JazdaMiejska.pl | moto magazyn

Ostre upalanie na toruńskiej patelni

Data publikacji: 2010-07-12

Kilkusetkonne silniki, tony utylizowanego ogumienia i dziesiątki facetów co chwila puszczających kierownice w zakrętach. Po kilkuletniej przerwie zawody driftowe zagościły w naszym regionie.

Na toruńskim torze Coloseum Motosport w miniony weekend odbyła się druga tegoroczna runda cieszącego się dużą popularnością zarówno wśród kibiców, jak i zawodników cyklu Drift Open. Do rywalizacji przystąpiło aż 48. zawodników, wśród których znalazło się kilku czołowych polskich drifterów. Do Torunia przyjechał m.in. Przemysław Jańczak, trzykrotny mistrz Polski w tej dyscyplinie. Pojawił się też znany motocyklista Jakub Przygoński, wicemistrz świata FIM w klasie powyżej 450 ccm w rajdach terenowych, reprezentujący wraz z Krzysztofem Hołowczycem, Jackiem Czachorem i Markiem Dąbrowskim barwy Orlen Teamu. Dwukrotny uczestnik legendarnego Rajdu Dakar poza dwoma kółkami, pokochał też cztery, zwłaszcza te, które ślizgają się po asfalcie. Od 2008 roku uczestniczy w zawodach najbardziej prestiżowej w naszym kraju Super Drift Series.

Na tor w sobotnie popołudnie wyjechały BMW, Nissany i Mercedesy. Wśród startujących znaleźli się też zawodnicy z naszego regionu. Pecha już na samym początku miał Mateusz z Wąbrzeźna, w którego Mercedesie 190 uszkodzeniu uległ korbowód. Szkoda, bo podczas sesji treningowej wąbrzeźnian zaczynał prezentować się na torze naprawdę przyzwoicie. Niefart z kolei długo tym razem opuszczał Maksymiliana Grabowskiego. Torunianin zakwalifikował się do TOP 16. Tuż po rozpoczęciu przejazdów o czołową ósemkę, z jego BMW zaczęło cieknąć paliwo. Wyciek na szczęście udało się zatamować, jednak podczas decydującego przejazdu otworzył mu się... bagażnik. W tym momencie Grabowski zaliczył spina, jego beemka po wyjściu z łuku obróciła się wokół własnej osi.

Do bardzo zaciętej konfrontacji, w której decydowały dogrywki, doszło pomiędzy wspominanym Przygońskim (Nissan S14a 200SX), a późniejszym półfinalistą Marcinem Skwierzyńskim z PUZ Drift Teamu. Z tego pojedynku zwycięsko wyszedł kierowca BMW E46 M3, w środowisku driftowym nazywany też Małpą.

Jeszcze większą ilość niezwykle zażartych pojedynków kibice obejrzeli podczas TOP 8. Znowu porządnie musiał napocić się Skwierzyński, który wygrał z kolejnym kierowcą Nissana, Adrianem Pelcem. Rozstrzygnięcie ponownie zapadło w dogrywce. To zwycięstwo zadecydowało też o końcowym triumfie "Małpy" w klasyfikacji końcowej zawodów Pucharu Polski, driftowej drugiej ligi, które odbywały się przy okazji ProfiAuto Drift Open. Pelc zajął w tym zestawieniu trzecie miejsce. Drugi wśród uczestników pucharu był Michał Klasa (Nissan S14a).

Podczas walki o czołową czwórkę w bandę uderzył jeden z faworytów do podium Marcin Mospinek (PUZ Drift Team). W ten sposób półfinałach znaleźli się wspominani już Skwierzyński i Jańczak, oraz Szymon Budzyński i Mateusz Włodarczyk. W tym momencie driftowa gorączka sięgnęła zenitu w przenośni i dosłownie. Zawodnicy dysponujący potężną mocą silników, wykorzystujący technikę power over w widowiskowy sposób smażyli opony na asfalcie. Tor w tym momencie przypominał prawdziwą, wielką patelnię. Jego nawierzchnia była rozgrzana do przeszło 50 stopni Celsjusza. Topił się też sam asfalt. Temperatura powietrza mierzona w cieniu przekraczała 30 kresek.

Tym razem widowiskowo jeżdżącemu Skwierczyńskiemu zabrakło szczęścia, a w zasadzie nie tyle szczęścia, co odrobiny zimnej krwi. "Małpa" chyba nie do końca wytrzymał presję. Najpierw wyspinował już podczas przejazdu rozgrzewkowego. Potem dokładnie to samo uczynił podczas przejazdu punktowanego. W drugiej oficjalnej próbie Mateusz Włodarczyk mógł więc pojechać na sporym luzie. Musiałby popełnić jakiś kardynalny błąd, żeby nie awansować do ścisłego finału.

"Włodar" szansy nie zawalił. W walce o zwycięstwo w toruńskiej rundzie ProfiAuto Drift Open spotkał się z utytułowanym Przemysławem Jańczakiem. Dopiero dwie dogrywki przyniosły rozstrzygnięcie. Zagraniczny zespół sędziowski uznał minimalne zwycięstwo Włodarczyka.

Chwilę wcześniej w "małym finale" rywalizowali Marcin Skwierczyński i Szymon Budzyński. Wygrał ten drugi, dzięki czemu w generalnej klasyfikacji zawodów zajął trzecie miejsce. W ten sposób na wszystkich stopniach podium stanęli kierowcy DriftTube Team. Do tego zespołu należy też wspominany torunianin, Maksymilian Grabowski.

Autor: Tomasz Niejadlik

Galeria fot. Michał Jasiński  - 1  - 2  - 3  - 4  - 5  - 6  - 7  - 8  - 9  - 10  - 11  - 12  - 13  - 14  - 15  - 16  - 17  - 18  - 19  - 20  - 21  - 22  - 23  - 24  - 25  - 26  - 27  - 28  - 29  - 30  - 31  - 32  - 33  - 34  - 35  - 36  - 37  - 38  - 39  - 40  - 41  - 42  - 43  - 44  - 45  - 46  - 47  - 48  - 49  - 50  - 51  - 52  - 53  - 54  - 55  - 56  - 57  - 58  - 59  - 60  - 61  - 62  - 63  - 64  - 65  - 66  - 67  - 68  - 69  - 70  - 71  - 72  - 73  - 74  - 75  - 76  - 77  - 78  - 79  - 80  - 81  - 82  - 83  - 84  - 85  - 86  - 87  - 88  - 89  - 90  - 91  - 92  - 93  - 94  - 95  - 96  - 97  - 98  - 99  - 100  - 101  - 102  - 103  - 104  - 105  - 106  - 107  - 108  - 109  - 110  - 111  - 112  - 113  - 114  - 115  - 116  - 117  - 118  - 119  - 120  - 121  - 122  - 123  - 124  - 125  - 126  - 127  - 128  - 129  - 130  - 131  - 132  - 133  - 134  - 135  - 136  - 137  - 138  - 139  - 140  - 141  - 142  - 143  - 144  - 145  - 146  - 147  - 148  - 149  - 150  - 151  - 152  - 153  - 154  - 155  - 156  - 157  - 158  - 159  - 160  - 161  - 162  - 163  - 164  - 165  - 166  - 167  - 168  - 169  - 170  - 171  - 172  - 173  - 174  - 175  - 176  - 177  - 178  - 179  - 180  - 181  - 182

Komentarz do artykułu
Brak komentarzy.
SZUKAJ W SERWISIE!
aktualnosci AKTUALNOŚCI TESTY UŻYWANE FOTOREPORTAŻ MODELE MOTOSPORT
Copyright © Fabryka Dobrych Pomysłów, 2009 - 2012r. O nas | Polityka prywatności | Reklama | Katalog firm Nasze strony: Modelmania | OtoModel | Magazyn RC AUTA