JazdaMiejska.pl | moto magazyn

Z ziemi polskiej do włoskiej

Data publikacji: 2010-09-06

Kolejni kartingowcy z regionu debiutują w prestiżowych zagranicznych seriach. Czasami z naprawdę dobrym skutkiem.

Zapewne pozytywnie swój debiut w znanym cyklu WSK Master Series będzie wspominał Hubert Ptaszek. Torunianin awansował do finałowego wyścigu najszybszej kategorii tej serii, czyli KF2. W finale zajął ostatecznie dobre, dwudzieste miejsce. Niewiele brakowało, żeby sukces był jeszcze bardziej okazały.

- W tym wyścigu przytrafiły się mi drobne problemy techniczne - mówi siedemnastoletni torunianin. - Długo jechałem na dziesiątym miejscu, jednak musiałem zwolnić, a tym samym dać się wyprzedzić kilku zawodnikom. Gdy pojawiły się te małe kłopoty, nie chciałem ryzykować. Po prostu bardzo zależało mi, żeby w swoim pierwszym starcie w WSK Master Series ukończyć wyścig finałowy.

Wielu już sam awans do 32-, 34-osobowego finału traktuje jako sukces. Zawodnik teamu Karo BHZ Racing osiągnął niewątpliwie dobry wynik, jednak do swojego rezultatu podchodzi ze sporą rezerwą i nie popada w hurraoptymizm. Mimo, że zajął najwyższe miejsce ze wszystkich startujących w Sienie Polaków, z dużym szacunkiem wypowiada się zarówno o krajowych, jak i o zagranicznych rywalach.

- Jakoś tak wyszło - mówi skromnie Hubert. - Szybszy ode mnie powinien być Kuba Dalewski z Zielonej Góry, który mógł tam pokusić się nawet o zwycięstwo, jednak tym razem miał sporego pecha. On bardzo dużo czasu spędza we Włoszech, trenuje na miejscowych torach, bardzo profesjonalnie podchodzi do tego sportu. To naprawdę szybki i dobrze przygotowany zawodnik. Ogólnie w seriach WSK nie ma już słabeuszy. Bardzo zaimponował mi też poziom organizacyjny wielu zagranicznych teamów. To jest naprawdę najwyższy stopień profesjonalizmu. Również organizacja samych zawodów to także coś niezwykłego.

Starszy z braci Ptaszków nie ukrywa, że jest zadowolony ze swojego debiutu w WSK. Wyraźnie podkreśla jednak, że nie jechał do Sieny z myślą o osiągnięciu tam jakiegoś znaczącego wyniku sportowego.

- Najważniejsze dla mnie było poznanie innego oblicza kartingu niż ten, z którym miałem dotychczas do czynienia. To naprawdę cenna lekcja - dodaje zawodnik Bydgoskiego Towarzystwa Motorowego.

MK Speed REMUS

Bardzo cenne szlify na torze we włoskiej Sienie zdobył również Michał Kasiborski, reprezentujący MK-Speed Karting Team i Automobilklub Inowrocławski. Dziewięciolatek ścigał się w kategorii Mini 60. Na torze rywalizował ze zmiennym szczęściem. Ostatecznie został sklasyfikowany na 63. pozycji. Trzy miejsca za nim uplasował się Hugo Hakkinen, syn byłej gwiazdy Formuły 1, dwukrotnego mistrza świata F1, Miki Hakkinena.

Po raz pierwszy w tym prestiżowym zagranicznym cyklu wystartowała również zawodniczka Automobilklubu Rzemieślnik Warszawa, Małgorzata Rdest. Jak się dowiedzieliśmy, również ona po zakończeniu startów była bardzo zadowolona z eskapady do Włoch. Wśród widzów imprezy można było spotkać też jeszcze innych młodych kartingowców z Pomorza i Kujaw wraz ze swoimi rodzicami. Przyglądali się tym zawodom z boku, jednak nie wykluczone, że już w niedalekiej przyszłości także oni powiększą grono Polaków startujących w tej serii.

Druga z trzech tegorocznych rund WSK Master Series odbędzie się pod koniec września na torze Val Vibrata.

Autor: Tomasz Niejadlik

Komentarz do artykułu
Brak komentarzy.
SZUKAJ W SERWISIE!
Copyright © Fabryka Dobrych Pomysłów, 2009 - 2012r. O nas | Polityka prywatności | Reklama | Katalog firm Nasze strony: Modelmania | OtoModel | Magazyn RC AUTA