
Trójka na szóstkę
Konkurencja może się jej obawiać. Jest japońska, bogato wyposażona i zaprojektowana o klasę wyżej. Bliżej jej do nowej Mazdy6 niż do auta kompaktowego. Niestety, ceną również.
Salony chcąc przyciągnąć klienta i zatrzymać go u siebie oferują promocje i spore rabaty. Z nadzieją, że to właśnie u nich pan Kowalski zostawi oszczędności swojego życia. W tej szaleńczej wojnie nie bierze udziału Mazda. Nowa Trójka idzie pod prąd - jest droższa od swojej konkurencji i wcale się tego nie boi.
Japonia to jej ojczyzna
Ci, którzy kupują Toyotę, Nissana czy Mitsubishi zawsze doceniają ich rodowód. Samochody z Kraju Kwitnącej Wiśni postrzegane są jako auta niezawodne i trwałe. Obecnie większość japońskich producentów przeniosła swoje fabryki do Europy, by obniżyć koszty produkcji. Mazda została wierna swojej tradycji - wszystkie modele produkuje u siebie. I to jest jej siła.

- Fakt, że nowa Trójka produkowana jest w Japonii daje jej olbrzymią przewagę. Spasowanie elementów, każdy detal czy jakość tworzyw zastosowanych we wnętrzu auta to jej bezsporny atut - zachwala nową Mazdę3 Przemysław Zientarski, kierownik salonu Mazdy w podtoruńskich Łysomicach.
Zientarski wskazuje również na długą listę wyposażenia seryjnego. Systemy kontroli trakcji, spryskiwacze reflektorów czy podgrzewane przednie fotele to dla Mazdy3 standard. Japończycy nie oszczędzają również na technice. Nawet podstawowa wersja ma wielowahaczowe zawieszenie tylne (standardem u konkurencji jest prosta belka) czy ogumienie z napisem "made in japan".
W ruchu zoom-zoom
Aby przekonać się o walorach nowej Mazdy3 wypożyczyliśmy z salonu testowy model z silnikiem 1.6 w wersji exclusive plus. Głównie chcieliśmy sprawdzić to, co kierownik salonu zachwalał najbardziej - precyzyjną skrzynię biegów, precyzyjny układ kierowniczy i idealne prowadzenie. Dobrze, że nie dodał do tej listy silnika.
Droga do Włocławka, oprócz największej liczby fotoradarów na jeden metr drogi, wyróżnia się również najmniej komfortową nawierzchnią. To jednak świetne miejsce do sprawdzenia tego, o czym mówił nam kierownik salonu. I... miał rację. Układ kierowniczy idealnie słucha poleceń kierowcy i pozwala w pełni kontrolować tor jazdy. Przełączanie biegów daje niesamowitą frajdę. Może poza jedynką, która po pewnym czasie zaczęła nam piszczeć. Zawieszenie Mazdy dołącza do listy pochwał. Plus za to, że do środka nie przenoszą się żadne hałasy z tylnego układu wielowahaczowego. Gdybyśmy raz jeszcze mogli się nią przejechać...
Kierownik salonu Mazdy nic nie wspominał o silniku. I chyba wiedział co robi. Podstawowa jednostka napędowa 1.6 MZR nie ma nic wspólnego z hasłem "radość z jazdy". Dostarcza jedynie radości na stacji benzynowej. Po Toruniu auto spaliło nam średnio 7.5 litra benzyny na 100km, a na trasie potrzebowało zaledwie 5,1 litra! Dla oszczędnych to najlepszy wybór.
- Najczęściej Mazda3 wybierana jest z mocniejszym silnikiem 2.0 MZR o mocy 151KM - twierdzi Przemysław Zientarski. - Klienci nie szukają u nas najtańszych wersji. Chcą mieć bardzo dobry samochód, dobrze wyposażony, z mocnym silnikiem i dobrze wykonany. Dlatego najwięcej sprzedajemy wersji Exlusive Plus i Sport z silnikiem 2.0 MZR lub 1.6 w nadwoziu hatchback. Ach ten środek
Czarny lakier testowanej Trójki idealnie współgra z jasnym, beżowym wnętrzem. I choć jest to kolor mało praktyczny, to z pewnoscią cieszy oko. W utrzymaniu czystości pomoże fakt, że podłoga, czyli to, co najczęściej ulega zabrudzeniu, nie jest obszyta jasnym materiałem.
Nam najbardziej spodobały się sportowe zegary osadzone w głębokich tubach oraz kształt konsoli środkowej. Chyba jeszcze w żadnym aucie japońskim w tej klasie nie było nam tak przytulnie i ładnie. Tego nie da się opisać, to warto zobaczyć, dotknąć i poczuć.
Minusy? Oczywiście że są, przecież my zawsze lubimy na coś narzekać.
Większość przycisków wymaga przed ich użyciem przestudiowania instrukcji obsługi. Na kierownicy mamy mnóstwo przełączników i joysticków, sterowanie nawiewem i dwustrefową klimatyzacją też mogłoby być łatwiejsze (patrz Mitsubishi Lancer). Pod szybą umieszczono dwa ekrany, czerwony i niebieski, niczym w hondzie civic. Czyli jest nieco kosmicznie.
Co dla rodziny?
Nową Mazdę3 trudno będzie nazwać autem rodzinnym. O ile z przodu miejsca jest pod dostatkiem (a testujące osoby miały prawie po 190 cm), o tyle z tyułu zostało nam już miejsca tylko na dwójkę małych bobasów. Zakładając oczywiście, że nie będą kopały nam jasnych foteli. Bagażnik w 5-drzwiowym hatchbacku pomieści 340 litrów. Naszym zdaniem, a już widzieliśmy auta z bagażnikiem o podobnej kubaturze, jest tam zdecydowanie więcej miejsca. Ale zabrakło nam walizek i butelek po coli, aby dokładnie to sprawdzić.
Zaczęliśmy od ceny i na cenie zakończymy. Nowa Mazda3 jest droga. I pytanie, czy podgrzewane fotele lub spryskiwacze reflektorów są nam potrzebne i warto za nie płacić? Naszym zdaniem nie warto. I podobnie myśli Mazda, bo nie to akcentuje w swoich reklamach. Tutaj kupuje się indywidualny styl, coś nowego, coś japońskiego. A to trudno jest wycenić, w myśli hasła "Jestem gwiazdą, więc jeżdżę mazdą".
















