
U boku WRC
5. edycja Rajdu WRC-Pleszew zapowiada się niezwykle atrakcyjnie. U boku rajdowych, wyścigowych i terenowych maszyn pojawią się piękne kobiety. W tym roku kibice będą mieli także okazję po raz pierwszy poprowadzić... elektryczne rajdówki w skali 1:10.
Tegoroczna edycja najsłynniejszego w Polsce rajdu amatorskiego WRC-Pleszew zaplanowana została na 6-8 września. Do rajdowej stolicy Wielkopolski zjadą się kierowcy rajdowi, wyścigowi a nawet specjaliści od przemierzania pustynnych piasków. Trzy dni walki, adrenaliny i sportowych emocji - tutaj warto być.
Po raz pierwszy do Pleszewa wybiorą się też rajdowcy... w małej skali. W programie wrześniowej imprezy znalazł się bowiem mini-rajd dla kibiców i fanów samochodowych wyścigów modeli RC. Na szkolnym placu, w pobliżu pleszewskiego Rynku, zlokalizowane zostaną odcinki specjalne 1. mini-rajdu WRC Pleszew RC. W zawodach będzie mógł wziąć udział każdy, kto ukończył 8 lat. Nie wymagane jest posiadanie rajdowej licencji ani ubezpieczenia NW. Organizatorzy udostępnią uczestnikom mini-rajdu profesjonalne, czteronapędowe modele zdalnie sterowane - Subaru Imprezę czy Volkswagena Scirocco. Pod maską znajdziemy silnik elektryczny, pozwalający rozpędzić maszynę nawet do 30 km/h. Specjalnie na tę okazję modele zostaną oklejone w logotypy "dużego" Rajdu WRC-Pleszew "Fanatic Rally Time". W parku maszyn czekać będzie też potężny Monster-Truck oraz rajdowe repliki takich kierowców jak Marcin Gagacki (Mitsubishi Lancer), Krzysztof Oleksowicz (Subaru Impreza S5) czy Krzysztof Hołowczyc (Subaru Impreza).
Mały rajd to zabawa nie tylko dla najmłodszych.
- Z naszymi rajdówkami jeździmy po całej Polsce. Doświadczenie pokazuje, że za ich sterami "zasiadają" głównie... młodzież i dorośli - mówi Michał Jasiński z Fabryki Dobrych Pomysłów, organizator mini-rajdu RC. - Dla nas to powrót do dzieciństwa, kiedy mogliśmy tylko pomarzyć o takich cudach. Dzisiaj te marzenia się spełniają. Prowadzenie elektrycznej rajdówki jest też mocno zbliżone do jazdy prawdziwym samochodem. Dlatego Ci, co mają już prawo jazdy, dużo lepiej sobie radzą z autem w mniejszej skali.
Każdy zawodnik na początku odbędzie jazdy treningowe. Kilka okrążeń toru pozwoli "wyczuć" rajdową maszynę i skutecznie powalczyć o zwycięstwo. Później będzie już na poważnie - pomiar czasu, szachownica na mecie i adrenalina jak na prawdziwym rajdzie. Chwilowa nieuwaga, źle przycięty zakręt czy za szeroko pokonany łuk i rywale mogą mieć powody do radości. A jak zapewniają organizatorzy, na zwycięzców rajdu RC czekać będą atrakcyjne nagrody.
Udział w zawodach zapowiedzieli też prawdziwi mistrzowe kierownicy. Na starcie zobaczymy kierowcę rajdowego znanego z tras RSMP oraz jednego specjalistę od Dakarowych pustyń. Kto to będzie? Zdradzimy już niebawem.





















