Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad

Tata daje pobawić się WRC

Data publikacji: 2010-01-30

Ptaszek. To nazwisko zna chyba każdy fan sportu samochodowego z regionu i z pewnością go nie zapomni, bo ściganie stało się w tym przypadku rodzinną tradycją.

Z Jackiem, Hubertem i Patrykiem Ptaszkami o rallycrossie, kartingu, rajdach samochodowych, autach WRC i planach na przyszłość rozmawia Tomasz Niejadlik.

Słuchajcie chłopacy, zacznę od Was. Powiedzcie mi, jakich macie idoli w sporcie samochodowym.
Hubert Ptaszek: Na pewno Robert Kubica. Ale zdecydowanym numerem jeden dla mnie zawsze pozostanie mój tata.
Patryk Ptaszek: Dla mnie również.

Patryk PtaszekNumerem jeden pozostanie dla mnie mój tata.

Szczerze mówiąc, właśnie takiej odpowiedzi się spodziewałem. Teraz przejdźmy więc do taty. Panie Jacku, czy ma Pan świadomość tego, że chcąc, nie chcąc, stał się Pan niewątpliwie ikoną toruńskiego i regionalnego sportu samochodowego?
Jacek Ptaszek: (chwila ciszy) Tak się jakoś złożyło. Ale cały czas sobie myślę, że nie zapomniałem jeszcze jazdy. Dlatego bynajmniej nie rozważam zakończenia kariery zawodniczej. Nadal będę reprezentował ten region. Jednocześnie mam w kogo inwestować, czyli w młodzież. W ubiegłym roku zaczęliśmy bawić się w karting. Co prawda trochę późno, ale wyniki przyszły już w pierwszym roku startów.

Wracając jednak do Pańskich osiągnięć. Województwo kujawsko-pomorskie poza Panem nie ma zbyt wielu kierowców, którzy w tej chwili robią dobre wyniki w sporcie samochodowym na arenie ogólnopolskiej. Prawdę mówiąc można ich policzyć na palcach jednej ręki. Ościenne regiony np. warmińsko-mazurski czy mazowiecki są w te sukcesy zdecydowanie bogatsze. Warto tutaj wspomnieć, że to Toruń i Bydgoszcz są polskimi kolebkami niektórych dyscyplin sportów motorowych. Z czego wynika fakt, że w ostatnich latach brakuje nam reprezentantów na arenie krajowej, nazwisk, które będą pospolicie rozpoznawane przez pasjonatów motoryzacji w całej Polsce?
JP: Faktycznie tak jest, choć nie wiem do końca, skąd to się bierze. Olsztyn, Lubelskie czy południe kraju tych reprezentantów mają dużo więcej. Warto tutaj zwrócić uwagę jednak na to, że w tych miejscach rajdy rangi Pucharu czy Mistrzostw Polski się odbywają. U nas takich imprez po prostu brakuje.

Czyli można zrozumieć, że gdyby takie rajdy u nas organizowano, mielibyśmy szansę doczekać się większej ilości wyczynowych zawodników?
JP: Myślę, że tak. To samo dotyczy choćby kartingu. W Bydgoszczy mamy w zasadzie połówkę toru z prawdziwego zdarzenia. My jeśli chcemy porządnie potrenować, jedziemy do Zielonej Góry. Szczerze trzeba przyznać, że zarówno karting, jak i każdy inny sport samochodowy w profesjonalnym wydaniu, jest bardzo drogi. Brak nowoczesnych obiektów w miastach naszego regionu wiąże się dla wielu z częstymi wyjazdami. To dodatkowe koszta i spora strata czasu. Przykładowo, gdyby taki tor był w Toruniu, moglibyśmy udostępniać nasze wózki, wielu młodych chłopców mogłoby spróbować swoich sił na torze. Dzięki temu łatwiej byłoby wychwytywać talenty.

A dlaczego w naszych okolicach tak mało jest ludzi z kręgów biznesu, próbujących swoich sił w rajdach, czy w wyścigach?
JP: Chyba ludziom brakuje na to czasu. Jak ścigałem się w rallycrossie w zasadzie nigdy nie trenowałem. Nieraz bywało tak, że praktycznie z biura jechałem prosto na zawody.

Ale jednak. Jacek Ptaszek w tych zawodach jeździł, a inni, którzy też mogliby spróbować - nie. Czyli to bardziej zależy chyba od chęci i determinacji w dążeniu do celów.
JP: Na szczęście rallycross nie był aż tak czasochłonny, jak rajdy. W tym drugim przypadku przygotowanie się do zawodów zajmuje więcej czasu.

Pan jednak nieco odpuścił sobie rallycross i na kolejne sezony bardziej skupia się na rajdach.
JP: Tak, to prawda.

Zaraz o tym szerzej porozmawiamy, ale wróćmy na moment do samych początków. Od czego się to wszystko u Pana zaczęło?
JP: Od małego chodziłem oglądać wyścigi samochodowe, które odbywały się na naszym toruńskim lotnisku. Odkąd zostałem kierowcą, zawsze wydawało mi się, że też potrafię, to całkiem nieźle robić. Jako zawodnik zadebiutowałem w rallycrossie. W 1994 roku zbudowałem Forda Sierrę Cosworth. Pomogli mi w tym chłopacy z "samochodówki". Tym autem w pierwszym sezonie startów zdobyłem wicemistrzostwo Polski.

Dlaczego przestał Pan bawić się w rallycross?
JP: Tak szczerze, to z powodu braku konkurencji. Gdy poprzeczki nie można zawiesić sobie odpowiednio wysoko, to człowiek cofa się w rozwoju. Dodatkowo, gdy synowie zaczęli ścigać się w kartingu, to ja musiałem sobie trochę odpuścić. Tu nie chodzi nawet o pieniądze, a bardziej o wspominany czas.

Trzeba sobie jednak jasno powiedzieć, że rallycross w naszym kraju na przestrzeni ostatniej dekady mocno podupadł. Kiedyś w Toruniu umarł bardzo popularny swego czasu folkrace. Często za tego typu sytuację odpowiadają zwłaszcza ci, którzy odgórnie konstruują przepisy. W naszym kraju chyba mamy sporo działaczy, którzy "przeszkadzają", takich ludzi hamujących rozwój sportu samochodowego. Niektórzy z nich wysuwają pomysły, żeby w nawet KJS-ach wymagane były homologacje np. na pasy czy kombinezony.
JP: Tak, to jest chore. To zabija ten sport. Hubert w tym roku zrobi prawo jazdy kategorii B1 i nareszcie będzie mógł startować ze mną jako pilot. Dotychczas nie mógł ze mną jechać nawet w Barbórce. Polskie przepisy wymagają od pilotów rajdowych "prawka". Tylko po co? Do niedawna to samo było z żużlem. Takie przykłady można, niestety, mnożyć.

Patryk PtaszekHubert i Patryk prawa jazdy jeszcze nie mają, ale, jak wspomnieliśmy, już realizują się w sporcie samochodowym. Od małego widzieliście się w roli kierowców wyścigowych, czy chęć ścigania przyszła sama z czasem. A może to tata w jakiś sposób na was wymógł ściganie się?
PP: Mnie faktycznie trochę tata nakłonił.
HP: Dla mnie z kolei od małego było jasne, że w życiu będę robił coś związanego z motoryzacją. Kiedyś chciałem bawić się w motocykle crossowe, ale w minionych latach w tym sporcie było sporo poważnych wypadków i tu z kolei mama na mnie wymogła, abym zrezygnował z tego pomysłu.

Karting to droga dyscyplina w wydaniu profesjonalnym...
JP: Bardzo droga. Wcześniej nie sądziłem, że aż tak droga. Dla przykładu jeden silnik kosztuje około 10 tysięcy złotych. Do tego dochodzi osprzęt w postaci gaźników, sprzęgieł itd. Potrzeba bardzo dużo zapasowych części.
HP: Zdarza się, że podczas jednych zawodów pójdzie aż kilka sprzęgieł.
JP: Komplet opon do kartingu kosztuje około ośmiuset złotych. Te z miękkiej mieszanki wystarczają na jeden wyścig, plus ewentualnie jeden trening po nim.
PP: Wiadomo, że trzeba mieć przygotowane komplety na różną nawierzchnię, trzy zestawy gotowe na jedną rundę mistrzostw Polski.

Jeśli chodzi o wasze cele, to proste pytanie: czy czujecie już to? Wiecie, że chcielibyście poświęcić część swojego życia na ściganie?
HP: Tak, ale przy kartingu raczej za długo nie pozostanę.
JP: Generalnie są inne cele. Ten karting wymyśliliśmy na przetarcie, po to, by nauczyli się jeździć. W tej chwili ścigają się obaj i można powiedzieć, że "nie ziewają".
HP: Myślę, że w przyszłości będę skłaniał się w stronę rajdów.
PP: Mi spodobały się wyścigi. Marzą mi się występy w jakiejś poważnej formule.
JP: Uczą się jeździć też moją Corollą WRC (wzmocniona do około 530 KM - przyp. red.)

Jestem w szoku. Pamiętam, jak wiosną ubiegłego roku zafundował Pan przejażdżkę po Poligonie niepełnosprawnemu chłopakowi. On tuż po tym był pod takim wrażeniem tej jazdy i Corolli, że po nocach spać nie mógł. W tej chwili zastanawiam się, ilu nastolatków w naszym kraju miało możliwość przejechania się taką rakietą. Wielu waszych rówieśników pewnie w ogóle "wuerki" na oczy nie widziało. Od kiedy tata zaczął was uczyć jazdy samochodem?
HP: W zasadzie odkąd tylko mogliśmy sami dosięgnąć pedałów. Ja miałem wtedy około ośmiu lat.
PP: Ja mniej więcej też.
JP: Hubert ma w tej chwili propozycję debiutu w rajdowej trzeciej lidze. Miałby pojechać C2R2 lub Fiestą 1600. W 2011 na bazie tego Forda mają być budowane modele WRC. Dlatego chyba jednak wolelibyśmy Fiestę. To jest dobra opcja dla nas obojga, bo jeśli ja będę jeździł Focusem, to mielibyśmy ten sam serwis w Holandii.

No, właśnie... W Rajdzie Barbórki wystartował Pan Fordem Focusem WRC, bo pewnie o tym samochodzie mówimy. Od lat jeździł Pan tam Corollą. Skąd więc wziął się Focus?
JP: Chcieliśmy spróbować czegoś innego. Corolla nie ma aktywnych dyferencjałów, a Focus ma. Skrzynia biegów sekwencyjna, zmiana biegów łopatką przy kierownicy. Dochodzi system startowy. To dwa różne samochody. W przypadku Toyoty bazą wyjściową był samochód z 2001 roku. Corolla ma obecnie 530 koni, Focus - 300, a jedzie lepiej. Liczy się nie tylko moc, ale też trakcja, przełożenie i kupa innych rzeczy, które muszą ze sobą współgrać. W Rajdzie Barbórki jechałem użyczonym autem. Teraz mam ciekawą ofertę zakupu tego samochodu, którą właśnie rozważam.

Czyli jednak rajdy.
JP: Tak, rajdy to jest to. Zawsze to wiedziałem, ale tak jak wspomniałem wcześniej, brakowało na to czasu.

Jak wyglądała tegoroczna Barbórka i Kryterium Asów na Karowej? Wiemy jakim autem jechaliście, znamy miejsca w klasyfikacji, ale nie wiemy, jak przebiegała dla Pana ta trasa.
JP: Dostaliśmy karę za spóźnienie na PKC na Cytadelę. Mieliśmy wyłamaną felgę, a dodatkowo w warszawskich korkach zgubił nam się wóz serwisowy. Później dwa razy na Żeraniu zgasł nam silnik. Wynikało to głównie z braku obycia z tym samochodem. Focusem dwa dni przed Barbórką zrobiłem sobie jedynie mały trening na Poligonie.

Od lat startuje Pan też w cyklu Samochodowych Mistrzostw Torunia "Mini-Max", imprezie skierowanej głównie do amatorów sportu rajdowego, którzy to często dopiero stawiają swe pierwsze kroki w prawdziwej sportowej rywalizacji. Ma Pan świadomość tego, że już sama obecność Corolli WRC przyciąga na Poligon całą rzeszę osób, zwłaszcza kibiców. Niektórzy przychodzą specjalnie po to, żeby zobaczyć Pana w akcji.
JP: Właśnie dlatego to robię. Jestem tam głównie dla tych ludzi. Bardzo zależy mi, żeby takie imprezy żyły w naszym mieście i regionie. Młodych, początkujących zawodników też trzeba bardzo cenić i starać im się pomagać.

Chłopacy, reprezentujecie bydgoski BTM. Z tego co się orientuję, jest grupa zawodników z Torunia, którzy, podobnie jak wy, ścigają się w barwach tego klubu. Czy jest możliwość, żeby w Toruniu powstał klub kartingowy lub tego typu sekcja w którymś z miejscowych stowarzyszeń? Klubowe zmagania Bydgoszcz - Toruń mogłyby dodać dodatkowego smaczku tej zabawie i w ten sam sposób wpłynąć na podniesienie sportowego poziomu tej rywalizacji. Tak było już przed laty.
JP: Oczywiście, że jest na to szansa. Musiałby jednak pojawić się człowiek, który by to wszystko ogarnął. Faktycznie, kiedyś były derby Toruń - Bydgoszcz. Dlaczego reprezentujemy BTM? Tak jest wygodniej. Nie obchodzą nas żadne zgłoszenia, papierkowa robota itp.

Toyota Corolla WRC Jacek Ptaszek

Czy ma Pan jakieś motoryzacyjne marzenie, już nie pod kątem samochodu, a wyniku, który chciałby Pan osiągnąć? Czy czuje się Pan jeszcze niespełniony jako zawodnik?
JP: Nie, generalnie nie. No, może chciałbym zrobić jeszcze jakiś dobry wynik w rajdach. W przyszłym sezonie chcemy z Hubertem zaliczyć kilka tego typu startów. Nas nie "rajcuje" N-ka. Mnie interesuje tylko WRC. Mam teraz propozycję wybrania startów w tym sezonie. Jest to m.in. Norwegia, Szwecja, Niemcy, Turcja, Włochy, Francja, Wielka Brytania. W Polsce w grę w zasadzie wchodzi tylko Barbórka i Rajd Rzeszowski. Jest u nas niby ta klasa Open, ale tam w zasadzie nikt nie jedzie. Można to jedynie przejechać autem dla samego "fanu" i fanów. Samochodem WRC zezwolili startować w zasadzie dopiero od bodajże ubiegłego sezonu.

A więc serdecznie życzę Panu realizacji planów. Chłopaki, ja w imieniu własnym i naszego zespołu redakcyjnego też będę za was trzymał kciuki.
JP, PP, HP: Dziękujemy.

BYŁA FURA MISTRZA ŚWIATA


Jacek Ptaszek w rallycrossie startował trzema autami. Fordem Sierrą Cosworthem, Toyotą Celicą i Toyotą Corollą WRC. Drugi z tych samochodów został odkupiony z działu sportowego Toyoty i w przeszłości należał do byłego mistrza świata w rajdach samochodowych Hiszpana Carlosa Sainza, zwycięzcy tegorocznej edycji Dakaru. Toruński kierowca chce w przyszłości wystartować nim w rajdzie Monte Carlo.

Jacek Ptaszek kilkukrotnie zdobywał mistrzostwo Polski w rallycrossie. Tytuły święcił nawet trzy razy z rzędu. Wywalczył też tytuły mistrza Anglii, Litwy, Czech, Mistrzostwo Europy Centralnej. W sezonie 2004 plasował się w czołówce mistrzostw Europy. Laurów mogłoby być jeszcze więcej, gdyby Corolla była w jeszcze większym stopniu modyfikowana pod katem rallycrossu. Mówi, że nie chciał w ten sposób zepsuć unikalnej specyfiki rajdowej auta WRC. Torunianin w 2008 roku znalazł się ponadto w pierwszej 10. warszawskiego Kryterium Asów. Kilkukrotnie wywalczył też tytuł Rajdowego Samochodowego Mistrza Torunia.

Autor: Tomasz Niejadlik

Galeria fot. Michał Jasiński Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 1 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 2 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 3 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 4 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 5 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 6 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 7 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 8 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 9 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 10 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 11 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 12 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 13 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 14 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 15 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 16 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 17 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 18 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 19 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 20 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 21 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 22 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 23 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 24 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 25 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 26 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 27 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 28 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 29 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 30 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 31 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 32 Jacek Ptaszek rallycrossowy mistrz Polski - wywiad - 33

Dodaj komentarz do artykułu

Treść *
Autor *
Kontakt ( tylko do wiadomości Redakcji )
* - pole wymagane

Uwaga! Redakcja nie odpowiada za treści i tematy publikowane w dziale "Komentarze".
Redakcja ma prawo usunąć komentarz jeśli uzna go za niezgodny z prawem, obraźliwy lub szkodliwy.
Komentarz przez Ciebie dodany zostanie opublikowany niezwłocznie po zaakceptowaniu przez Redaktora.

Komentarz do artykułu

cosowa napisał(a) dnia: 2010-08-20

A co to jest WUERKA??-hahahahaha :-D
WuRC może i oklepane ale chociaż brzmi, a na rajdach jestem regularnie, czytam też rajdową prasę i nigdy nie słyszałem ani nie widziałem gdziekolwiek żeby ktoś WuRCa nazwał WUERKĄ... Może jestem zacofany w tych tematach...

Viola napisał(a) dnia: 2010-02-11

Słuchaj WURC, fachowcu językowy. Jest dobra propozycja dla Ciebie. Śmiejesz się z innych, to może sam coś gdzieś napisz, choćby do gazetki parafialnej. Może z Ciebie się teraz pośmiejemy. Krytykować innych to każdy potrafi. Tylko pamiętaj, że zdania w języku polskim zaczyna się od wielkiej litery, bo widać tego już w szkole dziecka Neostrady nie nauczyli.

Polak napisał(a) dnia: 2010-02-11

WURC to oklepane jak stara kobyła hasło kojarzące się w naszym pięknym kraju głównie z magazynem rajdowym. Wiesz mądralo, język czasami się zmienia, a najszybciej zmieniają się w nim slangowe określenia. BUHAHAHAA :-))

wuerka napisał(a) dnia: 2010-02-10

a co to jest "wuerka" ? haha

WURC to tak. ale wuerka to komuś coś się pomyliło

WRCman napisał(a) dnia: 2010-02-02

Panie Jacku, z tymi rajdami trzymamy za słowo :)

Eliz napisał(a) dnia: 2010-02-01

ŚWIETNY WYWIAD ! Czekałam na niego :)

SZUKAJ W SERWISIE!
OtoModel - ogłoszenia modeli RC, części Traxxas Arrma HPI i inne
wywiady AKTUALNOŚCI TESTY UŻYWANE FOTOREPORTAŻ MODELE MOTOSPORT
Copyright © Fabryka Dobrych Pomysłów, 2009 - 2012r. O nas | Polityka prywatności | Reklama | Katalog firm Nasze strony: Modelmania | OtoModel | Magazyn RC AUTA