JazdaMiejska.pl | moto magazyn
Nissan Qashqai wyposażony w silnik diesla to skuteczne lekarstwo na finansowy kryzys.

Dobra lokata kapitału

Zobacz zdjęcia: Nissan Qashqai | Data publikacji: 2012-04-05

Gdyby ktoś kazał wydać mi sto tysięcy złotych na samochód, który nie podniesie ciśnienia sąsiadowi, nie podwyższy mojego statusu społecznego ani nie wzbudzi pożądania u podkochującej się koleżanki, kupiłbym sobie pewnie Nissana Qashqaia.

Nissan Qashqai to już weteran wśród crossoverów. Na rynku zadebiutował w 2007 roku, a dzisiaj wygląda niemal tak samo jak podczas narodzin. Jednak pomimo upływu lat i pojawieniu się silnej konkurencji, wciąż jest najczęściej kupowanym SUVem w Polsce. A ja ciągle się zastanawiam, dlaczego?

Sylwetkę Nissana trudno uznać dzisiaj za atrakcyjną i porywającą. Auto wysoko stoi nad ziemią dzięki 18" kołom oraz sporemu prześwitowi. Terenowego charakteru dodają mu plastikowe listwy i osłony pod zderzakami. To, co jest wyżej, jest po prostu klasyczne i zwyczajne. Trudno dopatrzyć się tutaj wyszukanej linii (może poza rybimi grzbietami na masce), sportowych przetłoczeń czy eleganckich chromów. Taki sobie zwyczajny samochód do zwyczajnej codziennej jazdy. Jednak to, co mi się wydaje przeciętne, większość Polaków uważa za zaletę. Po pierwsze, klasyczna linia nadwozia szybko się nie znudzi i nie ulegnie wpływom przemijającej mody. Po drugie, sąsiedzi oraz koledzy z pracy nie będą zazdrośni i nie pobiegną do szefa po podwyżkę, że niby mi się lepiej powodzi. Qashqai, chociaż kosztuje ponad sto tysięcy, pozwoli dobrze ulokować pieniądze i uczucia, bowiem od stylu ważniejsza dla niego jest przyjaźń z kierowcą i jego portfelem.

Jak w dobrze skrojonym garniturze

Zacznę od przyjaźni. Czasami myślę, że ciężko mnie już zauroczyć czymś prostym, pozbawionym wlotu na masce, dwóch rur wydechowych i napędu na cztery koła. Przesiadka z Mazdy3 MPS czy testowanego ostatnio Mitsubishi ASX z rewelacyjnym silnikiem diesla, do Qashqaia to jak powrót ze słonecznego Cypru do Polski. Ale mimo "naszego" kryzysu i dużo wyższych zarobków choćby na Wyspach, nie umiem stąd wyjechać. Coś mnie tu trzyma, tak jak Nissan trzyma mnie w swoim ciemnym i lekko przybrudzonym wnętrzu, bez przemocy i kajdanów. Czary?

Pozycja za kierownicą idealna, fotele z bajecznym trzymaniem - komfortowe i dopasowane nawet do mojego ciała. Wygodnie się wysiada i wsiada. Wszystko jest pod ręką, a wysokie nadwozie pozwala być ponad innymi - z należytą skromnością i pokorą, oczywiście. Kierownica, obszyta skórą i obładowana przyciskami, daje pełną kontrolę nad japońskim crossoverem. Układ pracuje lekko, a niezwykle mały promień skrętu (!) pozwala bezstresowo manewrować nawet na ciasnym, piętrowym parkingu Toruń Plaza. Kamera cofania i ogromne lusterka boczne pomogą w parkowaniu tyłem, bo na wsteczne lusterko czy tylną szybę raczej bym nie liczył. Minusem, który zwiększa ryzyko tego manewru, jest brak czujników parkowania. Sama kamera nie informowała nas o zbliżającej się odległości krytycznej. Obserwowanie kolorowych pasków nie daje jednak takiego komfortu, jak brzęczący sygnalizator. Warto to sobie zamówić.

Dla kogo "ośka", dla kogo "czterołap"

Zapoznanie się z centrum dowodzenia Nissanem Qashqaiem trwa chwilę. Podobne przyciski i pokrętła widziałem już w Nissanie Note, więc nie było problemów z obsługą tutaj. Pomiędzy fotelami szukam jedynie mojego ulubionego pokrętła. Niestety, na próżno. Testowany egzemplarz napędzany jest tylko na przednią oś, a za tak chwalony i kopiowany do innych marek system All-Mode 4x4 trzeba było by dopłacić 8.000 zł. Jak zapewnia Robert Grzanka z toruńskiego salonu Yama, większość klientów i tak wybiera właśnie wariant z "ośką". Brak tylnego mostu odciąża auto i daje lepszą ekonomię spalania oraz skraca czas do osiągnięcia pierwszej "setki". Po drugie, w naszych warunkach,  nawet tych zimowych, wysokie nadwozie połączone z systemem kontroli trakcji na ogół wystarczają, aby wyjechać z zaśnieżonej lekko posesji. Na cięższe warunki i częste wypady w góry bardziej pomocna okaże się jednak wersja z napędem 4x4. Ale to już extremum...

"Ośka" to z pewnością dobra propozycja dla tych, którzy 90% motoryzacyjnego życia spędzają w mieście. W takich warunkach Qashqai czuje się idealnie. Wysokie nadwozie dzielnie radzi sobie z krawężnikami, "śpiącymi policjantami" i dziurami w jezdni. Musimy przyzwyczaić się jedynie do twardego zawieszenia. Na asfalcie będzie przyjemnie, ale przejazdy przez nierówności dostarczą pasażerom dość mocnych wstrząsów. Specjalnie piszę "pasażerom", bowiem  zasiadając na stanowisku głównodowodzącego Qashqaiem wcale mi to nie przeszkadzało. Dopiero przesiadka na prawy fotel zwróciła moją nieuśpioną jeszcze czujność na ten element komfortu. Plusem układu jest z pewnością stabilność auta nawet na szybkich zakrętach. Sporej wysokości nadwozie nie przechyla się na prawo i lewo. Cały czas Qashqaia mamy pod swoją kontrolą i to jest jego największy urok. Czujemy się w nim po prostu dobrze.

Szybko i ekonomicznie

Wysokoprężny silnik 1.6 dCi (produkcji Renault) to udany kompromis pomiędzy dynamiką  a spalaniem. 130 KM i wysoki moment obrotowy skutecznie rozpędzają ważącego prawie 1,5 tony SUVa. Silnik diesla nie wydaje przy tym przeraźliwych dźwięków, które niezwłocznie kazałyby podgłośnić radio albo odjąć gazu. Plusem jednostki jest również wysoko dostępny moment obrotowy (320Nm) - motor możemy kręcić nawet do 4.000 obr./min i ciągle czuć, jak przyspiesza. Nawet przy dynamicznej jeździe i bardziej sportowych trybach operowania skrzynią biegów, komputer ciągle nie chciał pokazać spalania powyżej 6,2 litra! Przyznam się jednak tutaj, że miałem problemy z ruszaniem i płynny włączaniem 2-go biegu. Chyba ten moment obrotowy trochę mnie przerósł (choć lepiej zgonić to na fakt, że na co dzień jeżdżę automatem). Średnie spalanie podczas testu wyniosło około 5,5 litra oleju napędowego na 100km. Jak liczyłem, na pełnym baku przejechałbym odcinek Rubinkowo - Rudak (w Toruniu) 100 razy i wydałbym na tę "podróż" około 380 zł. Gdybym ten sam dystans chciał pokonać miejskim autobusem, musiałbym kupić bilety za... 500 zł! Wolę więc Nissana...

W mieście bardzo pomocna okazuje się funkcja, która pozwala delikatnym jednym ruchem włączyć kierunkowskaz na 3 mignięcia. Gdy często zmieniamy pasy, taki gadżet jest naprawdę przydatny. Dla zwolenników ekonomicznej jazdy Qashqai oferuje praktyczny wskaźnik podpowiadający, kiedy zmienić bieg na wyższy lub niższy. Warto tutaj dodać, że operowanie lewarkiem dźwigni zmiany biegów odbywa się równie komfortowo i intuicyjnie, co współpraca z pozostałymi przełącznikami. Biegów nie trzeba szukać i nawet po przebiegu kilkunastu tysięcy kilometrów, obecności kilkudziesięciu kierowców, nadal chodzi precyzyjnie i bez zgrzytów.

Przyjaźń z portfelem

Magia Nissana Qashqaia, auta z pozoru banalnego, nie polega tylko na przekonaniu do siebie dobrym prowadzeniem, wygodną pozycją za kierownicą i łatwą obsługą wszystkich przyrządów. Czaruje dodatkowo panoramicznym dachem, który jednak wysokim pasażerom zabiera z tyłu nad głową cennej przestrzeni. Magia Qashaqaia tkwi jeszcze w jego silniku diesla 1.6 dCi. Dawno nie jeździłem tak szybkim i ekonomicznym autem. Gdy policzyłem koszty przejazdu przez miasto zatłoczonym i trzęsącym autobusem MZK, a niepozornym Nissanem, sam się zdziwiłem z wyniku. Wystarczy tylko kupić auto i można zacząć oszczędzanie.

Na Nissana Qashqaia z tym silnikiem musimy uzbierać co najmniej 87.100 zł. Nasza wersja I-Way jest droższa o 13.800 zł, ale dostajemy auto wyposażone w niemal wszystkie nowoczesne gadżety, w tym panoramiczne okno dachowe (bez dopłaty!). Oczywiście będą już felgi aluminiowe (18-calowe, chyba najładniejszy element zewnętrznego designu Nissana), lampy przeciwmgielne, elektrycznie sterowane wszystkie szyby, dach i lusterka, skórzaną wielofunkcyjną kierownicę oraz wszystkie możliwe poduszki i systemy dbające o nasze bezpieczeństwo. Wartość 100.900 zł to nadal sporo mniej niż Toyota RAV4 czy Honda CR-V. Biorąc pod uwagę doskonały silnik, wydane pieniądze na Qashqaia mogą być dobrą inwestycją. I możemy być pewni, że nikt tego nie zauważy.

Nissan Qashqai - dane techniczne

Model 1.6 l benzynowy 2.0 l benzynowy 1.5 dCi 1.6 dCi 2.0 dCi
moc (KM) 117/6000 140/6000 110/4000 130/4000 150/4000
moment obr. (Nm) 158/4400 196/4800 240/1750 320/1750 320/2000
przyspieszenie 0-100(s) 11.9 10.1 (2WD)
10.6 (4WD)
12.4 10.3 (2WD)
10.9 (4WD)
11.0 (4WD)
śr. zużycie paliwa (l) 6.2 7.8 (2WD)
8.2 (4WD)
5.2 4.5 (2WD)
5.1 (4WD)
7.0 (4WD)
poj. bagażnika (l) 410
wymiary (dl/sz/wys) 4330 / 1780 / 1615


 

Autor: Michał Jasiński

Zdjęcia fot. Michał Jasiński Test Nissana Qashqaia z silnikiem diesla 1.6 dCi o mocy 130 KMNissan Qashqai idealnie czuje się w mieście, ale lubi też czasami zjechać na bokNissan stworzył naprawdę dobre auto, ale nadal nie umiem napisać jego nazwyTwarde zawieszenie daje się we znaki pasażerom podczas jazdy po nierównościach.Qashqai to nadal jedno z najchętniej kupowanych SUVów w PolsceQashqai oferuje rewelacyjny napęd na cztery kołaNissan Qashqai to najczęście wybierany crossover w PolsceTestowana wersja I-Way to wydatek rzędu 100 900 złNissan Qashqai 1.6 dCi test -foto 1132Nissan Qashqai 1.6 dCi test -foto 1133Zawieszenie Nissana pozwala komfortowo podróżować jedynie po... asfalcieSolidna konstrukcja i wysoki prześwit pozwalają bezstresowo przemieszczać się po ulicachSylwetka Nissana Qashqaia nie wbudza większych emocjiPrędkość maksymalna dla silnika diesla 1.6 ustalono na 190 km/hNissan Qashqai na parkingu w Toruń PlazaNissan Qashqai na parkingu w Toruń PlazaNissan Qashqai na parkingu w Toruń PlazaNissan Qashqai na parkingu w Toruń PlazaNissan Qashqai na parkingu w Toruń PlazaMały promień skrętu ułatwia parkowanie wysokim autemNissan Qashqai na parkingu w Toruń PlazaSilnik chętnie wkręcał się nawet do 4000 obr i nadal czuć było siłęNawigacja widziała wiele, nawet polnych dróg. Obsługa niestety po angielsku6-stopniowa skrzynia biegów - i można jechać za groszeZegary utrzymano w spokojnej kolorystyce, w nocy nie kłują w oczyPlastikowe osłony pod zderzakiem zabezpieczają auto przed uszkodzeniamiNissan - logoOff-roadowe dodatki w postaci plastikowych osłon dodają nieco charakteru Nissanowi.Japoński crossover mierzy zaledwie 4330 mm długości18-calowe felgi dodają uroku klasycznej linii QashqaiaNissan Qashqai - zanim napiszę, muszę zobaczyć jak to się piszePod maską pracował szybki i kulturalny silnik diesla 1.6 dCi o mocy 130KMSilnik diesla wyprodukowało dla Nissana RenaultOff-roadowe warunki lepiej pozostawić wersjom z napędem 4x4Silnik 1.6 dCi to idealny kompromis między dynamiką a spalaniemBagażnik ma pojemność 410 litrówNissan Qashqai obecny jest na rynku od 2007 rokuNissan Qashqai oferuje za dopłatą napęd na cztery kołaPo liftingu zmieniono nieco kolorystkę tylnych lampWysoki prześwit Qashqaia pozwoli pokonać niemal każdą przeszkodęNissan Qashqai 1.6 dCi nawet z napędem 4x2 dobrze sprawdzi się w takim terenie.Dwa rybie grzbiety na masce to jedna z nielicznych ekstrawagancji w stylistyce NissanaWnętrze Nissana Qashqaia jest utrzymane w ciemnej tonacji.Nissan Qashqai oferuje wygodne fotele przednie z bardzo dobrym podparciem bocznym.Coś na romantyczne podróże po zmrokuZa kierownicą Qashqaia każdy poczuje się dobrze i komfortowoTylna kanapa oferuje sporo miejsca, nawet dla rosłych pasażerówZ przodu jest przestronnie i wygodnie, choć szaro i ciemnoW wersji I-Way mamy już seryjnie panoramiczne okno szklane

Komentarz do artykułu

szambelan napisał(a) dnia: 2014-10-05

..polecam nissana qashqai w autumacie- ma oryginalny japoński silnik jak raz siądziesz w automacie to już nie będziesz chciał ,,heblowć" co do spalania miasto 11,2 trasa do 130 5,8-6,2l 130-160 8l

rysjen1@wp napisał(a) dnia: 2014-05-13

Fajne autko.Po 4 latach eksploatacji i corocznych próbach aktualizacji u dilera mapy nawigacyjnej
zero rezultatu.Gada po angielsku ,autostrad nie widać.Braki w ulicach.
Zamiast instalować to badziewie za 3200 zł wystarczy smartfon lub popularna odrębna nawigacja
za 400 zł. Ale w promowaniu samochodu szeroko podkreślane są walory nawigacji.
JAKIEJ NAWIGACJI??

autor napisał(a) dnia: 2012-04-05

Proszę spróbować! Przed pomiarem kasowałem wskazania komputera, bo wiadomo stanie na światłach powoduje wzrost do poziomu 30-40 l :) Ale normalna jazda dała taki wynik... Niech Pan sam sprawdzi, a jak bedzie spora rozbieżność, to sprawdzimy raz jeszcze

Smok napisał(a) dnia: 2012-04-05

Jakoś nigdy nie mogę uwierzyć w podawane przez was zużycie paliwa. Ciężki, mało aerodynamiczny samochód a spalanie 5,5 litra? Coś mi tu nie gra no chyba, że pod pedałem gazu umieściliście już wielkanocne jajko

Kowal napisał(a) dnia: 2012-04-05

Wnętrze takie sobie, a ten dywanik to chyba nie fabryczny :) jeździłem autem kolegi z tym silnikiem i przyznaję racje - dość szybki i mało pali. ale ja wole wersje z napedem na wszystkie koła i zbieram kaske na takie auto...

Piotr napisał(a) dnia: 2012-04-05

Mam takie auto i trochę się zgodzę z autorem testu. Faktycznie, nie rzuca się w oczy, ale fajnie się nim jeździ. U mnie akurat zawieszenie nie przeszkadza, mieszkam za Toruniem i po dziurach spokojnie daje radę. Polecam.

Copyright © Fabryka Dobrych Pomysłów, 2009 - 2012r. O nas | Polityka prywatności | Reklama | Katalog firm Nasze strony: Modelmania | OtoModel | Magazyn RC AUTA