Dzięki francuskim konstruktorom w Europie powstała nowa klasa samochodów - minivan. Natchnieniem dla ich produkcji był modny zza oceanem Grand Voyager. O ile tak pokaźne rozmiary dla Amerykanów były czymś naturalnym, o tyle europejski klient uznałby je za niepraktyczne i nieekonomiczne. Stąd pomysł na zbudowanie auta o cechach amerykańskiego "autobusu", ale w dużo mniejszej skali.

Na bazie kompaktowego Megane powstaje więc Megane Scenic. Auto niemal jednobryłowe, które swoimi wymiarami zewnętrznymi plasuje się nadal w segmencie C. Długość Scenica to zaledwie 4169 mm, czyli o 4 cm więcej niż ma "zwykłe" Megane. Co ciekawe, francuzi nie zmieniają rozstawu osi. Mimo to Megane Scenic może pochwalić się bardziej przestronnym wnętrzem, zwłaszcza na trzech tylnych niezależnych fotelach. Bagażnik mieści 410 litrów, i możemy go skonfigurować na różne sposoby. Ułatwiają nam w tym przesuwane tylne fotele oraz regulowana wysokość półki. Jeśli potrzebujemy małej ciężarówki, Scenic spokojnie przewiezie nam aż 1800 litrów bagażu.

Ekonomia, czy dynamika?
W 1999 roku francuski minivan otrzymał nowy wizerunek i nową nazwę - po prostu Scenic. Pod maskę trafiły również nowe silniki. Ciekawostką była wersja RX4 z napędem na cztery koła z 2.0 silnikiem benzynowym o mocy 140 KM lub dieslem 1.9 dCi 102 KM. Prezentowane przez nas auto pochodzi z 2002 roku, a pod maską pracuje silnik benzynowy 1.6 16V 110-konny. Czy to wystarczy?

Z pewnością nie. Jeśli aktywnie spędzamy czas, lubimy podróżować i wozimy czwórkę osób na pokładzie, warto rozejrzeć się za czymś mocniejszym. Największym powodzeniem cieszą się silniki diesla, głównie ze względu na lepszą dynamikę i niskie spalanie.

- Klienci najczęściej pytają o wersje z motorem dCi - potwierdza Mariusz Tomaszewski, doradca handlowy w komisie Hartor. - Jeśli jednak chcemy wydać na auto do 20.000 zł, trudno nam będzie znaleźć taki samochód. Scenic z motorem benzynowym jest po prostu tańszy, i to o okolo 3-4 tysiące zł.

Zapraszamy do środka
Francuskiego minivana z pewnością pokochamy za wnętrze. Oprócz wspomnianej przestronności i praktyczności (mnóstwo schowków, półeczek, podłokietników) Scenic oferuje bardzo przyjemne materiały i dobre wykończenie. W środku jest przytulnie i wygodnie. Testowany model wyposażony był w stoliczki montowane w oparciach przednich foteli. Idealne rozwiązanie na długie podróże z dwójką radosnych pociech - przynajmniej będą miały zajęcie. Podłoga z tyłu jest płaska, przez co osoba siedząca na środkowym fotelu nie będzie narzekała na brak miejsca na nogi. Warto zwrócić uwagę na funkcjonalność tylnych foteli - są niezależnie przesuwane, składane i wyciągane. Środkowy możemy dodatkowo potraktować jako podłokietnik.

Nad bezpieczeństwem podróżujących czuwają liczne systemy. Od układów ABS zaczynając, a na ESP i 6 poduszkach powietrznych kończąc. Renault Scenic oferuje także seryjnie montowaną klimatyzację, bez której trudno obyć się podczas letnich podróży. Bardzo dobrze zaprojektowano system nawiewu, dzięki czemu chłodne powietrze bez trudu dotrze do tylnej części auta. Przyciemniane tylne szyby w testowanym aucie stanowiły wyposażenie dodatkowe.

Zawieszenie to typowo francuskie rozwiązanie. Scenic zapewnia podróżującym dużą dawkę komfortu, dbając o ich wygodę i spokój. Na zakrętach potrafi się lekko wychylić, ale bez przyprawiania kierowcy i pasażerów o drżenie serca. Układ kierowniczy mógłby pracować lżej (np.: jak w mniejszym Clio), a skrzynia biegów po latach eksploatacji traci na precyzyjności.

Naszym zdaniem Renault Scenic w pełni zasługuje na miano rodzinnego przyjemniaczka. Jest przestronne, praktyczne i komfortowe. Spora usterkowość nie przysłania jego zalet, a dzięki temu zakup nie zrujnuje naszego domowego budżetu.
Testowany model pochodzi z oferty toruńskiego komisu Hartor

Galeria fot. Michał Jasiński