Lokalizacja zawodów: Wielka Brytania, -- świat --

Po kapitalnym piątku także w sobotę reprezentant Karo BHZ Racing nie zwalniał tempa. Wszystkie dzisiejsze odcinki specjalne zakończył na drugim miejscu w swojej klasie. Tą samą pozycję zajął w klasyfikacji całego dnia. Mocno rozpędził się Daniel McKenna, również jadący Fiestą R2, który wygrał wszystkie dzisiejsze OS-y. Liderem w klasie 6. pozostał Chris Ingram w Renaulcie Twingo R2, jednak jego przewaga nad McKenną i Ptaszkiem zdecydowane zmalała.

- Już jest bardzo dobrze, ale może być jeszcze lepiej, więc nie odpuszczamy - zapewnia Hubert Ptaszek. - Jutro z pewnością nie zamierzamy zwalniać tempa. Naprawdę świetnie się tutaj bawimy. Ostatniego dnia rajdu postaramy się jeszcze bardziej przyspieszyć, jednak będziemy pilnowali się, żeby nie przegiąć. Liczymy, że da się dowieźć ten znakomity wynik do mety. Jeżeli uda się powalczyć o coś więcej niż najniższy stopień pudła, to już w ogóle będziemy w siódmym niebie. Szkoda tego pechowego pierwszego dnia, bo wygląda na to, że mogliśmy tutaj ścigać się nawet o pierwsze miejsce w swojej klasie. Generalnie jednak nie ma co narzekać, jest super! Dzisiaj auto sprawowało się bez zarzutów. Również my nie popełniliśmy jakiegoś poważniejszego błędu.

Toruńsko-krakowską załogę niewątpliwie uskrzydlają bardzo liczni przy walijskich trasach polscy kibice.

- Tutaj jest pełno polskich flag - mówi Kamil Kozdroń. - To naprawdę dodaje nam energii. Jutro jest najkrótszy, co nie znaczy, że najłatwiejszy dzień rajdu, ale jesteśmy pozytywnie nastawieni i już nie możemy doczekać się jazdy po tych niesamowitych trasach.

Start załogi Ptaszek-Kozdroń w ostatniej rundzie Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Świata (WRC) jest możliwy dzięki wsparciu Karo BHZ, G4 i producenta płynu Borygo.