JazdaMiejska.pl | moto magazyn

Mistrzowie się jednoczą, czyli powrót do przeszłości

Data publikacji: 2010-10-17

Nie wszyscy wiedzą i pamiętają, że Polacy w czasach PRL-u byli poważną siłą wyścigową w socjalistycznej części Europy. Dziś grupa ludzi łączy swe siły, ażeby sukcesy sprzed lat nie poszły w zapomnienie.

We wtorek 12. października w salonie Peugeota pod Warszawą przy jednym stole ponownie spotkali się byli działacze i zawodnicy kilku popularnych dawniej formuł wyścigowych.

Gospodarzem spotkania był Longin Bielak, legenda polskiego motosportu minionej epoki. W Łomiankach pojawiła się też grupa osób z naszego regionu. Wśród nich znaleźli się ludzie, którzy w bardzo wymiernym stopniu przyczynili się do rozwoju wyścigów w naszym kraju. Jednym z inicjatorów zjazdu był Jacek Szmidt, kierowca Automobilklubu Toruńskiego, wielokrotny mistrz i wicemistrz Polski, czołowy zawodnik krajów demokracji ludowej w Formule Ester. Na przeciwko niego zasiadł Tomasz Osterloff, obecnie prezes Automobilklubu Włocławskiego, a przed laty klubowy kolega Szmidta z toru. Pan Tomasz aktualnie zajmuje się też gromadzeniem informacji na temat dawnych serii wyścigowych. Zaproszenie do udziału w spotkaniu przyjęli też byli prezesi, zasłużeni działacze Automobilklubów Toruńskiego i Bydgoskiego - Romuald Pilaczyński, Tadeusz Władyko oraz Czesław Nosewicz, który to w dalszym ciągu bardzo aktywnie działa w lokalnym światku motorowym.

Warto tu przy okazji przypomnieć, że to właśnie torunianie i bydgoszczanie mieli ogromny wkład w reaktywację wyścigów w naszym kraju. Sport ten odrodził się w 1970 roku, a pierwszą areną zmagań kierowców była płyta lotniska Aeroklubu Pomorskiego. Zawody stały się faktem w dużej mierze dlatego, że w danym czasie bardzo prężnie i kreatywnie działała Delegatura Automobilklubu Bydgoskiego w Toruniu.

Z roku na rok wyścigi w Polsce przybierały na sile. Zaczęło przybywać zawodników, poziom sportowy rósł, budowano bardzo nowoczesne jak na owe czasy bolidy. Do Torunia, zwanego wówczas "polskim Indianapolis" trafiły międzynarodowe, prestiżowe Wyścigi o Puchar Pokoju i Przyjaźni. W niektórych klasach zawodów na płycie lotniska Aeroklubu Pomorskiego startowało nawet po stu kierowców. Ścigano się zarówno zmodyfikowanymi autami turystycznymi, jak i stworzonymi od podstaw, przeznaczonymi tylko do tego celu maszynami kilku naprawdę szybkich formuł. Pucharowe zmagania stały się w Toruniu tradycją i świętem całego miasta. Niestety, w pierwszej połowie lat 90., krótko po zmianach ustrojowych, era Pucharu Pokoju i Przyjaźni dobiegła końca.

- Szkoda, że tak wyszło, bo to było coś niezwykłego, zarówno dla nas, jak i dla naprawdę szerokiej rzeszy kibiców - ubolewa Jacek Szmidt. - Dziś działamy w tym kierunku, aby to wszystko, ten cały wysiłek wielu ludzi, po prostu nie poszedł w zapomnienie.

Na spotkaniu w Łomiankach debatowano nad powstaniem nowego ciała, które miałoby zajmować się pielęgnowaniem i kultywowaniem tradycji sprzed lat.
- Według mnie w pierwszej kolejności powinniśmy się zjednoczyć, my wszyscy, to znaczy byli zawodnicy, sympatycy, działacze, tak ażeby móc swobodnie wymieniać poglądy, kontakty, spostrzeżenia - mówi Jacek Szmidt. - Chodzi o stworzenie takiego kolektywu, który z jednej strony dbałby o tą pamięć, a z drugiej po prostu by się integrował. W mojej opinii tą rolę najlepiej spełniłaby nowostworzona sekcja przy którymś z automobilklubów. Mogłaby ona zrzeszać członków także innych klubów. Organizacja wyścigów aut historycznych, które obecnie staramy się reaktywować, byłaby nieco odrębną rzeczą.

To właśnie kwestia organizacji pokazów i zawodów planowanych na najbliższe lata wywołała najbardziej gorącą dyskusję. Niewykluczone, że w przyszłości będzie zajmowało się tym kilka niezależnych stowarzyszeń działających w porozumieniu ze sobą. Część dyskutujących była zdania, że powinny powstać dwie, trzy sekcje przy różnych, macierzystych automobilklubach uczestników narady. Zasugerowano też stworzenie zespołu ds. wyścigów aut historycznych przy Głównej Komisji Sportu Samochodowego. Obecny na spotkaniu jej przewodniczący, Piotr Tonderski, zadeklarował, że o ile faktycznie będzie taka wola i argumenty za tym przemawiające, to organ taki przy PZM może zostać powołany.

Finałem zjazdu było powstanie grupy inicjatywnej, która ma rozważyć przedstawione propozycje i przygotować dalsze koncepcje działania. W jej skład weszli wspominani Jacek Szmidt i Tomasz Osterloff oraz Patryk Mikiciuk, znany dziennikarz TVN Turbo, autor programu pod nazwą "Legendy PRL", w którym niejednokrotnie przypominał o tradycjach wyścigowych sprzed lat. Warto tu dodać, że warszawski redaktor jest jednocześnie wielkim pasjonatem dawnych formuł i sam obecnie uczestniczy w pokazowych jazdach historycznymi bolidami.

Jednymi przedstawicielami mediów, którzy obok Patryka Mikiciuka zostali oficjalnie zaproszeni do udziału w spotkaniu, byli wysłannicy naszej redakcji. Poniżej można zobaczyć, jak ta debata wyglądała w obiektywnie naszego fotoreportera.

Więcej o historii wyścigów w socjalistycznej Polsce przeczytać można na naszych stronach w wywiadzie z Jackiem Szmidtem.

Autor: Tomasz Niejadlik

Galeria fot. Michał Jasiński  - 1  - 2  - 3  - 4  - 5  - 6  - 7  - 8  - 9  - 10

Komentarz do artykułu
Brak komentarzy.
SZUKAJ W SERWISIE!
Copyright © Fabryka Dobrych Pomysłów, 2009 - 2012r. O nas | Polityka prywatności | Reklama | Katalog firm Nasze strony: Modelmania | OtoModel | Magazyn RC AUTA