Lokalizacja zawodów: Toruń, kujawsko-pomorskie

Z Grodu Kopernika wywodzi się wielu byłych mistrzów polskiego kartingu. Reprezentanci Automobilklubu Toruńskiego przed laty sięgali nie tylko po tytuły krajowe, ale święcili także sukcesy w Europie. Niestety, brak profesjonalnego toru powodował, że sport kartingowy w Piernikowym Mieście stopniowo umierał. Początkowo zawody i treningi organizowano na terenie Aeroklubu Pomorskiego, potem pod główną aulą Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Na tak prowizorycznych torach mogły odbywać się co najwyżej rundy mistrzostw Strefy i Okręgu. Wymagania organizacyjne z biegiem czasu stopniowo rosły i tego typu prowizorki w pewnym momencie przestały wystarczać nawet do organizacji zawodów najniższej rangi. Przestano na nich prowadzić również treningi. Garstka toruńskiej, utalentowanej młodzieży przez pewien czas trenowała na innych torach, głównie na bydgoskim Kartodromie. Tak niekomfortowe warunki prowadziły jednak do stopniowej agonii kartingu w Toruniu.

Powstanie nowego toru, AWIX Racing Areny, stworzyło znakomite możliwości do odbudowy tego sportu w Grodzie Kopernika. W Automobilklubie Toruńskim po latach przerwy reaktywowano sekcję kartingową. Impuls ku temu dali Hubert i Patryk Ptaszkowie, którzy zaczynali swoją karierę w BTM-ie Bydgoszcz. Wkrótce w ich ślady poszli kolejni - Maksym Guranowski oraz Mateusz i Marta Wollmannowie. Na AWIX Racing Arenie kwitnie również karting w amatorskim wydaniu. Z wózków funkcjonującej tam wypożyczalni korzystają zarówno dzieci, jak i ci, którzy mogliby być ich rodzicami, a niekiedy nawet dziadkami.

Obiekt przy słynnej Motoarenie w kwietniu br. uzyskał homologację, uprawniającą do organizowania w tym miejscu zawodów rangi ogólnopolskiej. Tuż po tym Gród Kopernika po raz pierwszy od przeszło 23 lat gościł uczestników profesjonalnych zawodów kartingowych. Była to inauguracyjna runda tegorocznych mistrzostw Strefy Północno-Zachodniej.

Olimpijczyk, rajdowiec, dziennikarz, żużlowiec i inni

W pierwszy weekend września licencjonowani kartingowcy na AWIX Racing Arenę zawitali ponownie. W Toruniu po raz pierwszy odbyły się zawody o w pełni ogólnopolskiej randze, czyli dwie ostatnie rundy jednego z najważniejszych krajowych pucharów. W finałowej odsłonie ROTAX Max Challenge Poland 2012 wzięło udział w sumie aż 63 zawodników. Do tego doszedł jeszcze dodatkowy wyścig VIP-ów na zakończenie pierwszego dnia rywalizacji. W wózkach marki Sodikart należących do miejscowej wypożyczalni, zasiadło 7 zaproszonych gości. Wśród nich pojawiły się tak znane persony jak chociażby wicemistrz olimpijski z Pekinu w wioślarstwie - Łukasz Pawłowski, utytułowany żużlowiec - Karol Ząbik, wicemistrz Rajdowego Pucharu Polski w klasie N4/30 - Przemysław Żabka, prezes Automobilklubu Toruńskiego - Jan Balcerak, dziennikarz TVP Sport - Łukasz Benz i radny Miasta Torunia - Paweł Gulewski.

Wyścig VIP-ów dostarczył szczególnych emocji. Choć jego uczestnikom do najlepszych seniorów ścigających się w Pucharze ROTAX pod kątem techniki jednak sporo brakowało, to jednak zdaniem obserwatorów właśnie te zmagania stworzyły najbardziej niezapomniane widowisko. Reprezentant zarządcy AWIX Racing Areny, Bartosz Cłapiński, stoczył niezwykle zacięty bój o zwycięstwo z Przemysławem Żabką i Karolem Ząbikiem. Zawodnicy z prowadzącej trójki wielokrotnie zamieniali się miejscami. Pomiędzy nimi doszło do kilku kolizji, w wyniku których wózki wypadały z toru, po czym w efektowny sposób wracały do dalszej rywalizacji. Momentami wydawało się, że przewaga liderującego zawodnika jest już bezpieczna. Po kilku chwilach waleczni rywale zdołali go jednak dochodzić i walka zaczynała się na nowo. Ostatecznie pierwszy linię mety minął rajdowiec. Na mecie Żabka nie ukrywał swojej radości i tego, że - od czasu do czasu trenuje karting.

Podczas XI i XII rundy ROTAX Max Challenge również nie zabrakło wielu brawurowych akcji, walki na dystansie i potężnych emocji. Wszakże to właśnie w Toruniu w kilku kategoriach rozstrzygnęły się losy biletów na tegoroczny światowy finał, który odbędzie się w Portugalii.

Trzylatek też nie odpuszcza

Pewnym wyjazdu na Półwysep Iberyjski jeszcze przed zawodami w Grodzie Kopernika był Marcin Kapkowski, który już w poprzednich rundach zapewnił sobie triumf w kategorii Senior Max. Reprezentant Automobilklubu Śląskiego na AWIX Racing Arenie po raz kolejny pokazał bardzo dobrą jazdę, choć tym razem musiał uznać wyższość wicemistrza sezonu 2012, czyli Kamila Jelenia. Trzecie miejsce w całym pucharze zajął Łukasz Bartoszuk.

W gronie juniorów swoją dominację potwierdził Kacper Bielecki z UKS Moto-Kart "Energetyk" Biłgoraj, który pod Motoareną w zaledwie jednym wyścigu oglądał plecy najgroźniejszych rywali. Podium sezonu w kategorii Junior Max uzupełnili Joël Deptuch i Dominik Musiatowicz.

W kategorii Mini-Max, kojarzącej się niezbicie z rywalizacją o tytuł Rajdowego Samochodowego Mistrza Torunia, walka w czempionacie trwała praktycznie do ostatniej rundy. Ostatecznie triumf w całym cyklu na toruńskim torze zapewnił sobie Damian Wiśnicki z Automobilklubu Wschodniego w Lublinie. Nieco mniej punktów w sezonie 2012 zgromadzili od niego Dominik Musiatowicz i Szymon Śliwowski.

Wśród zawodników walczących o tytuł w kategorii Micro Max swoje mistrzostwo potwierdził następny reprezentant klubu z Biłgoraja - Marcel Kuc. Dwa kolejne miejsca w całym cyklu zajęli także szybcy w Toruniu - Piotr Wiśnicki i Jakub Greguła.

W kategorii DD2 Max jedenastą rundę ROTAX Max Challenge Polska 2012 wygrał mistrz sezonu, czyli Rafał Berdys. W dwunastej zawodnik Automobilklubu Podlaskiego musiał uznać wyższość Pawła Myszkiera, przedstawiciela młodego pokolenia słynnej wyścigowej rodziny. "Pudło" całego tegorocznego cyklu uzupełnili Sławomir Murański i Dominik Panas.

Także w gronie zawodników startujących w DD2 Masters zacięta walka trwała do samego końca. Ostatecznie klasyfikację generalną sezonu 2012 wygrał Adam Kucharski z Automobilklubu Wschodniego w Lublinie. Kolejne miejsca zajęli Mariusz Dąbrowski i Norbert Ogłaza.

Szczególne emocje publiczności i członkom teamów udzielały się też podczas jazd pokazowych (MICRO Max i PUFO) z udziałem najmłodszych adeptów kartingu. Reakcje wielu widzów, a zwłaszcza rodziców tychże maluchów, były w Toruniu niezwykle żywiołowe. Mimo, że oficjalnie tą część zawodów nazywa się pokazami, to jednak kilkuletnie dzieci, ani myślą leniwie "wozić się" po torze. Każdy start kilkulatków (najmłodsi z nich mają zaledwie trzy lata!) to zacięta walka na dystansie. W Grodzie Kopernika za każdym razem do najszybszych w tym gronie należeli Mateusz Wollmann i jego siostra Marta. Najmłodsi reprezentanci Automobilklubu Toruńskiego to dzieci mechanika i trenera kartingu - Wojciecha Wollmanna, współautora sukcesu wielu czołowych polskich kartingowców, w tym chociażby Huberta i Patryka Ptaszków, Filipa Tomporka i Michała Kasiborskiego. W bezpośrednim starciu bliźniąt nie zawsze szybszy okazuje się Mateusz. Zdarza się, że kolejne okrążenia nieco szybciej pokonuje Marta.

- Bardzo lubimy się ścigać - mówią siedmioletni Wollmannowie. - Lubimy czuć tą prędkość, te zakręty. Moglibyśmy tak jeździć całymi godzinami. Nie możemy doczekać się kiedy tata po raz kolejny zabierze nas na trening czy zawody.

Chcą wracać do Torunia

Mimo, że Automobilklub Toruński stanął przed nie lada zadaniem, bo klub od dawna nie organizował zawodów kartingowych, a jeszcze nigdy zawodów tak wysokiej rangi w tymże sporcie, to zdaniem uczestników torunianie temu zadaniu sprostali. Wyraz temu owi uczestnicy dali na samo zakończenie imprezy. Jeden z mówców, żeby publicznie wyrazić swą opinię, wskoczył na... podium.

- W imieniu uczestników i członków ich teamów pragnę serdecznie podziękować organizatorom i osobom, które doprowadziły do tego, że karting wrócił do Torunia - stwierdził rodzic jednego z młodych zawodników. - Ten obiekt podobno budowano jako parking dla Motoareny. Chcemy więcej takich parkingów w całej Polsce. Mogę zapewnić, że w to miejsce chcemy wracać.

Kolejne zawody z udziałem wyczynowych kartingowców na AWIX Racing Arenie prawdopodobnie odbędą się także w przyszłym roku. Jest nawet realna szansa, że polscy mistrzowie tej dyscypliny na torze przy ul. Pera Jonssona w sezonie 2013 ścigać się będą co najmniej dwu-, trzykrotnie. 

Galeria fot. Michał Jasiński