Michał Zaleski

Jazda miejska z prezydentem

Data publikacji: 2010-07-14

Mimo słusznego wzrostu prawo jazdy zdawał w małym fiacie. I choć nikt wtedy nie przypuszczał, że zostanie prezydentem, sztuka ta udała się za pierwszym razem. Dzisiaj ma własnego kierowcę.

JazdaMiejska.pl, mimo panujących upałów i wakacyjnych urlopów, nie próżnuje. W tym tygodniu zaparkowaliśmy przy Wałach gen. Sikorskiego 8. Gospodarz tego miejsca, prezydent Torunia, Michał Zaleski, zgodził się na krótką rozmowę.

JazdaMiejska.pl: Panie Prezydencie, jak w Pańskim przypadku wyglądały początki przygody z motoryzacją: egzamin na prawo jazdy, pierwszy samochód, pierwsze motoryzacyjne marzenie...?
Michał Zaleski: Egzamin na prawo jazdy zdałem jeszcze podczas studiów, a mój pierwszy samochód to ówczesne marzenie każdego Polaka, czyli Fiat 126p.

JM: Fiat 126p? Rozumiem, że w takim aucie zdawał Pan również egzamin. To musiało być karkołomne zadanie. Ile było prób?
MZ: Egzamin zdałem za pierwszym razem.

JM: Długo jeździł Pan potem jeszcze tym małym fiatem?
MZ: Miałem go szesnaście lat. Później przyszedł czas na Mazdę 626 i Opla Vectrę. Tym ostatnim jeździłem bardzo krótko. Teraz zasiadam za kierownicą Volvo S60.

JM: W przypadku Pańskiego wzrostu przesiadka z miejskiej klasy do prawdziwych limuzyn jest w zupełności zrozumiała. Którym autem najlepiej się Panu jeździło?
MZ: Najlepiej wspominam Mazdę.

JM: Obecnie, z uwagi na piastowany urząd, jeździ Pan samochodem służbowym, również segmentu D. Gdyby jednak miał Pan kupić sobie nowe auto, to co by to było?
MZ: Nowe, bezpieczne i ekonomiczne auto, niezależnie od marki.

JM: To niezwykle trudny wybór, bo coraz więcej producentów chwali się bardzo dobrymi wynikami testów zderzeniowych, oraz opracowuje ekologiczne jednostki napędowe. Czy obecnie interesuje się Pan techniką motoryzacyjną, sportem samochodowym bądź motocyklowym?
MZ: Z zainteresowaniem śledzę karierę Roberta Kubicy w F1. Najbliżej mi jednak do toruńskiego żużla, którym pasjonuję się już od lat.

JM: Faktycznie, Toruń żyje żużlem. Motoarena z założenia miała być jednak obiektem o szerokim zastosowaniu i służyć nie tylko rozgrywaniu spotkań żużlowych. Czy widzi Pan możliwość organizacji na tym stadionie chociażby raz w roku innego typu zawodów motorowych, np. dla kaskaderów motocyklowych czy wyścigów samochodowych na torze z udziałem gwiazd? Dodajmy, że takie pomysły w naszym mieście zaczynają się coraz częściej pojawiać i są osoby poważnie zainteresowane ich realizacją.

MZ: Oczywiście, że tak. O szerokim zastosowaniu Motoareny może chociażby świadczyć wykorzystanie jej na koncert Jose Carrerasa, który odbędzie się tam 31. lipca. Projekty dotyczące innych niż żużel imprez sportowych są również rozważane.

JM: To naprawdę dobra informacja. Warto tutaj wspomnieć o sukcesie majowej imprezy inaugurującej sezon turystyczny w naszym mieście. Duży udział w promocji tego wydarzenia miał również nasz portal. Jako Prezydent Miasta Torunia, jak ocenia Pan pomysł propagowania tematów motoryzacyjnych w wydaniu lokalnym, jak to czyni JazdaMiejska.pl?
MZ: W każdy sposób warto popularyzować dobre zachowania motoryzacyjne, a system informacji lokalnej najłatwiej trafia do zainteresowanych. A więc myślę, że jest to szansa dla waszego portalu, aby się wykazać.

JM: Wielu Czytelników pyta nas również o bardziej przyziemne sprawy, jak np. o poprawę sytuacji na toruńskich drogach. Jazda samochodem po toruńskich ulicach kilkadziesiąt, kilkanaście lat temu wyglądała zupełnie inaczej. Lawinowy przyrost ilości aut na toruńskich drogach sprawił, że miasto wielokrotnie bywa zakorkowane. Jakie inwestycje miejskie realizowane w ostatnich latach, przyczyniły się do poprawy tej sytuacji?
MZ: Sytuacja drogowa w Toruniu wciąż się poprawia. Świadczy o tym budowa i rozbudowa ulic, a szczególnie dróg wylotowych z miasta. Przygotowywana jest budowa trasy średnicowej Torunia, a także drugiego mostu drogowego. Te dwie inwestycje powinny w istotny sposób ułatwić podróżowanie po naszym mieście.

JM: W innych dużych ośrodkach poprawie ruchu na drogach ma sprzyjać również propagowanie idei car-poolingu, czyli organizowaniu wspólnych dojazdów, np. do pracy na jednej trasie jednym samochodem, eliminując tym samym kilka aut z ruchu? Czy myśli Pan, że warto rozpropagować taką inicjatywę w Toruniu na szerszą skalę?
MZ: Inicjatywa ta z pewnością jest godna uwagi. W Polsce nie budzi ona jeszcze dużego zainteresowania, ale pewnie idea ta trafi w pierwszej kolejności do największych aglomeracji, takich jak Warszawa, Katowice, a z czasem pewnie i do Torunia. Dzisiaj trudno powiedzieć kiedy, bo potrzebna jest przede wszystkim chęć ze strony samych mieszkańców.

JM: Dziękujemy za rozmowę.

Autor: Łukasz Chumowicz

Komentarz do artykułu
Brak komentarzy.
SZUKAJ W SERWISIE!
OtoModel - ogłoszenia modeli RC, części Traxxas Arrma HPI i inne
wywiady AKTUALNOŚCI TESTY FOTOREPORTAŻ MODELE MOTOSPORT
Copyright © Fabryka Dobrych Pomysłów, 2009 - 2012r. O nas | Polityka prywatności | Reklama | Katalog firm Nasze strony: Modelmania | OtoModel | Magazyn RC AUTA