
Radość i łzy
Takich emocji i szybkich akcji z pewnością nikt się nie spodziewał. Gra toczyła się o najwyższą stawkę - tytuł rajdowego mistrza Torunia. Faworyci nie zawiedli i dostarczyli kibicom sporej dawki mrożącej krew w żyłach walki. Niestety sami w tej bitwie polegli.
Dzisiaj rajdowcy z regionu zakończyli zmagania w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Torunia, czyli popularnych "Mini-Maksach". Tytułu bronił Mirosław Witkowski (Mitsubishi Lancer Evo IX), który po trzech rundach miał niewielką przewagę nad drugim w "generalce" Przemysławem Żabką (Mitsubishi Lancer Evo IX). Ci dwaj panowie byli więc gwarancją emocjonującej walki podczas dzisiejszej, ostatniej już rundy SMT, "KARO BHZ Rally Cup". Trzecie miejsce na podium zajmował Dariusz Topolewski (Opel Astra GSi), który jednak wciąż czuł na swoich plecach oddech Pawła Bartoszewicza (Honda Civic). Warto dodać, że kierowca mocno zmęczonej już Hondy, ostatnio nabrał wiatru w żagle i gdzie się nie pojawi, wyjeżdża z trofeum. Był drugi w SEBAN Rally Cup, pierwszy w Auto Slalomie, a ostatnio rywalizował w najwięszym polskim rajdzie - warszawskiej Barbórce. Szczęście nie omijało kierowcy również podczas dzisiejszej rundy SMT. Paweł Bartoszewicz na podium stawał kilkukrotnie, a w najważniejszej klasyfikacji, czyli "generalce" Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Torunia, wywalczył drugie miejsce!
Na starcie nie mogło oczywiście zabraknąć głównego sponsora zawodów, Jacka Ptaszka. Kierowca KARO BHZ Rally pojawił się na "Poligonie" w potężnej Skodzie Fabia WRC. W parku zespołu kibice mogli oglądać również drugiego rajdowca z teamu - Huberta Ptaszka, uczestnika niedawno rozgrywanego w Warszawie Ogólnopolskiego Kryterium Asów. Obaj panowie zafundowali kibicom i fanom motorsportu nie lada widowisko. Największym brawami nagradzono oczywiście przejazdy Jacka Ptaszka, zwłaszcza efektowne "bączki" wokół beczki podczas Nocnego Kryterium Asów BIS. Młody Hubert potraktował rywalizację bardzo poważnie jadąc czysto i technicznie. Efektem było oczywiście wywiezienie z "Poligonu" pucharu za pierwsze miejsce w swojej klasie.
Sporo emocji czekało kibiców podczas przejazdów dwóch kierowców startujących w Mitsubishi Lancerach Evolution. Mirosław Witkowski rozpoczął zawody jako pierwszy. Bardzo szybka i niemal bezbłędna jazda dała mu prowadzenie po pierwszych odcinkach. Niestety na kolejnej próbie, przy ostrym lewym nawrocie, kierowca grafitowego Lancera najechał na oponę, która postawiła rajdówkę na prawy bok. Załodze nie udało się powrócić na drogę i zakończyła rywalizację na dachu auta. Na szczęście załodze nic poważnego się nie stało. O wielkim szczęściu może też mówić Patryk Januszewski jadący Oplem Corsą Joy. Na długiej prostej, przy ostrym dohamowaniu przed szykaną z prędkości około 140km/h, auto niespodziewanie zjechało w bok uderzając w oponę i wykonując w powietrzu kilkukrotnie salto. Kierowca wyszedł z opresji niemal bez szwanku, choć auto nie nadawało się już do dalszej jazdy.
Przemysław Żabka, który po wypadku Mirosława Witkowskiego miał spore szanse na zwycięstwo w tych zawodach, również spotkał się z przykrą niespodzianką. W jego aucie posłuszeństwa odmówiła półoś napędowa. Z braku zapasowej części kierowca pilotowany przez swoją małżonkę, musiał wycofać się z rajdu.
Pech nie ominął również Szymona Świątkowskiego, lidera klasy drugiej po trzech rundach SMT. Na jednym z przejazdów w sympatycznym "cieniasku" rozsypała się skrzynia biegów. Popularny "Śvięty", mimo awarii i nieukończenia zawodów, zdołał utrzymać przewagę w klasie i odebrać puchar dla najlepszego kierowcy sezonu 2011. W klasie pierwszej na prowadzenie wyszedł Mateusz Siłakowski (Fiat Seicento) i to on na koniec cieszył się mistrzowskiego tytułu.
Na tym nie koniec sportowych emocji. Na obszerniejszą relację z IV rundy Samochodowych Mistrzostw Torunia "KARO BHZ Rally Cup" zapraszamy już wkrótce. Dzisiaj zachęcamy do obejrzenia fotorelacji z tych zawodów.
UWAGA KONKURS !!!
Wszystkich fanów sportów motorowych oraz czytelników zapraszamy do konkursu. Do wygrania oryginalna koszulka z teamu Macieja Oleksowicza oraz wyjątkowy plakat zespoły w antyramie. Szczegóły naszej zabawy przygotowanej również przez firmę Inter Cars Toruń, znajdziecie tutaj - Wejdź do GRY!

cosowa napisał(a) dnia: 2011-12-15
A Pan Mirek "strzelił roladę" i wylądował na kołach...nie na dachu
JMFAN napisał(a) dnia: 2011-12-13
jakość zdjęć to się chyba nigdy nie poprawi ;)
cosowa napisał(a) dnia: 2011-12-11
Ale ta Corsa rozbiła się o korzeń, a nie o oponę...

































































































