Zakończenie z przytupem
Teraz wszyscy miłośnicy motoryzacji mogą w spokoju oczekiwać pierwszych opadów śniegu, a swoje nieskazitelnie czyste BBS'y zamienić na zwykłe czarne stalówki. Sezon 2015 został w minioną sobotę oficjalnie zamknięty!
Jak wiadomo lato to najlepsza pora roku dla petrolheadów. Piękne niebo i wysokie temperatury zachęcają do licznych "spotów" w gronie klubowiczów i na dalekie wycieczki, których celem są zloty motoryzacyjne. Jednak wszystko ma swój koniec. Podobnie jest z latem. Honda Toruń Team postanowiła uroczyście zamknąć mijający sezon i na zamkniętym terenie zaprosić wszystkich do wspólnego świętowania.
Ponownie właściciele aut wszystkich marek nie zawiedli, a nawet bardzo pozytywnie zaskoczyli. Na terenie MotoParku można było podziwiać prawie 200 samochodów, wśród których znalazł się cały przekrój aut z różnych stron świata i Europy. Oczywiście najwięcej było Hond, pośród których nie zabrakło takich rodzynków jak Prelude w wersji Si czy oryginalne Civic'y Type-R. Liczną reprezentację Japończyków wspomagał czteronapędowy Lancer EVO czy Toyota MR-2. Nieco bardziej stateczną ekspozycją chwaliły się grupy miłośników VAG'a. Volkswageny, Seaty, Audi, a nawet Skoda Fabia dosłownie leżące na asfalcie dbały o wizualną część zlotu.
Jednak tegoroczne zakończenie sezonu to nie tylko stanie i wzajemne podziwianie projektów. Podczas tej edycji każdy mógł wjechać na tor rallycrossowy i sprawdzić możliwości swoje i swojego samochodu. Z tej możliwości bardzo chętnie korzystali użytkownicy BMW i Mercedesów, którzy próbowali swoje cacka wprowadzić w kontrolowany poślizg. I nawet im to wychodziło, jednak cały czar pryskał kiedy na tor wyjeżdżali profesjonaliści w specjalnie przygotowanych do tego celu autach. Jednymi z nich byli znani m.in. z toruńskiej MotoOrkiestry Arkadiusz Hinc i Radek Dąbrowski driftujący BMW e46 Compact, które napędzane jest... silnikiem diesla.
Tor jednak w większości opanowany był przez "zwykłych" kierowców, którzy wyciskali ostatnie poty z siebie i swoich aut. Na asfalcie toruńskiego MotoParku sporą część gum zostawił np. kierowca Porsche 911 Carrera czy... miłośnicy Fiata 126p. Jednak nie zawsze wszystko szło po myśli startujących. Niestety, kilka aut zostało bardziej lub mniej uszkodzonych. Mamy nadzieję, że to nie zrazi kierowców do dalszej zabawy i nauki w bezpiecznych warunkach torowych. Wszystkim, którzy poobijali swoje samochody życzymy szybkiej i taniej naprawy. Liczymy, że wrócicie na tor już wiosną, aby dalej zdobywać cenne doświadczenie. Organizator już teraz po cichu zapowiada rozpoczęcie sezonu. Mamy nadzieję, że z jeszcze większym przytupem i rozmachem!
Fifi napisał(a) dnia: 2015-10-05