
Rajdowy kwiecień plecień
Deszczowa pogoda nie przeszkadzała kierowcom w rywalizacji o Puchar Dziekana Politechniki Wrocławskiej. Obserwując ich zmagania można było odnieść wrażenie, że niektórzy wręcz się dobrze przy tym bawili, kręcąc bączki i szeroko driftując.
Lokalizacja zawodów: Wrocław, dolnośląskie
Po pięknej typowo wiosennej sobocie, niestety niedziela przywitała nas deszczem i zimnym wiatrem. Skoro rajdowy kwiecień plecień, to w sobotę mieliśmy szybki Time Attack, a w niedzielę KJS o Puchar Dziekana Politechniki Wrocławskiej, będący 2 Rundą Dolnośląskich Mistrzostw Okręgu w KJS PZM.
Deszczowa pogoda chyba najbardziej utrudniała prace sędziom. Na szczęście wszystko szło sprawnie, choć nie obyło się bez małego falstartu na początku zawodów. W kwietniu studenci raczej nie muszą się mocno uczyć, stąd na starcie pojawiło się aż 50 załóg walczących o najwyższe trofeum. Niektórym sobotni Time Attack nie wystarczył i stawili się również na popularnym kajtku. Próby sportowe odbyły się na torze kartingowym na Niskich Łąkach oraz parkingach rozmieszczonych w północno-wschodniej części Wrocławia. Do przejechania zawodnicy mieli ponad 80 km. Próby były dość techniczne i wolne, co zwiększyło szanse na zwycięstwo wśród zawodników startujących słabszymi samochodami. Gdyby nie pogoda pewnie oglądalibyśmy typowy monotonny KJS z "pachołkolandią". Na szczeście chyba nikt z zawodników nie mógł tak powiedzieć, ponieważ nie było przejazdu bez wizyty na poboczu czy efektownych "boków" nawet samochodów napędzanych na przednią oś.
Wyniki deszczowych zawodów były następujące. W klasie 1 (do 903 ccm) prawie całkowicie zdominowanej przez Fiaty 126p pierwszy był Markiel Dawid z pilotem Szymonem Krzysztofczykiem. Drugą załogą byli Jerzy i Agnieszka Drzymuchowscy ze stratą nieco ponad 4 sekund. Na trzecim miejscu zameldowała się załoga Krzysztof Lis/Grzegorz Podgórski.
Załoga Górski Paweł i Rodowicz Paweł jadąca Suzuki Swift wygrała klase drugą (903 ccm do 1300 ccm) i zarazem klasyfikację generalną kjsu. Tuż za nimi uplasowali się Godlewski Tomasz z Beatą Iwaszko. Niestety prowadzony przez nich Nissan Micra miał stratę ponad 20 sekund do lidera. Jako trzeci zameldowali się Makuchowski Kamil z Łukaszem Denkiewicziczem startującymi Fiatem 125p.
Pierwsza trójka w najbardziej oblężonej klasie trzeciej (1300 ccm do 1600 ccm) została zdominowana przez Hondy Civic. I tak pierwszy był Szczotka Paweł z pilotem Michałem Zawadzkim. Drugi ze stratą równo 3 sekund był Żechowski Artur z Anną Liszka. Jako trzecia do mety przyjechała załoga Misiarz Magdalena z Pawłem Danysem na prawym fotelu.
Klasę czwartą (powyżej 1600 ccm) wygrał Zawada Dariusz z Dominikiem Drożdżykiem jadący Mitsubishi EVO VI. Drugi był Pisarek Łukasz z Bartkiem Okajem w samochodzie marki Renault, a trzeci załoga Koziarski Mariusz/Bereziuk Paweł w Oplu Astrze.
W klasie GOŚĆ (nie branej do klasyfikacji generalnej) mała niespodzianka. Kto by pomyślał że mały fiat będzie szybszy od Subaru! Pierwsze miejsce przypadło Wojciechowi Kołodziejowi pilotowanemu przez Michała Kołodzieja w Subaru. Na drugim miejscu dojechał dzielny Fiat 126p kierowany przez załogę Ferdek Gaweł/Kurowska Justyna, ze stratą zaledwie 10 sekund. Natomiast stratę prawie 20 sekund miało drugie Subaru z załogą Marek i Włodzimierz Dudzińscy, ostatecznie miejsce trzecie.
W klasyfikacji generalnej rajdu zwyciężył wspomniany wczesniej Górski Paweł i Rodowicz Paweł jadący Suzuki Swift. Na drugim miejscu uplasował się Szczotka Paweł z pilotem Michałem Zawadzkim (Honda Civic). Na trzeciej pozycji dojechali Zawada Dariusz z Dominikiem Drożdżykiem jadący Mitsubishi EVO VI.
Niecodziennym widokiem jest oglądanie wyników, gdzie wygrywa zawodnik z klasy drugiej, pokonując tym samym mocniejsze samochody z klas 3 i 4. Pogoda jednak tutaj dużo pomogła i sama charakterystyka prób pokazała, że moc nie ma znaczenia, a najbardziej liczą się umiejętności.