Wszystko się może zdarzyć
Tytuł piosenki Anity Lipnickiej najlepiej oddaje sytuację w klasie Ariela Piotrowskiego przed ostatnim dniem zmagań w Kotlinie Kłodzkiej. Na razie, choć nie wszystko idzie zgodnie z planem, jest naprawdę dobrze.
Lokalizacja zawodów: Kłodzko, dolnośląskie
Ariel Piotrowski i Irek Pleskot mogą być naprawdę zadowoleni ze swojej postawy na sobotnich odcinkach Rajdu Dolnośląskiego. Obecnie zajmują bardzo dobre, dwunaste miejsce w klasyfikacji generalnej, trzecie w klasie i czwarte w pucharze Citroena. Czy jutro może być lepiej?
Jest to jak najbardziej prawdopodobne, gdyż włocławsko-warszawska załoga ma doskonałą pozycję wyjściową do ataku na pierwszą dziesiątkę "generlaki" i zwycięstwo w R2B. Strata do zamykającego pierwszą "dychę" Szymona Kornickiego wynosi zaledwie sześć sekund. Popularny "Kornik" jest pierwszy w klasie i drugi w Citroen Racing Trophy (dosyć zdecydowanie prowadzi Chmielewski w nowoczesnym Citroenie DS-3). Kornickiego i Piotrowskiego rozdziela jeszcze Gryc, jadący, podobnie jak owa dwójka, modelem C2R2 Max.
W sobotę pojawiły się problemy techniczne w samochodzie Ariela Piotrowskiego.
- Padła szpera - mówi zawodnik z Włocławka. - Teraz nic z tym nie zrobimy, więc musimy jakoś sobie radzić. To trochę komplikuje sytuację, ale generalnie jedzie nam się tutaj bardzo dobrze. Wierzymy w utrzymanie zajmowanych pozycji. Kto wie, może nawet uda się podskoczyć ciut wyżej. Przekonamy się o tym jutro.