Jubileuszowy, piąty Mercedes Sport Meeting trwał aż trzy dni

Gwiazdy walczyły na torze

Data publikacji: 2013-08-25

20 kierowców w autach o łącznej mocy około pięciu tysięcy koni mechanicznych stanęło do walki w V Mercedes Sport Meetingu. Nie brakowało zawodników wyczynowo rywalizujących w sporcie samochodowym.

Lokalizacja zawodów: Toruń, kujawsko-pomorskie

Jubileuszowy, piąty Mercedes Sport Meeting trwał aż trzy dni. Pierwsi kierowcy zameldowali się w toruńskim MotoParku już w piątkowe popołudnie 16. sierpnia. Wtedy też odbyły się pierwsze testy i szybkie przejazdy. Większość uczestników stawiła się jednak w sobotę przedpołudniem. Do Grodu Kopernika tego dnia dojechali sportowo nastawieni fani Mercedesów m.in. z Radomia, Warszawy oraz Trójmiasta. Impreza organizowana przez Mercedes Toruń Club ma charakter przede wszystkim treningowo-integracyjny. Nie inaczej było i tym razem, jednak - podobnie zresztą jak co roku - nie mogło obyć się bez typowej sportowej rywalizacji.

Na starcie nie zabrakło prawdziwych tytanów mocy. Prym pod tym kątem wiódł tuningowany biały CL55 AMG Zbigniewa Stańczyka. Auto gdańszczanina uczestniczące m.in. w wyczynowych wyścigach na ćwierć mili to maszyna o mocy bagatela... przeszło 800KM i maksymalnym momencie obrotowym przekraczającym 1000Nm! Podobnym samochodem, jednak wyposażonym w seryjny, aczkolwiek aż dwunastocylindrowy, prawie sześciolitrowy silnik przyjechał dziennikarz motoryzacyjny Łukasz Stankiewicz.

Do Torunia swoim Mercedesem dojechał też inny specjalista od drag racingu, a mianowicie Witold Łukasiewicz, czyli były dwukrotny wicemistrz kraju na "ćwiartkę", trzykrotny zdobywca Pucharu Polski (w tym jeden wywalczony w profesjonalnej klasie drag), zdobywca około pięćdziesięciu trofeów i jednocześnie fan imprez typu track day. Jako ciekawostkę warto tu nadmienić, że W124 E500 mieszkańca stolicy aktualnie wyposażony jest zarówno w podtlenek azotu, jak i wtrysk metanolu.

Nie zabrakło też modyfikowanych, 300-konnych diesli, którymi w wyścigach równoległych startują m.in. Jacek Ludwisiak i Daria Stańczyk. W Toruniu pojawili się też drifterzy. Najbardziej doświadczony z nich, Michał Przybylski tym razem jedynie kibicował kolegom (obecnie właśnie kończy kolejne modyfikacje swojego CLK 55AMG), jednak bokiem do przodu w naprawdę efektowny sposób jeździł wicelider klasy Challenge cyklu STW DC - Kajetan Rutyna (W201 190 swap 3.2). Radomian raptem tydzień wcześniej zwyciężył podczas zawodów w ramach imprezy charytatywnej odbywającej się w Grzybowie. Efektowną jazdę po raz kolejny zaprezentował też posiadacz innej 190-tki z "przeszczepionym sercem", a mianowicie Janusz Chróścielewski. Pochodzący z okolic Kowalewa Pomorskiego kierowca zapowiada, że poważnie myśli o realizacji nowego projektu - budowie kompletnego driftowozu na bazie kolejnego Mercedesa. Obecna czarna "gwiazda" 190 36AMG ma pozostać autem de facto ulicznym. Do walki stanęło też jeszcze kilku innych kierowców, którzy już nieraz pokusili się o sukcesy w rajdach amatorskich, rallysprincie, time attacku, tak zwanych pojeżdżawkach i imprezach typu track day. Jednym z nich był Tomasz Cieślak (124 Coupe E320), zwycięzca trzech ostatnich edycji MSM w klasie Sport.

Tego dnia na torze zanotowano sporo bardzo dobrych rezultatów. Zwycięzcą klasy Sport i klasyfikacji generalnej ostatecznie okazał się wspominany powyżej Zbigniew Stańczyk w swoim przeszło 800-konnym potworze. Uzyskiwane przez niego czasy poszczególnych prób mogłyby być jeszcze lepsze, gdyby nie to, że prosta na której zlokalizowana była meta okazała się... zbyt krótka dla rozpędzonego do blisko 200km/h potężnego CL-a! Droga hamowania wynosząca w tym momencie około 100 metrów powodowała, że ultraszybki Mercedes nie zawsze dawał radę zatrzymywać się na asfalcie. Stąd też gdańszczanin z obawy o stan auta w kolejnych próbach starał się wyhamowywać znacznie szybciej, jeszcze przed minięciem linii mety!

Druga lokata w generalce i klasie Sport przypadła również wspominanemu powyżej, innemu specjaliście od drag racingu - Witoldowi Łukasiewiczowi. Dwa kolejne miejsca w klasyfikacji generalnej zajęli posiadacze dwóch niemal bliźniaczo wyglądających C-klas W202 o niemal identycznych mocach silników. Trzeci był ostatecznie zwycięzca klasy Diesel - Tomasz Niejadlik (C250 Turbodiesel), czwarty - Filip Markowski (C230), który tym samym okazał się triumfatorem klasy Tourist, stworzonej dla kierowców słabszych "benzyn". Podium klasy Sport obok Stańczyka i Łukasiewicza dopełnił Tomasz Cieślak, który okazał się jednym z największych pechowców piątej edycji Meetingu. Wydawało się, że torunianin ma już prawie pewne drugie miejsce w obu najbardziej prestiżowych klasyfikacjach, jednak chwila dekoncentracji sprawiła, że wpadł on w poślizg na jednym z ostatnich łuków. To kosztowało go kilka bardzo cennych sekund i tym samym "pudło" w generalce. Dwa kolejne miejsca zajęli Zbigniew Stańczyk (który startował jeszcze jednym autem) oraz drifter Kajetan Rutyna. Co ciekawe, ostateczna różnica pomiędzy drugim Łukasiewiczem a siódmym Rutyną po zsumowaniu czasów wyniosła raptem 0,6 sekundy! To najlepiej obrazuje jak bardzo wyrównane były to zawody. Jedynie rezultaty Stańczyka notowane podczas przejazdów CL-em były zdecydowanie lepsze od czasów pozostałych zawodników z czołówki.

Drugi rezultat w klasie Diesel, w której rywalizowało siedmiu kierowców, uzyskał Jacek Ludwisiak, trzeci - Daria Stańczyk (szybszy tym samym autem był co prawda jej mąż Zbigniew, jednak nie był on uwzględniany w oficjalnej klasyfikacji tejże klasy). W klasie Tourist startowało raptem tylko dwóch zawodników. Pierwszy był wspominany Markowski, drugi - Maciej Kołyszko (W201 190 2.0E). Co warte jeszcze nadmienienia, marcfanom na torze towarzyszyła profesjonalna ekipa filmowa. Zdjęcia z nagrań mają posłużyć do montażu klipów promocyjnych.

W sobotę wieczorem w klubach Mr. Capone i Monaco odbyło się "pit party". W niedzielę przedpołudniem najbardziej wytrwali uczestnicy MSM zameldowali się jeszcze na treningu driftowym. W końcu nadszedł czas pożegnań i fani merców w dobrych nastrojach ruszyli w drogę do swoich domów.

Organizatorzy nie ukrywają sporego zadowolenia z jubileuszowej edycji nietypowego, sportowego zlotu.

- Trzy dni spotkania w kapitalnej atmosferze, grupa szybkich kierowców i bardzo mocnych maszyn, wśród których znalazły się też Mercedesy przystosowane do wyczynowego motosportu, znakomite rezultaty osiągane na torze, dużo jazdy, bloki drift taxi, całkiem sporo kibiców, profesjonalne zdjęcia filmowe, znakomita pogoda, plan organizacyjny zrealizowany w zasadzie w stu procentach... Czego moglibyśmy chcieć więcej - zastanawia się Krzysztof Bogucki, dyrektor V MSM. - Imprezy nie promowaliśmy w jakiś bardzo szczególny sposób, a jednak sporo osób o niej od dawna pamiętało, paru ludziom przypomnieliśmy i dzięki temu zebrała się naprawdę zacna stawka uczestników. W tym roku z racji na wspominane zdjęcia filmowe nasz czas na torze był w pewien sposób ograniczony i nie mogliśmy przyjąć bardzo szerokiej grupy startujących. Tym razem nie stawialiśmy więc tyle na ilość, co na jakość. Ta z kolei była naprawdę topowa.

Kolejny, szósty już Mercedes Sport Meeting za rok.

V MERCEDES SPORT MEETING

Klasyfikacja generalna (pierwsza 10-tka):
1. Zbigniew Stańczyk (CL55 AMG)
2. Witold Łukaszewicz (W124 E500)
3. Tomasz Niejadlik (W202 C250 Turbodiesel)
4. Filip Markowski (W202 C230)
5. Tomasz Cieślak (C124 E320-CE)
6. Zbigniew Stańczyk II (W221 S-klasse)
7. Kajetan Rutyna (W201 190 swap 3.2)
8. Jacek Ludwisiak (C30CDI AMG)
9. Janusz Chróścielewski (190 swap 3.6 AMG)
10. Daria Stańczyk (W221 S320 CDI)

Klasa Sport:
1. Zbigniew Stańczyk (CL55 AMG)
2. Witold Łukaszewicz (W124 E500)
3. Tomasz Cieślak (C124 320-CE)

Klasa Diesel:
1. Tomasz Niejadlik (W202 C250 Turbodiesel)
2. Jacek Ludwisiak (C30CDI AMG)
3. Daria Stańczyk (W221 S320 CDI)

Klasa Tourist:
1. Filip Markowski (W202 C230)
2. Maciej Kołyszko (190 2.0E)

Klasa K (kobiet)
1. Daria Stańczyk (W221 S320 CDI) 

Autor: Mercedes Toruń Club

Galeria fot. Mercedes Toruń Club Jubileuszowy, piąty Mercedes Sport Meeting trwał aż trzy dni - 1 Jubileuszowy, piąty Mercedes Sport Meeting trwał aż trzy dni - 2 Jubileuszowy, piąty Mercedes Sport Meeting trwał aż trzy dni - 3 Jubileuszowy, piąty Mercedes Sport Meeting trwał aż trzy dni - 4 Jubileuszowy, piąty Mercedes Sport Meeting trwał aż trzy dni - 5 Jubileuszowy, piąty Mercedes Sport Meeting trwał aż trzy dni - 6 Jubileuszowy, piąty Mercedes Sport Meeting trwał aż trzy dni - 7 Jubileuszowy, piąty Mercedes Sport Meeting trwał aż trzy dni - 8 Jubileuszowy, piąty Mercedes Sport Meeting trwał aż trzy dni - 9 Jubileuszowy, piąty Mercedes Sport Meeting trwał aż trzy dni - 10 Jubileuszowy, piąty Mercedes Sport Meeting trwał aż trzy dni - 11 Jubileuszowy, piąty Mercedes Sport Meeting trwał aż trzy dni - 12 Jubileuszowy, piąty Mercedes Sport Meeting trwał aż trzy dni - 13 Jubileuszowy, piąty Mercedes Sport Meeting trwał aż trzy dni - 14 Jubileuszowy, piąty Mercedes Sport Meeting trwał aż trzy dni - 15 Jubileuszowy, piąty Mercedes Sport Meeting trwał aż trzy dni - 16 Jubileuszowy, piąty Mercedes Sport Meeting trwał aż trzy dni - 17 Jubileuszowy, piąty Mercedes Sport Meeting trwał aż trzy dni - 18 Jubileuszowy, piąty Mercedes Sport Meeting trwał aż trzy dni - 19 Jubileuszowy, piąty Mercedes Sport Meeting trwał aż trzy dni - 20 Jubileuszowy, piąty Mercedes Sport Meeting trwał aż trzy dni - 21

Komentarz do artykułu

Maximus napisał(a) dnia: 2013-08-27

Co do MotoParku to niestety masz rację. :( Zaczyna bardziej przypominać jakieś śmietnisko niż tor samochodowy z prawdziwego zdarzenia czy nawet porządny ośrodek szkoleniowy, który niby tam funkcjonuje. Na południowej, wysokiej "trybunie" chwasty już prawie po pas, ta najbardziej uczęszczana zachodnia wygląda tylko nieco lepiej, polikwidowano bądź obniżono wieżyczki, ta co została i grzybek obok w zasadzie zaczynają się sypać, płoty zdemolowane, kilka lat temu zniknęły bandy z prawdziwego zdarzenia, bajzel który niedawno zrobiono z opon przed niedoszłym, lipcowym rallycrossem trudno opisać słowami, stare odcinki szutrowe w zasadzie już nie istnieją. Szkoda...

Fifi napisał(a) dnia: 2013-08-27

w dodatku jeszcze awaria hamulców nie pomogła :P ale fajnie było,
szkoda tylko że motopark troche podupada

TomqMTC napisał(a) dnia: 2013-08-26

To wbrew pozorom całkiem nieźle wyważone auta, o nie najgorszych skrzyniach, dosyć elastycznych silnikach stąd naprawdę przyzwoicie radzą sobie w tego typu zakrętach. Prostych na krótkim torze w MotoParku mamy mało i w dodatku poza dwoma odcinkami są one naprawdę krótkie, stąd przy stosunkowo płynnej, technicznej jeździe dało się powalczyć (na Północnej Pętli NR, a nawet Torze "Poznań" niektórzy z soboty pewnie by nas zniszczyli - tam raczej nie byłoby szans). Uczciwie trzeba przyznać, że akurat bodajże my dwaj i Janusz Ch., który tym razem pojechał na dużym lajcie, zdecydowanie lepiej znamy ten tor od pozostałych.

Przykładowo, Witek w MotoParku był po raz pierwszy. Poza tym niektórzy w sobotę mieli trochę pecha np. Zbyszek w eSce uszkodził felgę i przebił oponę, Tomek Cieślak na koniec zaliczył ten feralny poślizg, a JL miał drobne problemy techniczne, na których też trochę tracił. No, ale cóż, taki ten sport... Czasami trzeba mieć trochę szczęścia. Tym razem ono nam dopisało, następnym razem być może dopisze pechowcom. Wszystko to nie zmienia jednak faktu, że jak na możliwości naszych aut, to czasy faktycznie chyba wyszły zacne. Filip, po raz kolejny widzę, że forma jest, co dobrze Ci rokuje przed naszym wrześniowym kartingiem.
Pozdro dla wszystkich obecnych na MSM! Do zobaczenia na torze kartingowym i innych pojeżdżawkach!

Fifi napisał(a) dnia: 2013-08-26

najlepsze jest to że oba W202 były w wersjach kombi a moj w dodatku jechał na LPG :D

SZUKAJ W SERWISIE!
OtoModel - ogłoszenia modeli RC, części Traxxas Arrma HPI i inne
motosport AKTUALNOŚCI TESTY UŻYWANE FOTOREPORTAŻ MODELE MOTOSPORT
Copyright © Fabryka Dobrych Pomysłów, 2009 - 2012r. O nas | Polityka prywatności | Reklama | Katalog firm Nasze strony: Modelmania | OtoModel | Magazyn RC AUTA