Podczas imprezy odbywały się tak zwane drift taxi, przejazdy widzów u boku zawodników specjalizujących się w kontrolowanym poślizgu. Za możliwość takiej przejażdżki trzeba było choćby drobną kwotą wesprzeć cel charytatywny. Dochód miał pierwotnie trafić do jednego z toruńskich hospicjów, jednak w obliczu powodzi organizatorzy zdecydowali się przekazać zebrane środki na pomoc dla ofiar żywiołu. Pieniądze ostatecznie zasiliły specjalne konto dla powodzian, prowadzone przez Caritas Diecezji Toruńskiej.

- Ta impreza była przygotowywana przez wiele miesięcy, mieliśmy rezerwacje w hotelach, ludzie pod kątem decydowali się na urlopy, przyjechało kilku gości z zagranicy, dlatego w ostatniej chwili nie można było tego odwołać - mówi Krzysztof Bogucki, sekretarz Mercedes Toruń Club Automobilklubu Toruńskiego. - Obok ludzkich dramatów my jednak nigdy nie przechodzimy obojętnie. Dlatego też postanowiliśmy nieco wesprzeć ofiary powodzi. Podziękowania w tym miejscu należą się zwłaszcza kierowcom-drifterom, Michałowi i Mateuszowi, którzy pomogli nam zorganizować tą zbiórkę. Jeden z nich dodatkowo zafundował przejazdy dla dzieci z ubogich domów. Dziękujemy wszystkim, którzy wsparli szczytny cel. Do urny parę groszy dorzucili też ludzie, którzy nie decydowali się na przejazdy driftowozami. Nie zebraliśmy może fortuny, ale w czymś takim liczy się ofiarowany z serca każdy grosz.

Niespełna pięciusetzłotowa w czwartek 27. maja trafiła bezpośrednio do rąk ks. Daniela Adamowicza, dyrektora Caritas Diecezji Toruńskiej.
- Nie zapominamy jednak o hospicjum - zapewnia Krzysztof Bogucki. - Zbiórkę zorganizujemy zapewne przy najbliższej nadarzającej się okazji.
Działacze Automobilklubu Toruńskiego w grudniu przeprowadzili kwestę na rzecz Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom. Sekcja miłośników Mercedesów corocznie aktywnie uczestniczy w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Fani "gwiazd" z Torunia w ostatnich miesiącach włączyli się również w akcje propagujące bezpieczeństwo w ruchu drogowym i honorowe krwiodawstwo.