
Ścigali się po asfalcie i szutrze
Toruń w miniony weekend znów stał się stolicą polskiego rallycrossu. Do Grodu Kopernika poza krajowymi zawodnikami przyjechali też kierowcy z Litwy.
Lokalizacja zawodów: Toruń, kujawsko-pomorskie
W toruńskim Moto Parku po raz kolejny zjawiły się wyjątkowo szybkie wyścigowe auta. Okazją ku temu była piąta runda Pucharu Polski Rallycross Cup 2015. Uczestnicy cyklu wcześniej ścigali się na torze w Słomczynie, a także na Litwie i w Niemczech. W Toruniu po raz kolejny zameldowali się niemal wszyscy czołowi polscy zawodnicy. Mocną reprezentację mieli też Litwini. Najdłuższą drogę pokonał jednak Bartłomiej Ruszczyński. Polak, który na stałe mieszka w Niemczech, do Torunia miał prawie tysiąc kilometrów.
Mocna obsada i sprzyjająca aura sprawiły, że zmagania kierowców przyciągnęły do Moto Parku naprawdę szeroką rzeszę kibiców. Największe zainteresowanie publiki budziła jak zwykle rywalizacja w kategorii Supercars. Zwycięzcą ostatecznie został Sarunas Glikas. Litwin startujący za kierownicą zmodyfikowanego Mitsubishi Lancera Evo IX od samego początku zawodów spisywał się znakomicie. Zwyciężył w dwóch z czterech biegów kwalifikacyjnych, półfinale i finałowym wyścigu.
- Bardzo się cieszę z wygranej, jednak muszę uczciwe przyznać, że nie liczyłem na zwycięstwo w Toruniu, gdyż ostatnio miałem sporo kłopotów z moim samochodem - podkreślał na zakończenie zawodów Sarunas Glikas.
Polacy startujący w Supercars ambitnie walczyli z Litwinem, jednak ostatecznie musieli uznać wyższość rywala. Jeden z biegów kwalifikacyjnych wygrał Łukasz Zoll. W zawodach był ostatecznie drugi. Bliski sukcesu był również jego klubowy kolega - Robert Czarnecki. Warszawianin reprezentujący Automobilklub Rzemieślnik w trakcie kwalifikacji miał problemy z linką gazu, w finale w jego samochodzie została ukręcona jedna z półosi.
- Cóż, takie rzeczy w tym sporcie się zdarzają - stwierdził Czarnecki. - Trzeba pamiętać, że są to samochody po wielu znacznych modyfikacjach, mających na celu między innymi bardzo duże podniesienie mocy. Trzeba liczyć się z tym, że w trakcie sezonu jedna, dwie tego typu awarie wystąpią. Wielka szkoda jedynie, że przytrafiło mi się to w finale.
Nie tylko kierowcy Supercarsów w niezwykle szybki i jednocześnie bardzo widowiskowy sposób pokonywali asfaltowo-szutrową trasę toruńskiego toru. Bardzo duże emocje towarzyszyły też rywalizacji w najliczniej obsadzonej w Toruniu kategorii Super Nationals. Do walki w niej zgłosiło się piętnastu kierowców. Triumfował reprezentant młodego pokolenia polskich rallycrossowców - Alan Wiśniewski, zasiadający za kierownicą Citroena Saxo. Drugi był Paweł Hankiewicz, a trzeci rutyniarz Marcin Perzyna. W Seicento Cup z niezwykle zaciętej batalii na torze zwycięsko wyszedł Łukasz Grzybowski. Na kolejnych miejscach podium stanęli Marcel Grudziński oraz Rafał Berdys.
Rundzie Pucharu Polski Rallycross Cup towarzyszyła kolejna odsłona rywalizacji o Mistrzostwo Okręgu w Folkrace ( www.folkrace.pl/).
Osttnia tegoroczna odsłona krajowych zmagań w rallycrossie i folkrace także odbędzie się w Toruniu. Finał tegorocznego cyklu zagości w Moto Parku już niebawem, bo 11. października.
Fot. Michał Kondrowski (Rallyart.pl), Paweł Dziarski