Na specjalną prezentację nowego Citroena C3 jedziemy do warszawskiego hotelu Holiday Inn. Tam na parkingu stoi już dwadzieścia pięć czarnych, lśniących i kuszących "c-trójek". Każda najbogatsza, żeby od razu złamać nasze serca i przypodobać się szerokim massmediom. Czy to się uda?

Zaczęło się prawie dziesięć lat temu...
Przypomnijmy, że pierwsza generacja Citroena C3 pojawiła się na europejskim rynku w 2001 roku zastępując model Saxo (w Polsce oferowana rok później). Niemal bez zmian przetrwała blisko osiem lat produkcji, co w dzisiejszych czasach należy uznać za swoisty rekord. Większość producentów co trzy, cztery lata przygotowuje dla swoich Klientów choćby kosmetyczny facelifting. Citroen poszedł inną drogą i zmieniał niewiele. Szkoda, bo wyniki sprzedaży w Polsce nie dają mu powodów do dumy - dopiero odległa 19. lokata w swojej klasie. Teraz szefostwo Citroena szykuje w Polsce mocną ofensywę - chce aby nowe C3 stało się rynkowym bestellerem, tak jak przed laty pierwsza generacja...w Europie. Sprawdźmy, czy ma na to szanse.

Picasso malował...myszką
Od przeuroczych hostess Citroena odbieramy kluczyki do naszej "testówki" oznaczonej numerem dwanaście. Na początku rzut oka na nową C3 w wersji Exlusive. Nie bez znaczenia podajemy wersję wyposażenia, bowiem to ona definiuje w Citroenie stopień elegancji i luksusu danego modelu. W topowej odmianie nowego C3 znajdziemy wiele chromowanych dodatków, które podkreślają dynamiczny i sportowy charakter auta, a także nadają mu smaku i poczucia "wyższej klasy". Widać to już choćby po lusterkach bocznych, które osadzone są na błyszczących nóżkach (łączą dodatkowo w sobie funkcję kierunkowskazów) czy chromowane klamki drzwi. Dolne linie okien również wykończone błyszczącymi listwami wyraźnie kształtują dynamiczną linię boczną nowej C3. Tylna część autka w zgrabny sposób łączy całość i zamyka nasze spojrzenia na kolejnej chromowanej listwie. Wyszło naprawdę ładne auto, choć rysowane za pomocą myszki i komputerowego tabletu. C3 to również pierwsze auto, które na masce z dumą prezentuje nowe logo Citroena.

W porównaniu z poprzednikiem nowa generacja miejskiego Citroena jest o osiem centymetrów dłuższa i o cztery centymetry szersza. Wysokość samochodu pozostała bez zmian. Co z tego wszystkiego wynikło? Istotą projektantów było zapewnienie pasażerom większej przestrzeni wewnątrz, przy jednoczesnym nadaniu nadwoziu bardziej dynamicznego charakteru. To drugie naszym zdaniem udało się w pełni - samochód wygląda bardzo sportowo (dla amatorów rajdów Citroen przygotuje wersję WRC oraz C3 Racing), a dodając do tego dużo niższą masę własną niż u konkurentów, czyni to z nowej C3 dobre auto do ścigania. A co z przestronnością? Tutaj jest gorzej. Poprzedni model również nie dawał poczucia "małego wielkiego autka" z uwagi na wysoko umiejscowione fotele przednie. Kierowca o wzroście wyższym od średniej krajowej i w nowym modelu nie będzie miał lekko. Gdy już uda mu się zająć odpowiednią pozycję (na plus dodamy regulację wysokości foteli przednich), to na tylnej kanapie wygodnie usiądą jedynie dzieci. Nie zmienia tego nawet fakt, że aby zapewnić więcej miejsca na nogi podróżujących na kanapie, w specjalny ergonomiczny sposób wyprofilowano tylną część foteli. Ale ten dyskomfort dotyczy jedynie wyższych osób - od 190cm w górę. Klasyczny Pan Kowalski z klasyczną rodziną będzie zadowolony z nowego Citroena C3.

Wnętrze jak na auto tego segmentu prezentuje się naprawdę interesująco. W testowanej przez nas wersji Exclusive dużo było efektownych aluminiowych dodatków. W środku, zgodnie z oczekiwaniami, sporo plastiku, ale tutaj spotkało nas miłe zaskoczenie. Do wykończenia użyto sporej ilości różnych materiałów w odmiennych stonowanych barwach. No, i do tego ten niebanalny kształt kierownicy. Wszystko to sprawia naprawdę korzystne wrażenie.

Nowe C3, który trafił do naszej dyspozycji, miał jeden naprawdę konkretny "bajer" - panoramiczną przednią szybę Zenith, zachodzącą na linię dachu i łączącą się z nim za głowami kierowcy i siedzącego obok pasażera. W sam raz na romantyczne przejażdżki ukochanych przy rozgwieżdżonym wieczornym niebie. Przyjemnych wzrokowych wrażeń można szukać już podczas wycieczki leśnymi trasami. Doskonale widać to co nad nami, gorzej jest, niestety, z tym co znajduje się tuż przed maską. Mimo, że przód, tak jak napisaliśmy, też nieco urósł, to jednak krótka maska dla większości kierowców jest po prostu nie widoczna. C3 jest z założenia samochodem o typowo miejskim przeznaczeniu, stąd większość jego użytkowników czasami będzie parkować w bardzo ciasnych miejscach. I tu może coś się przydarzyć. Zwłaszcza niedoświadczonym kierowcom, którzy jeszcze nie do końca "czują" gabaryty auta. W przypadku parkowania tyłem jest już zdecydowanie lepiej, tym bardziej, że samochód w bogatszych wersjach wyposażeniowych "uzbrojony" jest w czujnik parkowania.

Podróże mogą być romantyczne
Odpalamy nasz sprzęt i w drogę! Tu jesteśmy pod wrażeniem... W samochodzie podczas jazdy jest cicho (widać, że zapewnienia producenta o pieczołowitym wygłuszeniu nowego C3 nie były płonne). W momencie, gdy fundujemy sobie momenty bardziej dynamicznej jazdy do naszych uszu dociera przyjemna lekko sportowa melodia. Mimo, że mamy do czynienia z niedużą czterocylindrową jednostką 1,4 VTi o mocy 95 koni mechanicznych, "cytrynka" pomrukuje naprawdę drapieżnie. Brzmi na tyle fajnie, że aby nieco lepiej wsłuchać się, w to co gra nam pod maską, chwilowo rezygnujemy z porządnego nagłośnienia klasy hi-fi, którym dysponuje testowana wersja Exclusive.

Silnik, który mieliśmy do dyspozycji, to jedna z najmocniejszych i najnowocześniejszych jednostek napędowych oferowanych w nowym C3. Dzięki niemu auto osiągało przyzwoitą dynamikę, choć demonem prędkości w swojej klasie to ono raczej nie jest. Podczas testów deklarowane przez producenta w katalogu przyspieszenie 0-100 km/h na poziomie 10,6 sekundy, nawet dla kierowców ze sportowym zacięciem mimo wszystko było dość odległe. Jako małe usprawiedliwienie "cytryny" możemy potraktować to, że samochód przyszło testować nam na wilgotnej nawierzchni, przez co start zabierał odrobinę więcej czasu, jak również fakt, że Citroen z pewnością był jeszcze nie do końca "dotarty" (auto do tego momentu miało przejechane zaledwie 23 kilometry). Ogólnie jednak moc tego silnika jest naprawdę zadowalająca i pozwala na dynamiczne i sprawne poruszanie się, zarówno po mieście, jak i na trasie.

Skrzynia biegów działa sprawnie jednak przełożenia dźwigni są w naszym odczuciu zdecydowanie zbyt długie. Po wrzuceniu 2-ki, czy 4-ki łokieć kierowcy o długich rękach znajduje się z reguły nawet odrobinę za jego plecami.
Jedną z największych zalet samochodu stanowi niewątpliwie jego układ kierowniczy, który jest bardzo wrażliwy nawet na nieduże i szybkie ruchy kierownicą. Samochód ma dobre kąty skrętu, łatwo manewrować nim choćby na parkingu.

Wrażliwości tego układu w sukurs przychodzi równie dobre zawieszenie. Auto pewnie trzyma się drogi, także przy szybkim pokonywaniu sekwencji ostrych zakrętów, stosunkowo łatwo wyprowadzać je z drobnych poślizgów. Nowy Citroen trzyma się naprawdę sztywno nawet w przypadku "nadrzucania" go przy pomocy hamulca ręcznego. Zawieszenie nowego C3 jest kompromisem pomiędzy komfortem, a sportową charakterystyką. Auto dobrze sobie radzi z polskimi drogami. Mamy przy tym nadzieję, że zgodnie z deklaracjami koncernu, zawieszenie użyte w nowym modelu okaże się trwalsze od niektórych, nie do końca udanych rozwiązań z poprzednich lat. Komfortowemu poruszaniu się mocno sprzyjają wygodne fotele i tylna kanapa (tym bardziej biorąc pod uwagę, że jest to samochód o typowo miejskim charakterze). Przy sportowej jeździe ich "anty-kubełkowa" specyfika może niestety powodować, że kierowca nie będzie zbyt stabilnie siedział na swoim miejscu.

Kolejne słowa uznania należą się za bardzo dużą pojemność bagażnika. Trzysta litrów do dużo więcej niż oferuje konkurencja. Chciałoby się w tym momencie spakować wszystkie manele i nowym C3 ruszyć w powrotną drogę do Torunia. Niestety, nasza przygoda z uroczą "cytrynką" dobiega już końca. Trzeba wrócić na hotelowy parking, zdać kluczyki i pożegnać się z tym naprawdę zacnym autkiem.

Samochód kilka dni temu trafił już do polskich salonów, choć oficjalna premiera i dni otwarte Citroen zaplanował na połowę marca. Czy odniesie przepowiadany mu sukces? Wydaje nam się, że ma na to całkiem spore szanse.

C3 W KATALOGU

Nowy Citroen C3 będzie oferowany w trzech wersjach wyposażenia: Attraction, Seduction, Exlusive.

Attraction: od 42.400zł
ABS + BAS + EBD, 4 poduszki powietrzne (przednie, boczne), automatyczne włączanie świateł awaryjnych w razie nagłego hamowania, mocowania ISOFIX, dzielona tylna kanapa, komputer pokładowy, przednie szyby sterowane elektrycznie, lusterka boczne sterowane elektrycznie, centralny zamek, wspomaganie kierownicy, fotel kierowcy z regulacją wysokości, koła 15", lusterka boczne lakierowane w kolorze nadwozia

Seduction: od 48.500zł:
Attraction + : poduszki powietrzne kurtynowe, lampy przeciwmgielne, regulator prędkości z ogranicznikiem, klimatyzacja manualna, skórzana kierownica, radio CD + MP3 sterowane przy kierownicy

Exlusive od 57.700zł:
Seduction + : czujniki parkowania, chromowane listwy zewnętrzem grill, wstawki na kierownicy, fotel pasażera z regulacją wysokości, klamki zewnętrzne chromowane, klimatyzacja automatyczna, lusterka boczne podgrzewane i elektrycznie składane, rozpylacz zapachów, felgi aluminiowe 16", szyba przednia panoramiczna Zenith, szyby tylne elektrycznie sterowane

Dane techniczne
- 1.1i 60KM
- 1.4i 75KM
- 1.4 VTi 95KM
- 1.6 VTi 120KM
- 1.4 HDi 70 KM
- 1.6 HDi 90KM
- wymiary: długość / szerokość / wysokość: 3941 / 1728 / 1538
- pojemność bagażnika: 300l

Zdjęcia fot. Michał Jasiński