reklama | Katalog firm Nasze strony: Modelmania | OtoModel | Magazyn RC AUTA