Całe szczęście nie znikną one całkowicie z rynku, bowiem Porsche zmienia tylko nazwy swoich dwóch sportowych modeli. Teraz Cayman, zwany przez niektórych pieszczotliwie "baby 911", sygnowany będzie liczbą 718. Oczywiście te trzy cyfry nie są przypadkiem, lecz nawiązaniem do historii. Porsche w latach 1957-62 produkowało już samochód o tej nazwie. Był to sportowy wóz z centralnie umieszczonym silnikiem, który odnosił sukcesy w takich wyścigach jak 12 Hours of Sebring czy w 24-godzinnym wyścigu Le Mans.

Poza oczywistym odniesieniem do zamierzchłych czasów, może to być zabieg marketingowy. Porsche w ten sposób oddziela grubą linią modele stricte sportowe (718, 911 i 918) od aut bardziej użytecznych na co dzień (Macan, Cayenne i Panamera).

Kolejną rewolucją w następcy Caymana/Boxtera mają być silniki użyte do jego napędzania. Spekuluje się, że podstawowym motorem może być turbodoładowany silnik 1.6 o mocy ponad 200 koni, oczywiście w układzie boxer. Obok niego ma być oferowany inny czterocylindrowiec, lecz ten ma mieć większą pojemność (2.5l) i co za tym idzie odpowiednio większą moc (około 360 KM). Z tego, co nieoficjalnie wiadomo, następcy Caymana/Boxtera mają być nieco mniejsi i lżejsi. Czyżby Porsche stwierdziło, że nie warto robić sobie wewnętrznej konkurencji? Wszak nie od dziś wiadomo, że Cayman w niczym nie ustępuje słynnej 911. Wielu uważa, że moc w tym pierwszym celowo została zmniejszona, aby ten nie był szybszy od prawdziwej historii jaką jest 911. Zrzucenie mniejszego modelu o segment niżej może zapobiec wewnętrznej wojnie tych dwóch wspaniałych aut.

Model 718 ma zostać zaprezentowany w drugiej połowie roku 2016, prawdopodobnie na Targach Motoryzacyjnych w Paryżu. Czy dzięki redukcji wymiarów i zastosowaniu mniejszych silników nowe 718 będzie miało "atrakcyjną" cenę? Dowiemy się tego już niebawem.

Galeria fot. Porsche